Audio: Fakty po Faktach

Radosław Sikorski, Robert Biedroń

Czas trwania 34 min

Radosław Sikorski na swoją pierwszą zagraniczną wizytę wybrał Kijów. Jak mówił w "Faktach po Faktach", chciał "wyrazić solidarność narodu polskiego, władz Rzeczpospolitej z Ukrainą". - To, że zostałem zaproszony na spotkanie na kierownictwa ukraińskiego MSZ i spotkałem się właściwie z całym kierownictwem państwa ukraińskiego, świadczy, że ta rola Polski jest doceniana - mówił szef polskiej dyplomacji. Pytany o to, co może zrobić nasz kraj, by pomóc Ukrainie wygrać z Rosją powiedział, że nowy polski rząd od razu zaczął działać, bo premier Donald Tusk, tuż po zaprzysiężeniu, zabiegał w Brukseli o zgodę państw członkowskich na negocjacje akcesyjne z Ukrainą. - Ukraińcy podkreślali, że Donald Tusk był jedną z tych osób, które pomogły dokonać przełomu - powiedział Sikorski. Zaznaczył, że "gdyby Putin miał wygrać tę wojnę, to wszystkie nasze problemy stałyby się marginalne w porównaniu z taką katastrofą". Sikorski mówił, że Ukrainie trzeba przede wszystkim broni i amunicji, więc celem jest "skoordynowanie wysiłków przemysłów narodowych, by wyprodukować więcej sprzętu i amunicji dla naszych potrzeb i Ukrainy". Zapowiedział, że ponieważ również Polska powinna zwiększyć wspomnianą produkcję, to po powrocie z Kijowa spotka z minister przemysłu. Radosław Sikorski mówił też między innymi o więzionym przez białoruski reżim Andrzeju Poczobucie.

 

W drugiej części programu eurodeputowany Robert Biedroń mówił między innymi o "geście Kozakiwicza" wykonanym przez Mariusza Kamińskiego w Sejmie. - To drwina z państwa. Z państwa, które powinno być szczególnie szanowane, kiedy pełniło się i pełni, ważny mandat społeczny będąc posłem, kiedyś ministrem. Myślę, że to pokazuje podejście Prawa i Sprawiedliwości do państwa - ocenił współprzewodniczący Lewicy. Dodał, że ma nadzieję, że "sprawiedliwość dopadnie tych panów" - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy zostali skazani przez warszawski sąd na karę więzienia za "aferę gruntową".