Audio: Rozmowa Piaseckiego

Tomasz Grodzki

Czas trwania 17 min

O słowa premiera był pytany w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" marszałek Senatu Tomasz Grodzki. - Jako lekarz, jako człowiek wyznający określone zasady moralne, nie używałbym określenia "sucha stopa", jeśli umarł nam chociaż jeden chory - powiedział. Podkreślał, że "suchą stopą" nie przeszły tego ofiary śmiertelne pandemii. - Ani 42-letnia nauczycielka, ani 48-letni były siatkarz, ani 59-letni aktor - wyliczał.

 

- My tracimy kilkadziesiąt lub ponad sto istnień Polaków dziennie. Mówienie o "suchej stopie" mnie irytuje. To jest czysta propaganda sukcesu. Ludzie, którzy mogliby żyć, umierają. Mówienie tutaj o sukcesach jest rzeczą niemoralną - ocenił Grodzki. Dodał, że COVID-19 "to jest choroba, która niektórych z nas zabija" i "nie można jej lekceważyć". - Gadanie o "suchej stopie" to czcza propaganda - dodał marszałek Senatu. Grodzki komentował też działania rządu w sprawie walki z epidemią. Jego zdaniem są "chaotyczne". - Ciągle nie mamy realnego przerywania łańcucha epidemiologicznego. Nie mamy realnych izolatoriów. Izolacja w mieszkaniu z babcią, dziećmi, żoną i psem to jest oszukiwanie samego siebie - wskazywał. W jego ocenie należy też zwiększyć liczbę wykonywanych testów na SARS-CoV-2. - Trzeba się kierować rozumem, wiedzą i faktami. Jeżeli to będziemy robić, to w końcu tę epidemię opanujemy - podkreślił marszałek Senatu z Platformy Obywatelskiej. A działania rządu - ocenił - "są od Sasa do Lasa, chaotyczne, 'nieuczesane'". - Efekty mamy takie, jakie mamy. Zmarnowano ponad sześć miesięcy na zajmowanie się sobą zamiast na planowanie, czegoś, co było proste do przewidzenia, czyli drugiej fali pandemii - powiedział.