Opinie i wydarzenia
Prokuratorskie zarzuty. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zabiera głos
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski usłyszał zarzuty. Chodzi o niedopełnienie obowiązku przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę. Miało ono polegać na naruszeniu różnych przepisów i aktów prawnych - od aktów rangi ustawowej po Statut Miasta Krakowa - przy przyznawaniu dotacji celowych na prace konserwatorskie i restauratorskie przy zabytkach, w wyniku czego doszło do preferencyjnego potraktowania podmiotu prywatnego i przyznania mu dotacji na remont kamienicy. Jacek Majchrowski przyznał, że to nie on przyznaje dotacje, a Rada Miasta. - Nigdy nie lobbuję za wnioskami, zdaję się na wyniki komisji - zapewnił. Odpiera zarzuty. Przypomniał, że postępowanie w tej sprawie toczy się od lat. - W dużej mierze uważam, że to zarzuty polityczne - stwierdził Majchrowski. Jak dodał "prokuratura zawsze się wtrąca w życie polityczne na różnych szczeblach". - Sądzę, że to miało działać w ten sposób, że jeśli będę kandydował, to będzie to kwestia kandydowania faceta z zarzutami. Prokuratura krakowska, w większości, jest w rękach dawnej władzy - tłumaczył. Majchrowski zapewnił, że ani on, ani nikt z jego rodziny oraz bliższych znajomych nigdy nie starał się o żadne dotacje z miasta.