Raperzy szybko zauważyli, że to nie będzie taki hot16challenge jak poprzednio. I nie był. Swoje zwrotki nagrało blisko 4 tysiące osób. Ich klipy odtworzono w sieci blisko 400 milionów razy. Tyle że najlepsze muzyczne występy przykrył cień polityków, którzy na cudzym ogniu postanowili upiec swoje pieczenie.
Monika Urban pamięta, że obudziła się w momencie, gdy szesnastkę nagrał Norbi. - To był dla nas szok. "O kurczę, Norbi się pojawił. Nadchodzi lato". Tego się nie spodziewaliśmy i bacznie zaczęliśmy obserwować kolejne nominacje – wspomina.
Urban jest szefową Fundacji Siepomaga, która już 3 marca rozpoczęła zbiórkę na doposażenie ośrodków medycznych, by wspomóc je w walce z pandemią COVID-19. - To był strasznie gorący dla nas okres, wtedy wszystko stanęło na głowie – opowiada Monika Urban. - Nie znaliśmy się wcześniej z Solarem. Dla mnie był jednym z pomagaczy, który wymyślił ciekawą inicjatywę i postanowił założyć skarbonkę na Siepomaga.pl, tym razem skierowaną do raperów. #hot16challenge2 przykuło moją uwagę na kilka kolejnych tygodni w momencie, gdy zaśpiewał Norbi. Znajomi masowo podsyłali jego wykon jako ciekawostkę. Chwilę potem przyłączył się Dawid Podsiadło. Wtedy już wiedziałam, że to będzie coś dużego – mówi.
Norbi był jednym z pierwszych uczestników #hot16challenge2 – akcji zainicjowanej przez Solara, czyli Karola Poziemskiego, rapera związanego z wytwórnią SBM Label.
W 2014 roku Solar zorganizował pierwszy hot16challenge. Akcja wzorowana na Ice Bucket Challenge polegała na stworzeniu w ciągu 72 godzin 16-wersowych zwrotek pod dowolny beat i zaprezentowaniu nagrania w sieci. Każdy uczestnik nominował kolejne osoby. Na wyzwanie odpowiedziało wtedy około 200 raperów i innych muzyków, a cała akcja była twórczą zabawą.
Druga edycja hot16challenge ruszyła 28 kwietnia 2020 roku, a jej celem jest "uratować świat". Tak napisał Solar na stronie zbiórki, gdzie tłumaczył: "W związku z panującą pandemią, integralną częścią akcji staje się zbiórka charytatywna - Beef z koronawirusem #hot16challenge - organizowana wraz z fundacją Siepomaga.pl. Do udziału w zbiórce chciałbym zachęcić nie tylko nominowanych, ale i wszystkich słuchaczy".
Zebrane pieniądze mają iść na pomoc lekarzom i szpitalom walczącym z koronawirusem. "Byłoby super obserwować, jak licznik rośnie, a na końcu zobaczyć nagłówek 'Polski Hip-Hop zebrał milion na walkę z koronawirusem'!" - napisał Solar.
Milion w jego skarbonce był już 8 maja.
A później zaczął się darknet
Raper Paluch (Łukasz Paluszak) szybko zauważył, że to nie będzie taki hot16challenge jak poprzedni. 4 maja akcja się dopiero rozkręcała, a on już przestrzegał: "Uważaj na nominacje, bo zamienisz rapy w szopkę".
W pierwszych dniach wyzwanie przyjęli m.in. Taco Hemingway, Borixon, Mata. Ale wśród kolejnych nominowanych byli już muzycy z innych środowisk, popowi, mainstreamowi. 6 maja w swojej szesnastce Tede (Jacek Graniecki) rapuje, że jest zaniepokojony, "od kiedy jest w tym Norbi, Fabijański". "Mordo, ja stawiam na prawdziwy rap" - deklaruje.
Nie służba zdrowia i pandemia są wiodącym tematem utworów. Niektórzy wykonawcy zakładają maseczki, inni w jednym-dwóch wersach odnoszą się do sytuacji epidemii, ale – tak jak Paluch – raczej wyrzucają, że "pod dywanem w kwarantannie gnije smutna prawda". Że: "ziomy się boją o jutro / obawy zapite wódką / nie ma etatu dla ziomka / na bani śmietnik, na koncie pusto". I "że zamknięte sklepy Gucci jęczy jakiś baran / drugi głodny się znów budzi, co wrzucić do gara", a "w TV za twoje podatki gada rządowy manekin".
