Audio: Fakty po Faktach

Władysław Kosiniak-Kamysz, Marek Zuber 

Czas trwania 27 min

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Dariusz Łukowski stwierdził, że przy obecnych zapasach amunicji Polska byłaby w stanie bronić się przez tydzień, może dwa. - Jest inaczej. Pan generał na pewno ma dobre intencje, ale chodziło mu o amunicję 155 mm. Tutaj nasze zdolności produkcyjne są niewystarczające. Nadrabiamy stracony czas - komentował wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL, Trzecia Droga) w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. Dodał, że gdy zaczynała się wojna w Ukrainie, to Ukraińcy też mieli niewystarczające zapasy. - Pewnie żaden kraj, jeśli szukać wśród naszych sojuszników, nie powie, że jest na takim poziomie zapasów, jakiego by oczekiwał, bo większość tych krajów przekazała część swojej amunicji walczącej Ukrainie - wyjaśnił Kosiniak-Kamysz. Szef MON odniósł się również do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który po szczycie w Paryżu zapowiedział, że do Ukrainy mają zostać wysłane siły reasekuracyjne wystawione przez kilka państw. - Polska nie zamierza wysyłać żołnierzy na Ukrainę - powiedział Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył jednocześnie, że "wspieranie prozachodnich aspiracji Ukrainy jest w interesie Polski". - Najgorszy scenariusz dla Polski i NATO jest taki, że watażka prorosyjski przejmuje stery rządowe w Ukrainie - stwierdził Kosiniak-Kamysz.