Opinie i wydarzenia
"Nie zastraszycie mnie". Zbigniew Ziobro na komisji regulaminowej
Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajęła się wnioskiem w sprawie zatrzymania i doprowadzenia Zbigniew Ziobry przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. Były minister sprawiedliwości spóźnił się na posiedzenie ponad 20 minut. Wniosek przedstawiła Magdalena Sroka (PSL, Trzecia Droga), która przypomniała, że Ziobro kilkukrotnie był wzywany przed komisję śledczą. Na jej słowa odpowiedział Marcin Warchoł (PiS), który tłumaczył, że w ocenie Trybunału Konstytucyjnego komisja ds. Pegasusa jest nielegalna, a branie udziału w jej posiedzeniu byłoby "pomocnictwem w przestępstwie". - Mamy do czynienia z nielegalnym wnioskiem o uchylenie immunitetu i całym szeregiem bezprawia - dodał Warchoł. Następnie głos zabrał Zbigniew Ziobro. - Od przejęcia władzy przez koalicję 13 grudnia mamy do czynienia z manifestacyjnym, ostentacyjnym pokazem łamania prawa jak i również popełniania przestępstw kryminalnych przez przedstawicieli obozu władzy - stwierdził Ziobro. Wyliczał też działania rządu. - To jest hańba i tego wam nie zapomnimy. Rozliczymy to - powiedział Ziobro. Po przemówieniu byłego ministra przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak (KO) otworzył dyskusję. - Spóźniony pan poseł Ziobro zrobił teatr z naszej komisji. To było celowe - ocenił Henryka Krzywonos (KO). Tomasz Trela (Lewica) stwierdził, że posiedzenie komisji regulaminowej nie byłoby potrzebne, gdyby Ziobro powiedział, że przyjdzie na komisję śledczą. - Pan Ziobro bardzo ochoczo mówił, że ma nadzieję, że nie będziemy fujarami. No i nie jesteśmy. Nikt tu nie jest fujarą, więc proszę się nie bać prawdy - dodał Trela. Po zakończeniu dyskusji komisja na zamkniętej części posiedzenia zdecydowała o poparciu wniosku o zgodę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Sejm.