We Francji po zamachach, w których zginęło 129 osób, ogłoszono stan wyjątkowy. W Polsce na razie nie ma zagrożenia zamachem, ale musimy być czujni - tłumaczy ustępujący koordynator służb specjalnych. Służby trzymają rękę na pulsie. A my sprawdzamy, jak wyglądałoby życie w stanie wyjątkowym.
Obecnie, na skali stopni zagrożenia terroryzmem, obowiązuje „Zero”. Zero informacji, że może dojść do zamachu w naszym kraju. Ale - jak 16 listopada mówił ustępujący koordynator służb specjalnych Marek Biernacki - nie możemy spać spokojnie po tym, co stało się we Francji.
Na przyszły rok zaplanowane są dwie imprezy w Polsce o zasięgu globalnym – Szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży. O to, czy uda się zapewnić bezpieczeństwo podczas tych ostatnich niepokój wyrażał ks. Kardynał Dziwisz.
W momencie zagrożenia mówimy "wszystkie ręce na pokład" i działamy. Nawet kosztem swobód obywatelskich - mówią tvn24.pl przedstawiciele służb.
Na dużej imprezie tylko raz w Polsce po 1990 roku wprowadzono alert.
- To był pierwszy i oby ostatni raz, kiedy skorzystaliśmy z procedur związanych z zagrożeniem terrorystycznym – mówi tvn24.pl Arkadiusz Makoski z wojewódzkiego sztabu zarządzania kryzysowego w Łodzi.
Alfa, Bravo, Charlie, Delta
Służby zadziałały zgodnie z obowiązującym od października 2011 roku systemem opartym na czterech stopniach zagrożenia terrorystycznego.
Pierwszym stopniem zagrożenia jest Alfa (wprowadzona na Euro), a potem kolejno: Bravo, Charlie i Delta. Opisują one - co najważniejsze - ochronę mieszkańców i strategicznych dla kraju obiektów takich jak lotniska, dworce, elektrownie, punkty ujęcia wody, także instytucje administracji państwowej.
Stopnie alarmowe to nie tyle stopnie zagrożenia, co stopnie gotowości służb.
- Stopnie alarmowe są sygnałem dla służb, żeby były gotowe do działania – wyjaśnia w rozmowie z portalem tvn24.pl Bożena Wysocka z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Co oznacza Alfa, a co Delta?
Alfa. Służby mają szczątkowe informacje, z których może wynikać, że może dojść do zamachu. Informacje są na tyle lakoniczne, że nie sposób ustalić, jaki może być cel i zakres ataku.
OCHRONA LUDNOŚCI
- W miejscach publicznych pojawia się więcej niż zwykle funkcjonariuszy. Policjanci częściej legitymują mieszkańców.
- Służby częściej i liczniej kontrolują centra miast i inne miejsca, gdzie gromadzą się tłumy, np. dworce kolejowe, okolice popularnych pubów, centra handlowe.
- Policja i inne służby apelują do mieszkańców o jak najszybsze informowanie o wszystkich porzuconych paczkach, nietypowo zachowujących się osobach, czy o podejrzanych samochodach, które pojawiły się w ostatnim czasie w ich okolicy. Dużą rolę musiałyby tu odegrać media, ale też tradycyjne sposoby dotarcia do mieszkańców – ulotki i komunikaty podawane przez megafony.
OCHRONA MIEJSC STRATEGICZNYCH DLA KRAJU
- Pracownicy kolei, lotnisk i innych miejsc strategicznych dla kraju otrzymują ostrzeżenie o możliwym zagrożeniu. Ich przełożeni apelują o dodatkową czujność.
- Ruszają wzmożone kontrole samochodów wjeżdżających na tereny obiektów strategicznych.
- Zamykane i zabezpieczane są nieużywane obiekty w pobliżu strategicznych budynków. Chodzi m.in. o Sejm, budynki rządowe, lotniska czy punkty ujęcia wody - wszystkie te instytucje, bez których państwo nie może funkcjonować.
