Opinie i wydarzenia

PiS za odwołaniem Sienkiewicza. Tusk: to jest ten klasyczny głos mafii politycznej

Sejm rozpatrywał wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. - Gdy argumenty siłowe się nie sprawdziły, Sienkiewicz wprowadził media publiczne w stan likwidacji. W obu przypadkach łamie pan prawo - mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Bogdan Zdrojewski (KO) poinformował, że komisja kultury i środków przekazu zaopiniowała wniosek negatywnie. W trakcie dyskusji Joanna Lichocka (PiS) stwierdziła, że celem działań ministra kultury było to, "żeby zniszczyć wolność słowa, domknąć system medialny tak, by nikt nie patrzył wam (rządzącym - przyp. red.) na ręce". Zbigniew Konwiński (KO) zwrócił się do Prawa i Sprawiedliwości i zaznaczył, że "atakując ministra Sienkiewicza, bronią systemu, który przez osiem lat dawał im do ręki propagandową pałkę na opozycję i zatruwał toksynami głowy Polek i Polaków". Michał Kobosko (Polska 2050) zaznaczył, że nie spoczną, "dopóki w mediach nie nastąpią cywilizowane standardy". Zdaniem Krzysztofa Paszyka (PSL-Trzecia Droga) PiS "atakuje ministra Sienkiewicza za to, że w imieniu milionów Polaków zaczął przywracać media publiczne obywatelom". Według Witolda Tumanowicza (Konfederacja) "Bartłomiej Sienkiewicz nigdy nie powinien zostać powołany na urząd ministra kultury". Minister Bartłomiej Sienkiewicz wskazał, że "istota tego sporu zawiera się w dwóch nazwiskach - Adamowicz i Filiks". Jak podkreślił, "nikt nigdy w przyszłości nie może godzić się w Polsce na podobny stan etycznej degeneracji i bezprawia, jakim stały się media publiczne". Zdaniem Donalda Tuska "nikt lepiej nie broni ministra Sienkiewicza jak jego działania". - System, jaki zbudował Kaczyński, był oparty na kłamstwie, przemocy, łamaniu praw, w tym konstytucji, by utrzymać władzę - powiedział. O głosach dochodzących ze strony posłów PiS mówił, że to "klasyczny głos mafii politycznej, ten krzyk rozpaczy z tamtych ław".