Audio: Tak jest
mec. Sylwia Gregorczyk-Abram, Michał Laskowski
We wtorek odbyło się pierwsze posiedzenie neo-KRS z nowymi sędziami. Wszystkie zgłaszane przez nich wnioski były natychmiast odrzucane. Czy ma więc sens sprzeciwianie się większości wybranej w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości? - Ma absolutny sens. Może nam się wydawać, że ma to znaczenie wyłącznie symboliczne, ale to jest taki pierwszy krok do naprawy praworządności. Wchodzą prawi ludzie do tego organu, który przez osiem lat był matrycą produkującą do systemu wadliwie wybranych sędziów i wchodzą ci, którzy mówią: to jest wadliwe, to jest złe, to się nie powinno dziać. Do tej pory w KRS był monolit - mówiła Sylwia Gregorczyk-Abram. Zdaniem mecenas, to, że neo-KRS nadal cały czas słucha kandydatów na stanowiska sędziowskie oznacza, że "za nic ma prawa obywateli, świadomie i intencjonalnie pogłębia chaos i pozbawia ich podstawowych gwarancji procesowych, mimo szeregu wyroków polskich sądów i europejskich trybunałów". - Obserwując dotychczasowe dokonania KRSu, sposób postępowania w najróżniejszych sprawach, trudno być zaskoczonym, że tak to się obecnie odbywa i pewnie trzeba się liczyć z tym, że ten proces przywracania praworządności będzie tak przebiegał - ocenił sędzia Sądu Najwyższego Michał Laskowski.