Opinie i wydarzenia
Pożar w Zielonej Górze. "Nie trzeba być specjalistą, żeby zobaczyć skażenie"
W środę odbyło się wspólne posiedzenie sejmowych komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa na temat pożaru na składowisku odpadów chemicznych w Zielonej Górze. Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba wskazał, że "mieliśmy do czynienia z niekontrolowanym napływem, porzucaniem i prowadzeniem fikcyjnej działalności gospodarczej". - Sprawa z Zielonej Góry dotyczy również sprawy związanej z ewentualnym praniem środków finansowych i rozszczelnieniem systemu VAT, a także działalnością zorganizowanych grup przestępczych. Kontrole zostały wprowadzone dopiero w 2016 roku - dodał. Ponadto Ozdoba, powołując się na artykuł 26a ustawy o odpadach, powiedział, że "strona samorządowa jest zobowiązana, aby uprzątnąć odpady, które zalegają". - Takie decyzje były również sądów administracyjnych. Na ten cel mogą być przeznaczone środki zarówno ze starostwa, w tym przypadku miasta, jak i ze strony województwa lubuskiego - powiedział wiceminister. Elżbieta Polak, marszałkini województwa lubuskiego z kolei mówiła, że uczestnicząc w trzech sztabach kryzysowych nie mogła uwierzyć "jak wmawia się nam, że spalona trucizna nie zagraża zdrowiu i życiu". - Zawiadomiłam prokuratora w związku z podejrzeniem narażenia zdrowia i życia mieszkańców przez wojewodę lubuskiego i przez prezydenta miasta. Prokuratur wszczął postępowanie - poinformowała Polak.