Fakty po Faktach

Marzena Chmielewska, dr hab. Marek Grela, Tomasz Dróżdż, dr Anna Popiołek

Polska i Węgry nie zgodziły się podczas szczytu UE na przyjęcie konkluzji migracyjnych bez zapisów dotyczących jednomyślności. Mateusz Morawiecki przekonywał, że chodziło mu o dodanie do konkluzji zapisu o dobrowolności relokacji migrantów. Unijna komisarz Ylva Johansson mówiła, że nie będzie żadnego przymusu. Dlaczego premier powtarza coś odwrotnego? - Myślę, że kontekst jest wyborczy. Nie ulega wątpliwości, że jest jakiś procent wyborców antyeuropejskich i trzeba tutaj zapłacić pewną cenę - odpowiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 dr hab. Marek Grela, dyplomata, pierwszy ambasador RP przy UE. Zwrócił jednak uwagę, że ta "cena jest dość wysoka, wbrew temu, co być może się wydaje naszym władzom". Jak przypomniał, zasada przyjmowania prawa europejskiego nie w oparciu o jednomyślność, ale o większościowe głosowanie jest bardzo szeroka. - Chcieliśmy coś zablokować, nic nie zyskaliśmy, a zawęziliśmy możliwość kompromisu w przyszłości - powiedział. Jak dodał, zagraniczni politycy "widzą, że Polska gra kartą antyeuropejską w kampanii wyborczej". Marzena Chmielewska, zastępczyni dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan, została zapytana przez Anitę Werner, czy Polska jest wiarygodnym partnerem do rozmów w Unii. Odpowiedziała, że "urzędnicy potrafią się ze sobą dogadać, ale problem pojawia się w momencie, kiedy decyzje podjęte niżej mają być zaakceptowane na poziomie politycznym". - I tu moim zdaniem wiarygodność jest niska - powiedziała. Chmielewska wypowiedziała się też na temat KPO, zaznaczając, że "proces jego uzyskania jest na tym samym etapie od wielu miesięcy".



Następnie w programie ekonomiści Tomasz Dróżdż i dr Anna Popiołek rozmawiali na temat szybkiego szacunku GUS, według którego ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2023 roku wzrosły w ujęciu rocznym o 11,5 procent.