Opinie i wydarzenia
Sikorski: trzeba wydawać pieniądze na to, na co nie chcemy, żeby się wydarzyło
Musimy jasno zaznaczyć, że rok 2024 nie jest rokiem przejściowym - mówił Stefano Sannino (sekretarz generalny, Europejska Służba Działań Zewnętrznych) podczas panelu "Europa w 2024: czas rozliczeń" na Warsaw European Conversation. Zaznaczył, że "trzeba jasno pokazać, że nie zachwiejemy się, że stawiamy czoło temu stałemu wyzwaniu, które stanowi Putin". Mark Leonard (założyciel, dyrektor European Council on Foreign Relations) zwrócił uwagę, że zagrożenie ze strony Trumpa i Putina jest takie, że oni udają, iż opowiadają się na rzecz pokoju, a ten pokój proponowany przez Putina nie jest trwały, to jest zwycięstwo Rosji - powiedział. Według niego "musimy dopilnować, żebyśmy mówili o trwałym pokoju" i "koniec końców będzie porozumienie, ale nie na warunkach rosyjskich, a na takich, żeby Ukraina była silnym krajem". Vera Jourova (wiceprzewodnicząca KE, komisarz ds. wartości i przejrzystości) została zapytana o to, czy Bruksela idzie wystarczająco szybko w procesie oferowania członkostwa Ukrainie. - Proces poszerzenia idzie zaskakująco dobrze, ale to odnosi się do ogromnej pracy Ukraińców - odpowiedziała. Jej zdaniem "to jest niezwykłe, że w warunkach wojennych pracują nad reformami, które są trudne nawet dla krajów funkcjonujących w warunkach pokojowych". - To jest ważne, żeby w tym roku wiosną Ukraińcy podzielili się raportem, w jaki sposób wygląda realizacja reform - dodała. Radosław Sikorski (szef MSZ) przypomniał, że "w ciągu ostatnich kilku lat zdarzyły się okropne rzeczy w Europie - okropna pandemia, najazd Putina na Ukrainę". - Europejczycy pragną, żebyśmy coś z tym zrobili - podkreślił. Jak stwierdził, "trzeba wydawać pieniądze na to, na co nie chcemy, żeby się wydarzyło". Sikorski wskazał, że "rolnictwo będzie obszarem negocjacji z Ukrainą, który będzie najtrudniejszym". - Chcielibyśmy pomóc Ukrainie wygrać, lecz polscy rolnicy i przewoźnicy nie mogą ponosić kosztów solidarności UE z Ukrainą - kontynuował. Panel prowadził Henry Foy (szef biura w Brukseli, Financial Times).