#BezKitu
Co dzieje się w Sądzie Najwyższym? "Organizacyjnie są tam dwie polityczne instytucje"
Andrzej Duda, nawiązując do sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, mówił, że "mamy do czynienia z terrorem tak zwanej praworządności". - Dobrze jest żyć pod terrorem prawa, a nie pod terrorem autokraty - skomentowała w wydaniu specjalnym "Kampanii #BezKitu" w TVN24 była premier Hanna Suchocka. Jak wskazała, "należy się poddać dyktatowi prawa, a nie dyktatowi polityki poza prawem, która zmienia się we władzę autorytarną". - Jeżeli prezydent boi się tego, że prawo obowiązuje, to zastanawiam się, co może być przyczyną takiego strachu - dodał sędzia Sądu Najwyższego prof. Włodzimierz Wróbel. Podkreślił przy tym, że "albo się rządzi prawem, albo prawo rządzi". Jak wyjaśnił, "prawem rządzi właśnie autokrata i on się go nie boi, bo jest ono instrumentem do wymuszania na innych określonych zachowań". Gościni Radomira Wita wypowiedziała się też na temat trójpodziału władzy. Suchocka zaznaczyła, że "władze się przenikają, ale są pewne sfery, do których przeniknąć nie można i trzeba utrzymywać pewien dystans". Natomiast prof. Wróbel był pytany o to, co dzieje się w Sądzie Najwyższym. - Dość banalne będzie stwierdzenie, że Sąd nie funkcjonuje tak, jak powinien - odpowiedział. Wśród przyczyn wskazał to, że "organizacyjnie są tam dwie polityczne instytucje, stworzone przez polityków dla politycznych rozstrzygnięć". Jak kontynuował, "dysfunkcje pojawiają się też w związku z tym, że SN kieruje osoba, która w niekonstytucyjnej procedurze dostała mianowanie na tę funkcję".