Tede rapuje: "Państwo się ku**a sypie jak koka w kawałkach kapota, no sorry / w ch**a nas walą na wszystkich krokach, no co tam, kiedy wybory?".
Ten Typ Mes (Piotr Szmidt) na zakończenie swojej szesnastki rzuca wprost: "je**ć PiS". Tylko znający jego twórczość domyślili się, że choć słowem nie wspomniał o służbie zdrowia, to jednak się do niej odnosił. - Moja szesnastka zawiera odwołanie do piosenki "Przewóz osób" i rocznika jej wydania: 2016. W tym utworze zawarłem to, co jako społeczeństwo zaczęliśmy zauważać już na początku pandemii: czyli które zawody tak naprawdę są prestiżowe ze względu na ich pożyteczność społeczną i konieczność – podkreśla. - Nie wszystko da się zawrzeć w szesnastu wersach - dodaje.
"Rząd nas pieprzy w twarz i to przez maseczki" – recytował z kolei Marcin Flint, dziennikarz muzyczny, poważany w środowisku hip hopu. - Akcja #hot16challenge2 przynosi znaczne polityczne ożywienie – przyznaje Flint. - Wielu raperów z głośnymi ksywkami i mnóstwem fanów do stracenia sformułowało radykalne myśli. Wpłynęły na to czytelnie podwójne standardy polityków, irytacja związana z zamrożeniem branży koncertowej i fizycznej dystrybucji oraz zamknięcie w domach ludzi bardzo ceniących sobie wolność – wyjaśnia.
- Pierwszy etap hot16challenge2 był wyłącznie rapowy i dotyczył osób z naszego środowiska. To był wulkan prawdziwej zajawki – ocenia raper Łona (Adam Zieliński). - Na początku chodziło głównie o rap: o szesnastkę, czyli klasyczną rapową zwrotkę, nawiniętą w jak najlepszy sposób. Współzawodnictwo w szlachetnej sprawie, nie może być lepiej. Plus to, że znajomi, o których dawno nie słyszałem, nagle wychylili głowy i nawinęli fajne szesnastki. Jestem bardzo zadowolony z tego rapowego odcinka – stwierdza. Po czym dodaje: - No, a później zaczął się darknet.
Prezydent i gołębie z balkonu sąsiadki
Bank rozbił Borixon, nominując Tatę Maty, czyli profesora Marcina Matczaka z Uniwersytetu Warszawskiego. Ten przyjmuje wyzwanie i 7 maja rapuje, że jego największym marzeniem są "czasy przyszłe, gdzie konstytucję szanuje mi Jarek ze Zbyszkiem". Ten wykon nie uchodzi uwagi mediów. O tym, że "znany polski prawnik rapuje i drwi z PiS" pisze prasa, dyskutuje internet.
Marcin Matczak aka Tata Maty nominuje Adama Bodnara. 10 maja Rzecznik Praw Obywatelskich rapuje, że "Taco, Bonus i Łona są na jego playliście" i że "przed prowincją bardziej chyli kark, tam, gdzie nie na vansy, a na bilet brak”. A potem recytuje mocne frazy: "Unia nie może się wynieść jak eksmąż"; "konstytucja to dla mnie wersy modlitwy, nie oddam jej na pastwę dissującej sitwy".
- To było dla mnie ważne doświadczenie. Chciałem powiedzieć kilka słów, złożyć deklarację ideową. Nie było w tym utworze niczego innego niż to, co mówię publicznie w ramach codziennej działalności – mówi Adam Bodnar.
Czy akcja środowiska hip hopu jest dobrym miejscem na składanie ideowych deklaracji?
- To Tata Maty zaczął. Wyznaczył pewien sposób myślenia. Ja słucham hip hopu, w tych utworach jest wiele deklaracji ideowych. Mało kto zauważył na przykład, że środowisko raperskie przed ostatnimi wyborami zorganizowało wielką akcję profrekwencyjną – odpowiada Bodnar.
Tego samego dnia co RPO, swoją szesnastkę wrzuca na YouTube poseł Janusz Korwin-Mikke (nominowany przez Zbigniewa Stonogę). Posłowie Lewicy składają do prokuratury zawiadomienie "na rapującego o zabijaniu przeciwników politycznych" posła Konfederacji. Wzburzyły ich – i nie tylko ich – takie frazy, jak "socjalistów poszatkuję, bo to są zwyczajne szmaty" czy "pieprzeni socjaliści muszą wisieć zamiast liści". Posłowie Lewicy ocenili, że "inicjatywa polskich raperów na rzecz walki z koronawirusem #hot16challenge stała się pretekstem do siania mowy nienawiści".
