Opinie i wydarzenia
"Pan nawet nie ukrywa, że nie jest niezależnym przewodniczącym". Sejm o KRRiT
Maciej Świrski w piątkowej debacie na sali plenarnej przedstawił sprawozdanie za 2023 roku z działalności KRRiT. Chwalił podejmowane przez siebie i podległych mu pracowników działania i odpierał zarzuty, że nie chce przekazać pieniędzy na media publiczne. W debacie po sprawozdaniu szefa KRRiT towarzyszyły spore emocje. Michał Krawczyk (KO) zwrócił uwagę, że Świrski "nie reagował pan na szerzącą się w telewizji publicznej manipulację". - Co to były za hołdy i uśmiechy w tę stronę sali? - wskazał na ławy opozycji Maciej Kopiec (KO). Zwracając się do Świrskiego, zaznaczył, iż "pan nawet nie ukrywa, że nie jest niezależnym przewodniczącym". Joana Lichocka (PiS) uznała, że koalicja rządząca "nie ma pojęcia o wolności słowa i pluralizmie mediów. Aleksandra Leo (Polska 2050, Trzecia Droga) zwróciła uwagę, że "przez ostatnie osiem lat KRRiT nie wypełniała swojej misji". - Dane dotyczące obecności przedstawicieli partii politycznych w TVP mówią same za siebie. Prawie 80 procent czasu było poświęcone dla polityków PiS - powiedziała. Tadeusz Samborski (PSL, Trzecia Droga) uznał, że "krytycy słusznie zarzucali Radzie faworyzowanie mediów prorządowych i naciski na media krytyczne wobec władzy". Marcelina Zawisza (Lewica) przypomniała, że przewodniczący Świrski "posłużył się najcięższym orężem i wstrzymał przekazywanie publicznych środków, pochodzących z opłat abonamentowych, publicznemu radiu i telewizji". - Tego typu działanie to uderzenie nie tylko w publiczne instytucje, ale także pracowników mediów i ich rodzin, liczonych w tysiącach - dodała.