W poniedziałek mają ruszyć zwolnienia grupowe w TVP. Związki otrzymały listy osób, które mają zostać zwolnione. Są na nich 382 osoby, a nie 501, jak wcześniej zapowiadano. Zwolnienia mają dotknąć przede wszystkim administrację, dziennikarzy i realizatorów.
Według informacji przedstawionej przez związki, podstawowym kryterium kwalifikacji do zwolnień grupowych ma być "znaczenie zadań na danym stanowisku pracy w realizacji procesów w spółce", a kryterium dodatkowym: sytuacja rodzinna, posiadanie prawa do emerytury lub renty, zatrudnienie w spółce współmałżonków oraz kwalifikacje pracownika.
Zwolnienia grupowe to kolejny etap zmniejszania zatrudnienia w TVP. Wcześniej w spółce trwał program "dobrowolnych odejść", z którego skorzystało 177 pracowników. Ponadto TVP chce się rozstać z ok. 400 pracownikami, zatrudnionymi na czas próbny lub określony.
Związkowcy wezwali obecny zarząd do zaniechania zamiaru zwolnień - w związku ze skompletowaniem nowej rady nadzorczej, która wybierze nowy zarząd. Nie wiadomo na razie czy i jaka będzie reakcja na to wezwanie.
Przygotowania do strajku
Pogotowie strajkowe w TVP trwa od 13 sierpnia, gdy po raz kolejny fiaskiem skończyły się rozmowy na temat zwolnień grupowych w telewizji. Podpisano wtedy protokół rozbieżności, a zarząd TVP zatwierdził regulamin zwolnień.
Zanim rozpocznie się ewentualny strajk, muszą zakończyć się negocjacje pomiędzy protestującymi związkowcami a zarządem. Ponieważ nie udało się uzgodnić mediatorów - zarząd nie zgodził się na związkowych i zaproponował swoich, na których nie zgodzili się z kolei związkowcy - obie strony zwróciły się o wyznaczenie mediatorów do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVP