Audio: Kropka nad i 

Kazimierz Smoliński, Arkadiusz Myrcha

Czas trwania 20 min

Czym jest list Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry ws. Funduszu Sprawiedliwości? - Przede wszystkim dowodem na to, że proceder w Funduszu Sprawiedliwości trwał przez wiele lat, był powszechnie znany w Prawie i Sprawiedliwości - odpowiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Arkadiusz Myrcha (wiceminister sprawiedliwości, KO). Jak zaznaczył, prezes Prawa i Sprawiedliwości "doskonale o tym widział, tylko nie kierowała nim nie obawa o to, że Ziobro narusza prawo, tylko o to, że PiS może stracić subwencję". Myrcha zwrócił uwagę, że "ta sprawa trafiała już wcześniej, za rządów Zbigniewa Ziobry, do prokuratury, ale dziwnym trafem żaden z prokuratorów nie dostrzegał znamion przestępstwa". Jak dodał, "Kaczyński, Morawiecki i wielu innych prominentnych polityków PiS doskonale wiedziało o tym procederze i godzili się na to, by Ziobro brał z Funduszu Sprawiedliwości". - Dla mnie to jest dowód, że prezes Kaczyński interesował się tym, miał zawsze wysokie standardy, jeżeli chodzi o kwestię polityki - odparł Kazimierz Smoliński (PiS). W jego przekonaniu "to jest list między szefami partii i tak trzeba to traktować". Jego zdaniem w liście "nie było nigdzie o tym, że było łamanie prawa".  - Nie było negatywnych skutków, dlatego, że PKW uznała, że wydatki w ramach kampanii były zgodne z prawem - stwierdził.