Audio: Rozmowa Piaseckiego

Michał Dworczyk

Nie sądzę, aby w najbliższych latach czekały nas wybory parlamentarne. Myślę, że odbędą się one w konstytucyjnym terminie i to będą cztery lata, w których wszystkie środowiska polityczne będą pracowały na zdobycie zaufania wyborców - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" Michał Dworczyk z Prawa i Sprawiedliwości. Zaznaczył przy tym jednak, że podziela opinię Jarosława Kaczyńskiego o konieczności ich przyśpieszenia. - Jestem szeregowym posłem, więc nie wypada mi doradzać prezydentowi, co powinien robić. Prezydent ma różne narzędzia, dzięki którym, może wpływać na rzeczywistość; w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy jako kraj, dialog jest niezbędny - dodał. W jego ocenie Prawo i Sprawiedliwość jest, będzie i powinno być opozycją merytoryczną, a nie totalną. Pytany przez Konrada Piaseckiego o zmiany w mediach publicznych powiedział, że jest zdania, że "każda partia rządząca w Polsce ma do tego pełne prawo, bo tak było od 1989 roku i tak jest teraz". - Sposób tego przejęcia z jawnym łamaniem prawa prowadzi do stwierdzenia, że premier Donald Tusk chce, żeby jego słowa stawały się prawem - stwierdził. Przyznał jednocześnie, że nie pamięta wyroku Trybunału Konstytucyjnego z czasów, kiedy PiS przejmowało media publiczne, i który był krytyczny wobec sposobu działania partii Kaczyńskiego. Gość TVN24 odnosząc się do użycia wobec Krzysztofa Brejzy Pegasusa, wymijająco mówił, że zna Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jako zaangażowanych polityków i "pewne jest jedno, że stali się symbolem łamania prawa, bo złamaniem prawa było nieuznanie przez obecną większość parlamentarną ułaskawienia prezydenta". Na koniec Dworczyk pytany był o to, jak - jego zdaniem - afera mailowa wpłynęła na rząd PiS.