Ale w internecie krzywa zainteresowania akcją wystrzeliła w górę. Podczas gdy 9 maja pojawiło się w sieci około 2,9 tysiąca wzmianek na temat #hot16challenge2, dzień później było ich już 6,4 tysiąca (dane o zasięgach w internecie za SentiOne).
Dołączające do akcji gwiazdy dają jej rozgłos. Też nie stronią od mocnych przekazów. Krzysztof Zalewski rapuje, "że ludzie tracą pracę i nie wiedzą co teraz robić / że władza fałszuje wybory przed startem, kobiety chce zniewolić". Katarzyna Nosowska sugeruje, że "może oddychać się ciężko, gdy nosiło się maskę już wcześniej".
Raper Zeus (Kamil Rutkowski) na wstępie podaje, że "przelał hajs medykom nim to było modne", a potem nawija: "Nasz dom dostaje właśnie bombę i to na nasz koszt / każdy obsraniec rzuca koment myśląc, że jest gość / ale wybiorą starsze panie rzucąc w urnę głos".
A na koniec Zeus zmienia bieg zdarzeń w #hot16challenge2. Nominuje między innymi prezydenta Andrzeja Dudę i gołębie z balkonu sąsiadki.
To się nie odwydarzy
Gołębie nie podjęły wyzwania. Inni nominowani tak. W ten sposób 11 maja Polska usłyszała szesnastkę w wykonaniu prezydenta Andrzeja Dudy ze słynnym wersem: "Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły".
Tego dnia o #hot16challenge2 było w internecie najwięcej wzmianek – blisko 26 tysięcy. Wydarzenie wygenerowało zasięg 89 milionów interakcji.
Ponad 14 tysięcy wzmianek tego dnia dotyczyło Andrzeja Dudy. Wśród tych nacechowanych przeważały negatywne. Tak też było w kolejnych dniach. Przy czym możliwość wpisywania komentarzy pod utworem prezydenta na YouTube przezornie wyłączono.
Sens przekazu rozgryzali internauci, politycy, celebryci, a przede wszystkim raperzy, nie zostawiając na nim suchej nitki. Łona pytany o występ Andrzeja Dudy, odpowiada: - Dał mi mnóstwo uciechy. Wszystko w jego wykonaniu jest gotowym memem. Plus to, że szturmem wprowadził do naszego języka tę zupełnie szokującą frazę o mgle. Polszczyzna już nie będzie taka sama.
"Co się wydarzyło, to się nie odwydarzy. Myślę, że tylko Tadeusz Rydzyk i Jarosław Kaczyński mogą zamknąć challenge" – zareagował Tede na Instastory (cytat za serwisem Popkiller). Protestował przeciwko robieniu kampanii wyborczej na akcji charytatywnej. Nominowanie Andrzeja Dudy skrytykowali w swoich social mediach między innymi raperzy Peja i Paluch.
W wielu komentarzach nie chodziło o jakość wykonania, lecz sam udział prezydenta w akcji.
- Odebrałam to jako policzek – mówi Patrycja Krzymińska, autorka akcji "Ostatnia puszka Pawła Adamowicza", która sama na co dzień inicjuje i wspomaga zbiórki na rzecz potrzebujących. - Polityk, od którego zależy dofinansowanie służby zdrowia, bierze udział w zbiórce na służbę zdrowia i rapuje, zachęcając obywateli do wpłat, podczas gdy chwilę wcześniej przekazuje dwa miliardy na telewizję publiczną? To jest absurd. Dla mnie nie do ogarnięcia – stwierdza Krzymińska. Nawet udział Janusza Korwin-Mikkego w hot16challenge2 tak jej nie oburzył, mimo treści jego utworu. - Korwin-Mikke taki po prostu jest. Jego przekaz zawsze był podobny. Zawsze kpił i poniżał – tłumaczy.
- Prezydent Duda nie wie, co to jest "timing". I jego ludzie też nie wiedzą – stwierdza Grzegorz Miecznikowski, specjalista i strateg social mediów. - Na niekorzyść prezydenta zagrały: jakość wykonania, bo nie każdy może rapować, i tekst. Oraz sytuacja polityczna. Nie można dawać dwa miliardy na Telewizję Polską, a potem zachęcać Polaków, żeby robili zrzutkę na szpitale, do których powinny trafić pieniądze – wyjaśnia.
