Tak jest
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
W jednym z mieszkań w Świebodzinie ujawniono zwłoki 7-miesięcznego chłopca. Dziecko "miało obrażenia na ciele w postaci zasinienia okolic oczodołu oka lewego przechodzące na małżowinę uszną". - Kiedy dowiedzieliśmy się o tej tragedii, niezwłocznie zwróciliśmy się do wojewody o wyjaśnienia, uzyskaliśmy pewne informacje - mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (ministra rodziny, pracy i polityki społecznej). Jak zaznaczyła, jest to dla niej "oczywiste, że jakiś element systemu zawiódł". Wskazała, że "z wyjaśnień wstępnych wynika, że ta rodzina i te dzieci, były nie tylko w zainteresowaniu systemu pomocy społecznej, ale także ze względu na pewne okoliczności ośrodek pomocy społecznej wystąpił do sądu o przyjrzenie się sytuacji tej rodziny". Jej zdaniem system pieczy zastępczej "wymaga gruntownej reformy". - Musimy się spodziewać tego, że dzieci, które będą potrzebowały opieki rodzin zastępczych, będzie więcej - zwróciła uwagę. Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że "jeśli mamy odbierać dzieci doświadczające przemocy, to ważne jest, żeby mogły trafić do dobrych rodzin zastępczych". - Żeby tak było, to te rodziny muszą być i otrzymywać wsparcie od państwa - dodała. Gościni Anny Jędrzejowskiej wypowiedziała się też na temat aborcji, uznając, że to "kobieta ma prawo decydować o sobie". - Nie zmienimy zdania, to jest nasz program - zapewniła.