W starym newsie
Najkrwawsza bitwa Legionów, pożar królewskiego pałacu oraz tajemnicze zaginięcie pieska szpica maści żółtej
Lipiec 1916 roku był niemniej gorący, niż ten obecnie – nie tylko w pogodzie. Również wówczas na terenach dzisiejszej Ukrainy trwały krwawe starcia z Rosjanami. Walczyli żołnierze Legionów Piłsudskiego, których zmagania opisywał potoczyście korespondent wojenny Kurjera Lwowskiego. "Runęli nasi z krzykiem wielkim na Moskali. Skłębiło się, zakotłowało, kolby, bagnety pracować jęły. Jakiś oficer – Belgijczyk – jak się później okazało - szablą w bój sałdatów zagania (…). Pęka wreszcie linia rosyjska i rozsypuje się, jak bicz paciorków, gdy urwie się nić utrzymująca je. Tu i ówdzie walczą jeszcze bezładne kupy Moskali. Jednym groźnym okrzykiem: "zdawaj sia!" obezwładniają legioniści całe gromady".
Na kolejnych stronach "Kurjer" donosił między innymi o haniebnej egzekucji włoskiego bohatera walki o wyzwolenie Italii spod austriackiego panowania, groźnym pożarze rezydencji króla Konstantyna oraz o dramatycznych poszukiwaniach oficerskiego pieska – szpica maści żółtej, na którego oczekiwała zapłakana rodzina gdzieś we Lwowie.