Audio: Kawa na ławę

Mirosława Stachowiak-Różecka, Robert Biedroń, Bartosz Arłukowicz, Paulina Henning-Kloska, Krzysztof Hetman, Paweł Szrot

Dziennikarze TVN24 ustalili, że zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji Tomasz L. był w przeszłości członkiem komisji likwidacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych. - Być może praca w tej komisji miała jakiś wpływ na kontakty i dalszy rozwój jego aktywności - powiedział w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Paweł Szrot (Kancelaria Prezydenta). Dodał, że "tego nie jesteśmy w stanie się dowiedzieć bez dostępu do akt śledztwa". Bartosz Arłukowicz (KO), w rozmowie z Konradem Piaseckim, przypomniał pismo Jarosława Kaczyńskiego do Radosława Sikorskiego z 2006 roku, w którym ówczesny premier polecał przekazanie wszystkich kompetencji dotyczących likwidacji WSI Antoniemu Macierewiczowi. - To świadczy o tym, że Macierewicz już wtedy działał w WSI - mówił Arłukowicz. Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) powiedziała, że "wszystko jest w raporcie napisane w Kancelarii Sejmu, włącznie z podziałem ról i zadań". Krzysztof Hetman (PSL) przypuścił, że jeśli Tomasz L. "już wtedy był na usługach Rosjan, gdy działała komisja likwidacyjna, w której pracował, to nigdy się nie dowiemy, kto go tam rekomendował". Przypomniał również, że "we wrześniu Stany Zjednoczone poinformowały, że mają wiedzę o politykach pod wpływem służb rosyjskich". Paulina Henning-Kloska (Polska 2050) podkreśliła, że "cała ta sytuacja pokazuje skandalicznie nieodpowiedzialny dobór kadr w miejscu, gdzie przerzuca się bardzo ważną tajemnicą państwową". Zaznaczyła, że "trzeba wyjaśnić, jak dalece mamy zdegradowany system bezpieczeństwa". Robert Biedroń (Lewica) stwierdził, że "coś jest na rzeczy, że za każdym razem, jak pojawia się historia z rosyjskimi służbami, pojawia się historia Macierewicza".

 

Więcej o sprawie Tomasza L. w reportażu "Historia agenta" w "Czarno na białym".