Opinie i wydarzenia
Bodnar do Kalety: to, co towarzyszy Suwerennej Polsce, to syndrom odstawienia
Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zajęła się wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Na początku obrad komisji głos zabrał przedstawiciel wnioskodawców, były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski. - Adam Bodnar to minister destruktor, ale jednocześnie symbol nowej władzy, która dąży do zmiany prawa obowiązującego w Polsce, a przyjmuje doktrynę jego niestosowania i nieistnienia. To doktryna opierania się wyłącznie o własne przekonania wyrażone w uchwałach, opiniach, komunikatach. Tego typu źródła, nie prawa, lecz politycznych przekonań, były przez ostatnie dwa miesiące podstawą do siłowego przejmowania kolejnych instytucji w naszym państwie - mówił Kaleta. Dodał, że "Bodnar miał szukać podstawy prawnej swoich działań do rzekomego naruszenia praworządności przez poprzedni rząd. - Nie znalazł, więc zaczął rządzić na podstawie woli politycznej - stwierdził Kaleta. Minister sprawiedliwości odpowiedział na te słowa. - W sumie mnie to trochę dziwi, że pan widzi we mnie taką sprawczość w sytuacji, kiedy dopiero rozpoczęliśmy proces legislacyjny i ten proces legislacyjny - chciałbym zapewnić - będzie bardzo intensywny - powiedział Bodnar. Dodał, że za rządów Zjednoczonej Prawicy "na różne sposoby prokuratura była wykorzystywana do tego, aby przykrywać różne niegodziwości, które się zdarzyły w ciągu ostatnich lat". - Jak pan używa takich różnych pięknych sformułowań pod moim adresem, to mam wrażenie, że to, co towarzyszy Suwerennej Polsce, to jest taki syndrom odstawienia, że byście bardzo chcieli tak dalej tkwić w tym schemacie rozdawania pieniędzy, nieponoszenia żadnych odpowiedzialności, rozdawania kart - mówił Bodnar, zwracając się do Kalety. Na słowa posła Suwerennej Polski zareagował też Krzysztof Paszyk, szef klubu PSL-Trzeciej Drogi. - Co zostawiliście, z czego was dzisiaj Polacy będą kojarzyć w tym wymiarze sprawiedliwości? Że jest 2-3 razy dłużej przed sądami, że jest kilkukrotnie drożej, że nie ma absolutnie żadnego poczucia sprawiedliwości po tych ośmiu latach - zwrócił się do przedstawicieli poprzedniego obozu rządowego. Stwierdził, że "nie ma najmniejszego zaufania społecznego do tych działań i nie było". Komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o wotum nieufności dla minista sprawiedliwości. Obradom przewodniczyła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.