Tylko w TVN24 GO

Cezary Łazarewicz: ta śmierć tak ich przeorała, że oni do dzisiaj są w traumie

Od samego początku chodziło mi o pokazanie tej historii od strony manipulacji. Systemu. Tego, jak się robi kłamstwo, zaciera ślady. Dla mnie to było zaskoczenie - mówi Cezary Łazarewicz, jeden z czołowych polskich reportażystów. W książce "Żeby nie było śladów" w sposób kompleksowy przygląda się sprawie Grzegorza Przemyka, który zmarł w 1983 roku w wyniku dotkliwego pobicia przez milicjantów. - Jak w 1983 roku dowiedziałem się o śmierci Przemyka, wydawało się, że ilość dowodów przeciwko tej opresyjnej władzy jest taka, że zaraz ona się posypie, że zaraz będą musieli tych ZOMO-wców zamknąć, oskarżyć, skazać. Trudno było w to uwierzyć, że człowiek idzie na komisariat, ledwo z niego wychodzi, a ukarani za śmierć tego człowieka zostają sanitariusze, którzy go z tego komisariatu wywożą - dopowiada.

 

Przyznaje, że nie było łatwo napisać opowieść po 30 latach, żeby poruszyć ludzi. W rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną opowiada, jak wygląda proces selekcji materiałów i dlaczego nie może wyjść z szuflady autora książek historycznych. - Dla mnie sprawa Grzegorza Przemyka to nie była książka historyczna. Jak się dowiedziałem, że to jest książka historyczna, po prostu zatkało mnie – dodaje Łazarewicz. Przypomina, że gdy zbliżał się 12 maja, historię Przemyka opowiadała każda telewizja, a on sam zabrał się za książkę, kiedy wszystko było powiedziane. Łazarewicz dotarł do osób, które znały Przemyka. Jednak nie każdy z nich chciał rozmawiać. - Ale też ludzi, którzy byli blisko Przemyka i Sadowskiej, ta śmierć tak ich przeorała, że oni do dzisiaj są w jakiejś traumie. Wszystko to rozumiem. Zrobiłem to najdelikatniej jak tylko mogłem - opowiada.

 

W 2017 roku za książkę "Żeby nie było śladów" Cezary Łazarewicz otrzymał Nagrodę Literacką Nike. We wrześniu 2021 roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji odbyła się światowa premiera filmu Jana P. Matuszyńskiego, którego scenariusz powstał na podstawie dzieła Łazarewicza.