Nowy lepszy świat
Czy polonocentryzm jest zły?
Historia wielokrotnie i tragicznie udowadniała nam, że ludzkość jest w stanie stawić czoła kryzysom tylko wtedy, gdy się zjednoczy, stworzy ponadnarodowe sojusze. Jedną z funkcji każdego państwa jest tworzenie spójnej polityki historycznej, która jest częścią pamięci zbiorowej. Polityka ta powinna wychodzić poza stereotypy, skłaniać do krytycznego myślenia i obejmować ponadnarodowe konteksty. Tu pojawia się pojęcie polonocentryzmu, które najprościej zdefiniować można jako "patrzenie na świat poprzez pryzmat spraw Polski i Polaków", które co jakiś czas wraca do debaty publicznej. Jednak pojawią się pytania, czy jest coś złego w postrzeganiu historii i teraźniejszości z własnej perspektywy? Czy polonocentryzm jest intensywniejszy niż perspektywa innych narodów? W końcu, czy polonocentryzm jest formą postaw nacjonalistycznych? To niektóre pytania, jakie padły w rozmowie z socjolożką, profesorką Uniwersytetu Warszawskiego Joanną Wawrzyniak, szefową Centrum Badań nad Pamięcią Społeczną przy Wydziale Socjologii UW.