Specjalista od komunikacji politycznej dr Olgierd Annusewicz z Uniwersytetu Warszawskiego analizuje: - Każda tego typu akcja niesie ryzyka i szanse. Z punktu widzenia opozycji na pewno jest więcej szans, bo opozycja od dawna mówi, że służba zdrowia jest niedofinansowana, więc zaśpiewanie 16 wersów w #hot16challenge2 z tym się nie kłóci. Natomiast ekipa PiS, w szczególności Andrzej Duda, narazili się na dodatkowe ryzyko. Szczególnie kilka tygodni po podpisaniu ustawy przekazującej pieniądze telewizji publicznej. Bo opozycja skutecznie zbudowała przekaz, że alternatywną dla TVP, jeśli chodzi o beneficjenta tych środków, mogłaby być służba zdrowia.
Krytyka udziału Andrzeja Dudy w akcji wywołała do tablicy Zeusa. 12 maja opublikował na YouTube oświadczenie. Nie spodziewał się, że prezydent podejmie wyzwanie. "Zbieramy pieniądze, ponieważ obecny rząd nie jest w stanie zapewnić tym ciężko pracującym ludziom [medykom] ochrony, a co więcej, z tego co wiem, zabiera się im nawet możliwość wypowiedzi w sprawie, która bezpośrednio ich dotyczy. Moim zdaniem gdyby rządzący umieli skutecznie poradzić sobie z taką sprawą, nie byłoby w ogóle potrzeby robienia takiej zbiórki" - mówił.
- Mogę tylko domniemywać, że nagranie przez prezydenta było jedynie ruchem PR-owym. I z jednej strony mógłbym powiedzieć, że żałuję tej nominacji, ponieważ została ona w ten sposób wykorzystana, ale z drugiej strony nie żałuję słów, jakie wypowiedziałem w moim nagraniu i cieszę się, że dzięki temu dotrze to do większej liczby osób i może kilku z nich da do myślenia - tłumaczył raper.
Piekli na cudzym ogniu swoje pieczenie
28 maja szesnastka Andrzeja Dudy miała już 9,8 milionów wyświetleń na YouTube. Janusza Korwin-Mikkego – 7,6 mln. To jedne z najlepszych wyników w #hot16challenge2.
Po miesiącu trwania akcji to Janusz Korwin-Mikke wygenerował na Facebooku największe zainteresowanie swoim w niej udziałem. W pierwszej piątce był też profil facebookowy Konfederacji. Rapowali bowiem także inni jej członkowie, jak Sławomir Mentzen i Artur Dziambor.
Ale wyzwanie podjął również Ryszard Kalisz, były poseł SLD, który rapował: "Przyszły wały, nic nie zdziałały / 500 dały, wszystkich oszukały / Przyrzekli na konstytucję / a zrobili pseudorewolucję".
Dołączył szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który jednak nie zarapował, tylko opowiedział o swojej inicjatywie ustawodawczej. I nominował Jarosława Kaczyńskiego.
W akcji brali udział również lokalni politycy.
- Nie po drodze mi ani z jednym, ani z drugim – komentuje udział Korwin-Mikkego i Kalisza raper Ten Typ Mes. - Nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja, że przystąpili do akcji, lecz nie było to tak groteskowe, jak występ prezydenta RP. W epoce postprawdy i Trumpa takie zabiegi, jak podłączanie się pod akcję charytatywną, która ma na celu wesprzeć służbę zdrowia, przez ludzi, którzy mają wszelkie instrumenty, by ją dofinansować i zarządzają naszymi pieniędzmi z podatków, jest tragikomiczne – podsumowuje.
Marcin Flint: - Nikt nie miał poczucia, że politycy "chcą z nami coś zrobić'. Piekli na cudzym ogniu swoje pieczenie. Nie widziałem, żeby wraz z ich udziałem zbiórka weszła na wyższy bieg.
- Przy tego typu akcjach negatywne komentarze pojawiają się rzadko, a w tej politycy wyraźnie spolaryzowali wydźwięk. Popsuli jej zamysł, bo chcieli zbić polityczny kapitał – zauważa Grzegorz Miecznikowski. - Oczywiście żadna kampania społeczna nie zadowoli wszystkich. Problem z #hot16challenge, oprócz udziału polityków, polegał też na tym, że w tekstach, na przykład wielu raperów, było obnoszenie się z negatywnymnastawieniem wobec innych. Taki przekaz kłóci się z przesłaniem opomaganiu – dodaje.