- Testowane są różne środki łączności - na wypadek ewentualnego zamachu. Służby sprawdzają, czy drogi ewakuacji ze strategicznych obiektów są drożne i odpowiednio oznaczone.
Bravo. Służby mają wiedzę, że zamach jest prawdopodobny. Trudno jednak ustalić, co będzie jego celem.
OCHRONA LUDNOŚCI
- Ruszają nieregularne, wyrywkowe, acz wzmożone kontrole pojazdów na drogach.
- Rusza akcja instruktażowa dla mieszkańców. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa informuje jak zauważyć, że może dojść do ataku. Pojawiają się ulotki, w których mieszkańcy są informowani o tym, jak np. zachować się będąc zakładnikiem. Są przekazywane – podobnie jak inne ważne informacje – poprzez media czy pocztę. (O tym, jak radzić sobie w obliczu zagrożenia piszemy niżej).
OCHRONA MIEJSC STRATEGICZNYCH DLA KRAJU
- Pracownicy miejsc strategicznych takich jak lotniska, elektrownie otrzymują komunikat: „zamach jest prawdopodobny”.
- W pobliżu miejsc szczególnie ważnych dla państwa pojawiają się dodatkowe patrole policji i innych służb.
- Wszystkie paczki trafiające do urzędów administracji państwowej i strategicznych obiektów są gruntownie sprawdzane.
- Na teren ważnych dla kraju instytucji nie można wejść bez przeszukania. Sprawdzane są wszystkie torby, paczki. Wszystkie samochody wjeżdżające na teren strategicznych obiektów są kontrolowane.
Charlie. Doszło do zdarzenia (np. zatrzymania jednego z terrorystów), na podstawie którego służby wiedzą, że w Polsce szykowany jest zamach terrorystyczny.
OCHRONA LUDNOŚCI
- Imprezy masowe (koncerty, mecze piłkarskie) są odwoływane. Te, które mają się jednak odbyć, są dodatkowo nadzorowane przez służby.
- Rusza przegląd szpitali i punktów, gdzie opatrywani mogą być ranni w ewentualnych zamachach. Służby sprawdzają ilość wolnych miejsc oraz czy szpitale mają wystarczająco dużo opatrunków i leków.
- Sprawdzane są alternatywne miejsca, w których można by pozyskać wodę pitną dla mieszkańców.
- Służby sprawdzają, które budynki mogą służyć mieszkańcom jako miejsce tymczasowego pobytu po ewentualnym zamachu.
OCHRONA MIEJSC STRATEGICZNYCH DLA KRAJU
- Pojawiają się całodobowe dyżury osób odpowiedzialnych za koordynowanie akcji po ataku terrorystycznym.
- Zamknięte zostają parkingi w pobliżu strategicznych dla kraju obiektów.
- Wszystkie placówki dyplomatyczne za granicą kraju dostają dodatkową ochronę.
Delta. W Polsce lub tuż obok kraju dochodzi do zamachu terrorystycznego. Służby mają informacje, że w najbliższym czasie może nastąpić kolejne uderzenie terrorystów.
OCHRONA LUDNOŚCI
- Odwoływane są wszystkie bez wyjątku imprezy masowe. Wprowadzony jest czasowy zakaz zgromadzeń.
- Wyłączane z ruchu są ulice dla samochodów i komunikacji miejskiej w pobliżu miejsc szczególnie zagrożonych.
- Służby sprawdzają wszystkie samochody zaparkowane w pobliżu miejsc zagrożonych zamachem.
OCHRONA MIEJSC STRATEGICZNYCH DLA KRAJU
- Sztaby zarządzania kryzysowego w regionach objętym zagrożeniem zaczynają pracować 24 godziny na dobę
- Pracownicy strategicznych obiektów podczas pracy mogą liczyć na całodobową ochronę służb.
