Opinie i wydarzenia
O wotum nieufności dla Adama Bodnara. "Stwierdzenia są kompromitujące"
W Sejmie odbyła się debata i głosowanie nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. - Minister Bodnar w ledwie 60 dni z Ministerstwa Sprawiedliwości uczynił ministerstwo bezprawia, a z prokuratury prywatny folwark PO - mówił Sebastian Kaleta z klubu PiS, przedstawiając wniosek o wotum nieufności wobec szefa resortu sprawiedliwości. Stwierdził, że pracę ministra "można określić jako kronikę kryminalną". Ocenił, że szef resortu sprawiedliwości działa na zasadzie, że "jak się coś nie podoba, jakieś prawo, przepis, to to nie istnieje, to jest doktryna nieistnienia". - Doktryna nieistnienia obowiązywała w czasach pana Ziobry - odpowiedziała mu Kamila Gasiuk-Pihowicz, która przestawiała stanowisko komisji sprawiedliwości i praw człowieka na temat zgłoszonego wniosku - stanowisko negatywne. Następnie opinie w imieniu klubów wygłosili ich przedstawiciele. - Pan minister sprawiedliwości zapisze się w historii czarnymi zgłoskami. Nikt w tak krótkim czasie nie był w stanie tak zniszczyć polskiego wymiaru sprawiedliwości i wprowadzić chaos - mówił Michał Woś z Suwerennej Polski. Zbigniew Konwiński z KO zwrócił się do polityków Zjednoczonej Prawicy, że "nie mogą pogodzić się z tym, że przez osiem lat byli bezkarni, a teraz się to skończyło". - Wniosek wywołuje wrażenie, że autorzy nie rozumieją instytucji prawnych, na które się powołują. Stwierdzenia są kompromitujące - ocenił Tomasz Zimoch z Polski 2050. Krzysztof Paszyk z PSL mówił do wnioskodawców o wotum, że "przekraczają granicę hipokryzji i śmieszności". - Prawo i Sprawiedliwość - ta nazwa, to jest największa kpina w historii polskiej polityki. Ośmieszyliście te słowa jak nikt - powiedziała Anna Maria Żukowska w imieniu Lewicy. Sławomir Mentzen z Konfederacji ocenił, że "o Bodnarze można powiedzieć jedną dobrą rzecz - w tym rządzie nierobów on ciężko pracuje". - Niestety ta praca polega na łamaniu prawa, niszczeniu instytucji, deptaniu praworządności - mówił Mentzen. Jako ostatni w imieniu klubów głos zabrał Jarosław Sachajko z Kukiz'15. - Przez lata wypracował sobie pan bardzo dobrą opinię prawnika merytorycznego o lewicowych skłonnościach. Rzeczowego, merytorycznego, poważanego. Niestety te dwa miesiące, które pan spędził na stanowisku ministra zrujnowały pana opinię - stwierdził. Następnie głos zabrał Adam Bodnar, który zapowiedział, że ministerstwo nie zejdzie ze swojej drogi przywracania praworządności, bo oczekują tego od niego Polacy. Słowa w obronie szefa resortu wygłosił też premier Donald Tusk. Wniosek o wotum nieufności nie uzyskał poparcia. Za było 191, przeciw 234. Nikt się nie wstrzymał.