Fakty po Faktach

Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Rychard, Paweł Śpiewak

Jeżeli Komisja, Rada i Parlament Europejski nie zareagują najpóźniej w październiku, to pod znakiem zapytania stanie spoistość prawna całej Wspólnoty - mówił w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Cimoszewicz. W kwietniu 2020 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał Polskę do zawieszenia działalności nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej. Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w piątek uchyliła zarządzenie TSUE. Jak napisała w oświadczeniu "Izba Dyscyplinarna jest w pełni niezależna w sprawowaniu przypisanej jej jurysdykcji, a sędziowie tej izby są w pełni niezawiśli w orzekaniu". - Reakcje możliwe są różne. Pewne werbalne, polityczne już są, natomiast z coraz większym prawdopodobieństwem mogą zapaść także sankcje finansowe - powiedział były premier. Eurodeputowany stwierdził także, że "Polska zachowuje się w tej chwili jak międzynarodowy chuligan. Ale to nie będzie trwało wiecznie".

 


Kwestie energii, zieloności, środowiska są w tej chwili na porządku dziennym i wydawałoby się, że nowoczesna lewica powinna chwycić wiatr w żagle. To się niestety nie dzieje w Polsce i ten elektorat może zostać zagubiony. A zagubienie polskiego elektoratu kończy się często nie tylko tym, że on przechodzi gdzieś indziej, tylko tym, że on nigdzie nie przechodzi, on zostaje w domu - powiedział w drugiej części programu profesor Andrzej Rychard. Goście Diany Rudnik komentowali wydarzenia na Lewicy, w tym zawieszenie przez Włodzimierza Czarzastego części członków zarządu. - On jako lider Lewicy jest fundamentalnym nieporozumieniem – stwierdził profesor Paweł Śpiewak. Jak dodał "ta Lewica też jest trzymana w jedności sztucznie". - Razem ma zupełnie inny elektorat - ludzi młodych, nastawiony na radykalną zmianę kulturową, a Czarzasty ciągle się obraca w bardzo tradycyjnym zestawie pojęć i unika nawet języka radykalnej zmiany społecznej, czy odnowienia polityki przez hasła lewicowe - stwierdził socjolog.