Opinie i wydarzenia
Tusk o lex Czarnek: oni naprawdę chcą zmienić mózgi naszym dzieciom, to jest ich obsesja
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas wtorkowego spotkania z mieszkańcami Ostrowa Wielkopolskiego mówił, że jego partia wygra wybory parlamentarne. – Polska to nadal miejsce, w którym mogą zdarzyć się rzeczy niewiarygodne; przed nami poważna batalia – zaznaczył. Nawiązując do poselskiego projektu noweli ustawy przygotowanego przez posłów PiS o zasadach zarządzania mieniem państwowym oraz ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami, powiedział, że można by to nazwać "programem koryto na wieki". - Jak przeczytałem po raz pierwszy o tym, że oni przygotowują ustawę, która ma im zagwarantować, że niezależnie od wyniku wyborów, niezależnie od tego, kto będzie tworzyć polski rząd, kto będzie odpowiadał za polskie sprawy, oni chcą sobie zagwarantować na długie lata synekury, pozycje, wysokie pensje, nieruchomości - wszystko z czego zasłynęła ta ferajna, która tak obsiadła spółki Skarbu Państwa - ocenił. Następnie Tusk odniósł się do sytuacji Polaków w kryzysie gospodarczym. W jego ocenie "wysiłek polskich rodzin jest marnowany, a egzystencja narażona na coraz większe ryzyka". – Nie zmarnujemy ani godziny, by zmienić tę władzę. Tu chodzi o to, jak będą żyli Polacy za rok, za dwa, za 10 lat – dodał. Przewodniczący PO zaapelował również do mieszkańców, aby przetrzymali te trudne tygodnie i miesiące. – Następny 1 listopada i następna wigilia będą w zupełnie innym nastroju. (...) Po raz pierwszy w historii ze Śląska jedzie się po węgiel do Gdańska. Pozytywną polityką i pozytywnym programem jest odsunięcie ich od władzy i powrócenie do modelu naturalnego – stwierdził. Tusk, nawiązując do lex Czarnek, czyli kolejnej próby zmiany prawa oświatowego mówił, że istota tej ustawy i jej działania polegają na tym, że "oni naprawdę chcą zmienić mózgi naszym dzieciom, to jest ich obsesja". - Szkoła ma odwzorować ich pogląd na świat i kobiety. To jest stowarzyszenie facetów, którzy nienawidzą kobiet. Nie chcę, żeby mój wnuk był kształtowany przez polską szkołę w taki sposób, żeby jako dorosły człowiek zachowywał się tak jak Kaczyński, czy Czarnek – wyjaśnił.