Audio: Fakty po Faktach

Robert Biedroń, prof. Ireneusz Krzemiński, dr hab. Anna Siewierska-Chmaj

Czas trwania 32 min

Premier Morawiecki powiedział w piątek w Brukseli, że nie ma zgody polskiego rządu na przymusowość relokacji. Szef rządu deklarował, że Polska nie zgodzi się na zmianę polityki w sprawie migracji i jest za dobrowolnością w tej sprawie. Sprawę komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Biedroń, europoseł i współprzewodniczący partii Nowa Lewica. - Negocjatorką, żeby doszło do przygotowania tych konkluzji była premier Włoch (Giorgia) Meloni, która jest bliska politycznie Morawieckiemu. Ale Morawicki z Orbanem nie grali w żaden konsensus i solidarność, grali tylko i wyłącznie na swoje wewnętrze potrzeby polityczne Polski i Węgier. Dlatego doprowadzili do tego, że tych konkluzji nie ma. Ale konkluzje są konkluzjami, trwają prace nad pakietem migracyjnym, te prace prawdopodobnie zakończą się do końca roku - powiedział. Biedroń stwierdził, że w tym przypadku mamy do czynienia z "sytuacją kuriozalną", ponieważ "rząd PiS prowadzi najbardziej otwartą politykę w Europie, jeśli chodzi o migrację". Według europosła "najważniejszym pytaniem jest, jakie my mamy gwarancje, że ta polityka szeroko otwartych drzwi, bez żadnej kontroli, bez żadnej współpracy z Unią Europejską, (...), jest bezpieczna dla Polski?". - Jestem za tym, żeby przyjmować migrantów, kiedy oni potrzebują podstawowego wsparcia. Tylko chciałbym zapytać pana premiera Morawieckiego - tutaj robi pan kabaret i cyrk w sprawie niecałych dwóch tysięcy migrantów, których mielibyśmy przyjąć w ramach pakietu solidarnościowego, a z drugiej strony otwiera pan szeroko ramiona i wpuszcza wszystkich bez ładu i składu, bez żadnej kontroli. To gdzie tu jest jakakolwiek logika? - mówił dalej Biedroń.