- Wejście na teren obiektów strategicznych ograniczony jest do minimum. Niewpuszczana jest żadna osoba, które nie jest niezbędna do zapewnienia bezpieczeństwa lub pracy danej instytucji.
>>CZYTAJ ZARZĄDZENIE Z 12 PAŹDZIERNIKA 2011r. REGULUJĄCE PROCEDURY ZARZĄDZANIA KRYZYSOWEGO<<
Każdy system ma luki, dlatego ten musi być przezroczysty
Podczas wykonywania zaleceń dla wyższego stopnia (np. Charlie) trzeba wykonać też zalecenia stopni niższych (Alfa i Bravo). Obowiązki te spadają na poszczególne służby: policję, straż graniczną, agencję wywiadu, żandarmerię wojskową czy BOR.
- W dużym skrócie można powiedzieć, że podczas stanu zagrożenia działamy na jeszcze wyższych obrotach niż zwykle. W myśl zasady "wszystkie ręce na pokład" - mówi podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
W praktyce oznacza to, że w sytuacji zagrożenia w poszczególnych służbach pracuje więcej osób niż zwykle. Funkcjonariusze wypoczywający na urlopach mogą spodziewać się telefonu od przełożonych o konieczności powrotu do pracy.
Nie możemy jednak napisać, jak poszczególne służby planują realizować plan nakreślony w stopniach zagrożenia terrorem. Procedury są niejawne.
- Jeżeli byłoby inaczej, cały system można by było wyrzucić do kosza - tłumaczy zajmujący się zagadnieniami terroryzmu prof. Ryszard Machnikowski z Uniwersytetu Łódzkiego. - Każdy system ma swoje luki. Jeżeli ktoś z zewnątrz mógłby je poznać, mógłby to wykorzystać w złym celu - zaznacza.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - to na niej spoczywa odpowiedzialność za wykrycie zagrożenia, najlepiej w jak najwcześniejszym stadium.
- Mamy specjalną, działającą 24 godziny na dobę jednostkę, która ma analizować wszystkie napływające do nas sygnały - informuje Maciej Karczyński, rzecznik ABW.
* Dane z kraju i ze świata zbiera specjalna komórka ABW- Centrum Antyterrorystyczne
- Do CAT wpływają meldunki od wszystkich polskich służb - kontrwywiadu, policji, straży granicznej etc.
- CAT analizuje informacje przekazywane od odpowiedników zza granicy.
- Analitycy CAT analizują napływające dane i na tej podstawie informują o ewentualnym zagrożeniu terrorystycznym
* Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przygotowuje raporty, które trafiają na biurko prezydenta, premiera, koordynatora służb specjalnych oraz do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
* Stan alertu antyterrorystycznego wprowadzić może premier (jeżeli zagrożenie jest ogólnopolskie), minister danego resortu (jeżeli zagrożenie dotyczy jego sektora działalności) i wojewoda (jeżeli zagrożenie sprowadza się do danego regionu kraju).
* W razie wprowadzenia alertu Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przekazuje dane do polskich służb i poszczególnych ośrodków zarządzania kryzysowego.
Polska, która stanęłaby w obliczu zagrożenia np. terroryzmem mogłaby skorzystać z jeszcze bardziej radykalnych środków, niż te wymienione powyżej. I tak, jak we Francji, prezydent może wprowadzić stan wyjątkowy. W tak nadzwyczajnej sytuacji bezpieczeństwo jest najważniejsze, a jego zapewnienie może odbyć się kosztem swobód obywatelskich.
- Proszę nie mylić stanu wyjątkowego ze stanem wojennym - zaznacza ekspert ds. terroryzmu z UŁ.
- Stan wyjątkowy nie oznacza, że dzieci nie obejrzą w niedzielę teleranka, a na ulice wyjadą czołgi – mówi prof. Ryszard Machnikowski. I podkreśla, że stan wojenny może zostać ogłoszony tylko w obliczu zagrożenia zbrojnego, a nie punktowych ataków terrorystycznych.
