Polska i Świat
"Marzę, żeby znów pomagać ludziom". "Borkoś" walczy o powrót do zdrowia
Na co dzień ratował życie innym, dziś sam potrzebuje pomocy. Marcin Borkowski, znany jako "Borkoś", to ratownik z warszawskiego pogotowia. Po godzinach jeździł po mieście motoambulansem i pomagał osobom potrzebującym pomocy medycznej. W październiku uległ wypadkowi. Stan było poważny, skończyło się na pięciu operacjach. Przez 21 dni "Borkoś" był w śpiączce farmakologicznej. Po przebudzeniu była wielka radość. Nie doszło do urazu kręgosłupa. W rozmowie z Łukaszem Wieczorkiem, reporterem magazynu "Polska i Świat" TVN24 "Borkoś" mówił o pierwszych chwilach tuż po wypadku. - Sytuacja nauczyła mnie dużej pokory do życia. To, że dzisiaj jesteśmy zdrowi, nie znaczy, że jutro diametralnie nie zmieni się nasze życie - mówi Marcin Borkowski. Teraz czeka go kolejny etap powrotu do zdrowia. Rehabilitacja może potrwać nawet kilka lat. - Moim marzeniem jest, żeby wrócić do ratowania ludzkiego życia. W jakiej formie, nie wiem. Kocham ten zawód i chciałbym dalej ludzi ratować, ale też edukować jak oni to mają robić - dodał.