Tak jest

dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, Jacek Zalewski

W najbliższych dniach, a na pewno do końca stycznia proces sprawdzania przez przedsiębiorców danych dotyczących uprawnień do jazdy będzie zautomatyzowany - zapowiedział we wtorek wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. To reakcja ministerstwa na wypadek, do którego doszło w piątek na warszawskiej Woli. Kierowca-kurier śmiertelnie potrącił tam na pasach 14-latka i uciekł. Mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. O tym, czy zaproponowane przez rząd rozwiązanie jest dobre, rozmawiał ze swoimi gośćmi Andrzej Morozowski. - Prawdopodobnie tak. Natomiast ja uważam, że i bez tych przepisów można było oczekiwać, że dla firm kurierskich oczywistą kwestią jest oczekiwanie od kierowców posiadania aktualnego prawa jazdy. Ja rozumiem, że każdy człowiek może wprowadzić w błąd, ale wydaje mi się, że to właśnie firma kurierska powinna dołożyć należytej staranności, aby zatrudniania przez nią osoba legitymowała się aktualnym prawem jazdy - stwierdziła prawniczka dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska. - Każde rozwiązanie, które przyczyni się do tego, że pracodawca będzie miał narzędzie do tego, by zweryfikować, czy osoba, która u niego pracuje, a wykonuje zawód kierowcy, posiada uprawnienia do kierowania pojazdem, jest dobre - ocenił Jacek Zalewski, były policjant. Dodał jednak, że pozostaje pytanie, "na ile system się sprawdzi, na ile będzie możliwość bieżącej weryfikacji".