Zgodnie z Ustawą o Stanie wyjątkowym z 21 czerwca 2002 roku, stan wyjątkowy w kraju wprowadza prezydent na wniosek Rady Ministrów. Stan wyjątkowy może dotyczyć fragmentu, lub całego kraju. Nie może trwać dłużej niż 90 dni. Potem państwo powinno wrócić do "normalnego" trybu.
(We Francji właśnie przedłużono stan wyjątkowy. "Terroryści mogą użyć broni chemicznej i biologicznej" - czytaj więcej)
Godzina policyjna, reglamentowanie żywności. Możesz nie zatankować
Co dla obywatela polskiego oznaczałoby wprowadzenie stanu wyjątkowego?
Czysto teoretycznie:
- Wprowadzona może być godzina policyjna.
- Żywność może być reglamentowana a dostęp do niektórych produktów (proch strzelniczy, paliwo) może zostać ograniczony, bądź nawet zakazany. Chodzi z jednej strony o to, żeby służby nie musiały niepokoić się o dostęp np. do paliwa, a z drugiej żeby terroryści nie mogli się dozbrajać (tworząc np. koktajle Mołotowa). W ekstremalnych sytuacjach może to oznaczać, że np. na stacjach benzynowych nie będzie można zatankować samochodu.
- Może zostać wprowadzony zakaz posiadania broni. Na żądanie służb musi zostać zdeponowana każda sztuka prywatnej broni.
- Wprowadzony może być zakaz manifestacji, pochodów, gromadzenia się.
- Służby mogą zatrzymać (odosobnić) każdą pełnoletnią osobę, która w ocenie służb może być zagrożeniem dla innych. Trafiają one do ośrodków odosobnienia – najczęściej aresztów. Ich pobyt odbywa się na podobnej zasadzie jak osób aresztowanych przez sąd. Chodzi o to, żeby np. liderzy poszczególnych grup, które stwarzają zagrożenie, mogli być wyłączeni ze społeczeństwa w jak najszybszym trybie.
- Jeżeli na ulicach wybuchną zamieszki i policja nie będzie w stanie ich opanować „tradycyjnymi metodami" (gaz, kule gumowe), komendant wojewódzki może wydać zgodę na użycie ostrej amunicji.
- Wprowadzona może być cenzura. W mediach nie mogłyby się pojawiać informacje, które mogłyby pomóc w organizowaniu ataków terrorystycznych. Redaktorzy naczelni wszystkich mediów zobowiązani mogą zostać do bezpłatnego emitowania komunikatów dla społeczeństwa.
Osoba, która nie stosuje się do zasad obowiązujących podczas stanu wyjątkowego może zostać ukarana grzywną (do 5 tys. złotych) lub aresztem.
Jak wygląda stan wyjątkowy we Francji? Zobacz materiał TVN24:
Jeżeli widzisz "bombę" to ona "widzi" też ciebie
Od kiedy terroryści zaatakowali w Nowym Jorku 11 września 2001 roku, na świecie w aktach terroru zginęło łącznie 17 Polaków.
- Nawet, jeżeli zabezpieczymy kraj w najlepszy możliwy sposób, nie jesteśmy w stanie uchronić wszystkich Polaków przed zagrożeniem terroryzmem - mówi nam Bożena Wysocka z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Dlatego też na stronach RCB można znaleźć poradniki dla osób, które znalazły się w miejscu, gdzie pojawiają się terroryści. Przeczytać można w nich np., że będąc zakładnikiem lepiej unikać długotrwałego kontaktu wzrokowego z zamachowcem (bo to rodzi agresję), na pytania odpowiadać po dłuższym namyśle (żeby być bardziej wiarygodnym). Rządowe Centrum Bezpieczeństwa radzi też, co zrobić, kiedy widzi się bombę ("jeżeli ją widzisz, to jesteś w promieniu rażenia"), albo jak postępować w czasie szturmu (pierwsza zasada: nie pomagaj antyterrorystom).