Audio: Fakty po Faktach

Włodzimierz Cimoszewicz, dr Aleksandra Piotrowska, dr Paweł Moczydłowski

Czas trwania 34 min

Sejm przyjął w piątek ustawę o komisji do zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski. Opozycja twierdzi, że to wymierzona właśnie w nią, niekonstytucyjna regulacja. Jeszcze przed głosowaniem Janusz Kowalski z Solidarnej Polski przyznał, że ma nadzieję, iż "efektem pracy komisji będzie postawienie Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu". Ustawa trafi teraz do Senatu. Włodzimierz Cimoszewicz (były premier, były szef MSZ, były minister sprawiedliwości, eurodeputowany) w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 mówił, że ta ustawa jest sprzeczna z ustawą zasadniczą, ponieważ "jakiemuś organowi, który nie ma charakteru sądu, powierza się kompetencje w zakresie odbierania politycznych praw obywatelskich gwarantowanych Konstytucją". - To wygląda na chęć rozprawienia się z opozycją, a z drugiej strony, to jest kolejny krok do starcia z Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim. Tak, jakby PiS szczególnie zależało na tym, żeby konflikt z Unią Europejską rozgrzać przed wyborami i oskarżać instytucje europejskie o nieprzekazywanie Polsce należytych nam pieniędzy - ocenił rozmówca Piotra Kraśki.

 

Następnie w "Faktach po Faktach" dr Aleksandra Piotrowska (psycholog dziecięcy, UW) oraz dr Paweł Moczydłowski (prof. ucz. Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, kryminolog, socjolog) mówili o ośmioletnim Kamilu, który walczy o życie w szpitalu w wyniku torturowania przez ojczyma. - Trudno uwierzyć w to, że przyzwoici ludzie, a przecież takich jest większość pracujących w różnych instytucjach, mogli do tego stopnia, nie wykonując potrzebnych działań, dopuścić do aż tak ogromnej krzywdy - mówiła dr Piotrowska. Dr Moczydłowski ocenił, że "nawala reakcja instytucji od strony państwa, czy nawet opinii publicznej - sąsiedztwa". - Nie było mojego zdziwienia, a raczej potwierdzenie, że coś się dzieje z instytucjami, które odpowiadają za nadzór, kontrolę lub pomoc rodzinom. Zafundowaliśmy sobie zakaz przerywania ciąży, mamy w związku z tym walkę o ilość i jakość obywateli, a okazuje się, że instytucje są na ogół bez planu, każda działa oddzielnie i nie ma między nimi informacji - dodał.