Opinie i wydarzenia
"Kobieta torpeda", która "poszła bardzo trudną drogą". Konwencja Izabeli Bodnar
Wrocław do 2018 roku miał to niezwykłe szczęście, że miał wspaniałych prezydentów. To ich polityka, rządy spowodowały, że Wrocław stał się miastem, które wykracza poza swoją epokę. Jestem tutaj po to, aby kontynuować tę wielką kartę wrocławskiej historii - mówiła kandydatka na prezydentkę Wrocławia Izabela Bodnar. Jak stwierdziła, "spór toczy się o to, czy postawimy na Wrocław otwarty, transparentny, czy też postawimy na kontynuację tej prezydentury, rządów, które mają miejsce przez ostatnie sześć lat". Jak kontynuowała, te rządy "wprowadziły nas w pewien mrok niejasnych interesów, układów, w których prezydent, zamiast promować miasto, projekty, dbać o jego rozwój, skoncentrował się na promowaniu własnej osoby". - Prezydent, który powinien walczyć z patologiami, tak naprawdę staje się ich źródłem - powiedziała. Jak dodała, "doprowadził do tego, że Wrocławiu wygasła debata publiczna, rola rady miasta, standardy, które powinny charakteryzować tak wspaniałe miasto". Jak zaznaczyła, "ta zmiana jest Wrocławiowi bardzo potrzebna". - Ale wy macie torpedę zmiany już tutaj we Wrocławiu, więc ode mnie jej nie potrzebujecie - powiedział wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) o Izabeli Bodnar. Jak wskazał, "my kibicujemy, wspieramy, ale to głos wrocławian jest najważniejszy". Marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050) podkreślił przy tym, że "po to jest demokracja, żeby zmieniać tych, którzy się nie sprawdzili, czasem złe na dobre". Wspomniał, że kandydatka na prezydentkę Wrocławia "od wielu tygodni jest przedmiotem absolutnie bezprzykładnej kampanii hejtu, agresji, nienawiści, oskarżeń wszystkich tych, którzy się tej zmiany boją". - Wygra Iza i my wygramy - dodał Kosiniak-Kamysz.