Monika Urban z Fundacji Siepomaga pytana, czy udział prezydenta miał przełożenie na większe wpływy, odpowiada: - Nie ma narzędzia badającego korelację między filmikami publikowanymi na niezależnych kanałach na YouTube a zbiórką. Wzrost wpłat był raczej regularny. Artyści masowo przyłączali się do akcji, a za nimi podążało tysiące osób, przyłączając się do zbiórki.
Nie kryje niezadowolenia, że zbiórka prowadzona na portalu fundacji jest analizowana przez pryzmat udziału polityków. - Udział w akcji brali dorośli, świadomi ludzie i jeśli wykroczyli poza pewien cel, ocenę końcową pozostawiam ich obserwatorom – mówi Monika Urban i podkreśla, że Siepomaga "nigdy nie miało nic wspólnego z polityką".
- Nie sądziłem, że to może pójść w tym kierunku. Nie nominowałem polityków. Trudno ponosić odpowiedzialność za to, co się później stało z tą akcją – mówi Adam Bodnar.
Zwrotki polityków były niczym pocałunek śmierci dla #hot16challenge2?
- Bez przesady – ripostuje Łona. - Pewnie, że sporo było żenujących szesnastek, na czele ze wspomnianą zwrotką prezydenta, ale trafiło się też wiele fajnych rzeczy. Ba, może jest w tym jakaś równowaga; może musieliśmy przejść przez tę ostrą mgłę pomyłek, żeby dojść do takiej perły jak zwrotka Beaty Kozidrak. Przecież to jest królewski sztos – zachwyca się.
Dystans to klucz
Po 12 maja nastąpił wysyp gwiazd, które przyjęły wyzwanie. Już nie tylko piosenkarze, ale i aktorzy, kabareciarze, prawnicy, youtuberzy, influencerzy, a nawet marki zaczęły nagrywać swoje szesnastki.
Wykonania były różne - i muzycznie, i tekstowo. Artyści wykorzystywali sytuację, by wytknąć państwu brak wsparcia, szastanie publicznymi pieniędzmi, dbanie tylko o interesy polityczne. Ripostowali na "ostry cień mgły". Prawnicy rapowali o niezależności. Pojawił się też wątek feministyczny, a nawet – co zaprzeczało idei akcji – teorie spiskowe. Raper Kali (Marcin Gutkowski) przekonywał, że "pandemia to parodia", dostało się WHO i Billowi Gatesowi.
W tym wszystkim główny przekaz #hot16challenge2, czyli zbieranie pieniędzy dla służby zdrowia, zszedł na drugi plan.
- Mam mieszane uczucia – stwierdza Marcin Flint. - Oczywiście, że blisko osiemdziesięcioletni Janusz Korwin-Mikke, który chce strzelać do socjalistów, i prezydent Andrzej Duda z kiczowatą poetyką prosto z zespołów Konkwista i Honor mnie żenują. Jak zobaczyłem występ Agaty Młynarskiej, chciałem się zapaść pod ziemię. Ale Kayah, Roksana Węgiel, Daria Zawiałow, Maria Peszek, Kasia Nosowska wypadły bardzo dobrze. Wiktor Zborowski potwierdził klasę i dystans do siebie – ocenia. - Dystans to klucz. To tylko zabawa plus zrzutka – podkreśla.
- To była karuzela nie do zatrzymania. Z czasem więcej było osób, które nagrały zwrotki niż tych, które zostały nominowane – mówi dziennikarka Gabi Drzewiecka. - Trzeba jednak na to popatrzeć inaczej: są efekty, zebrano pieniądze na konkretny cel - dodaje.
Temat się przegrzał
Zaraz po 12 maja krzywa zainteresowania #hot16challenge w internecie zaczyna opadać. Im więcej znanych osób nagrywało swoje zwrotki, tym mniej w sieci było wzmianek o akcji. Żaden wykon nie wzbudził już tylu emocji, co zwrotka prezydenta.
- Jeśli kampanie w social mediach trwają za długo, wypalają się. Taakcja się przejadła, nastąpiło zmęczenie występami, bo ileż można takichfilmów oglądać, nie tylko od artystów, ale potem i biznesmenów,influencerów czy firm? - pyta Grzegorz Miecznikowski.
- Temat się przegrzał. Podobnie było z koncertami online, które po jakimś okresie siedzenia w domach ludziom też się przejadły – dodaje Gabi Drzewiecka.
