Czarno na białym. Podcast
"Jak się zaczynałem tego dowiadywać, to otwierałem szeroko oczy. Mam wrażenie, że PKW działa po omacku"
Pomnik Henryka Pobożnego, drewniana wieża widokowa, śmieciarki, pomoc dla producentów hodujących lochy, czy park dinozaurów. Te i inne zadania zostały sfinansowane z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. - Pamiętam, że podczas rozmowy z jednym z ekspertów, któremu pokazywałem listę, co zostało zakupione z tych pieniędzy, on myślał, że żartuję. Wybuchnął śmiechem i powiedział: nie wierzę, tych rzeczy jest aż tak dużo i są aż tak dziwne - mówił w "Czarno na białym. Podcast" Łukasz Karusta, autor reportażu "Fundusz za długi". Jego zdaniem, to "pokazało skalę nadużyć i tego, że hulaj dusza, piekła nie ma". - Te pieniądze były wydawane na lewo i prawo poza budżetem państwa i poza jakąkolwiek kontrolą - dodał. Nawiązując do zamieszania wokół subwencji Prawa i Sprawiedliwości, ocenił, że "to była kampania wyborcza, której nie możemy nazwać kampanią wyborczą". - To była agitacja wyborcza, która trwała 4 lata, a patrząc wstecz, to 8 lat. Pal sześć, gdyby oni prowadzili kampanię za swoje pieniądze, nie nazywając jej tak, ale oni prowadzili to za nasze pieniądze - kontynuował. Piotr Świerczek pytał Łukasza Karustę, czy według niego Państwowa Komisja Wyborcza odbierze subwencję PiS. Zdaniem reportera szanse na to są duże, ale biorąc pod uwagę to, jak działa PKW, to "najprawdopodobniej nie straci większości".