Miesiąc po opublikowaniu na YouTube szesnastki przez Solara zasięg #hot16challenge2 w internecie wynosił 580 milionów interakcji (poza YouTube). Oficjalna strona wydarzenia podawała 28 maja, że wyzwanie podjęło ponad 3900 osób, a ich nagrania odtworzono na YouTube ponad 388 milionów razy.
Jak policzył Instytut Monitorowania Mediów, od 28 kwietnia do 28 maja o #hot16challenge2 było 150 publikacji w prasie, 111 wzmianek w telewizji, 296 w radiu, 13,3 tysiąca w serwisach internetowych. Gdyby tylko w prasie, radiu i telewizji chcieć wykupić reklamy odpowiadające tej powierzchni i czasowi antenowemu, trzeba by wydać około 5,7 miliona złotych.
Biorąc pod uwagę te liczby i tak wielkie zasięgi, zawartość skarbonki Solara wydaje się skromna. 28 maja było w niej 3,3 miliona złotych. W rozmowach niektórzy podkreślają, że to duża kwota, zwłaszcza że celem był milion. Inni stwierdzają, że sam Dawid Podsiadło w dzień by tyle zebrał. I przypominają, że Patrycja Krzemińska do "Ostatniej puszki" zebrała 16 milionów złotych.
- #hot16challenge to połączenie współzawodnictwa i akcji charytatywnej. I nie lekceważyłbym tej dobroczynnej strony. W końcu wyrobiono 300 procent normy, a akcja wciąż trwa – zauważa Łona.
- Trzeba wziąć pod uwagę, że bardzo dużo zasięgów uczestników tej akcji się pokrywa. No i pamiętajmy, że tych zbiórek na medyków i walkę z koronawirusem było od początku pandemii mnóstwo. Ale oczywiście każda akcja mająca pomóc ludziom, którzy tej pomocy potrzebują, jest dobra – mówi Gabi Drzewiecka.
Fundacja Siepomaga w ramach ogólnopolskiej zbiórki na walkę z Covid-19 zebrała już ponad 28 milionów złotych. Skarbonka Solara jest tego częścią i - jak mówi Monika Urban - jest największą skarbonką w historii Siepomaga.pl.
I tak zapamiętamy "ostry cień mgły"
Solar może zamknąć skarbonkę w każdej chwili. Chciałam zapytać, kiedy zamierza to zrobić, lecz nie zgodził się na rozmowę. W wypowiedzi dla "Polityki" cieszył się, że rap zyskał taki szeroki wydźwięk. "Przez większość życia przyznanie się do tego, czym się zajmuję, u teściów na obiedzie czy w innych poważniejszych okolicznościach, wiązało się z poczuciem wstydu" – mówił.
- Mam nadzieję, że ci, którzy zetknęli się z tym rzemiosłem – aktorzy, piosenkarze, którzy nigdy nie zarapowali ani linijki – zrozumieli, że jest to trudne. Jak trzeba się natrudzić, by tekst miał ręce i nogi, był rytmiczny, żeby płynął – mówi Ten Typ Mes.
Marcin Flint zauważa, że nie ma czegoś takiego jak jednorodne środowisko hip hopowe. - Tu są ludzie ze stopniami doktorskimi i po podstawówce. Dzieciaki śpiewające o butach Gucciego i dorośli nawijający z zespołem jazzowym o Tyrmandzie. Nic ich nie łączy. Ale #hot16challenge2, o dziwo, tak – stwierdza.
- Zobaczyliśmy, jak ludzie z różnych środowisk mogą być na różne sposoby kreatywni i przekazać rzeczy dla nich istotne. Przecież ileś osób z życia publicznego wypowiedziało się inaczej niż do tej pory. Może to jest ważne? Nie tylko pieniądze, ale i zderzenie idei – zastanawia się Adam Bodnar.
Łona, choć jest zwolennikiem tego, by rap płynął jednak obok głównego nurtu, bo miejsce rapu jest zawsze "trochę obok", przyznaje: - Trafiło się zupełnie sporo ciekawych interpretacji naszego gatunku, zwłaszcza w wykonaniu osób, które z rapem na co dzień nie mają nic wspólnego, ale podeszły do tego na luzie i zmierzyły się z wyzwaniem. Świetnie poszło na przykład Wiktorowi Zborowskiemu. A gościnny udział Jana Peszka w szesnastce Marii Peszek to już przebłysk geniuszu.
Na koniec jednak wzdycha: - Ale oczywiście i tak zapamiętamy głównie "ostry cień mgły".