Audio: Fakty po Faktach
Hubert Hurkacz, Michał Laskowski, Michał Wawrykiewicz, prof. Ewa Marciniak, prof. Antoni Dudek
Każdy mecz w jakimś stopniu jest trudny, nie zawsze wychodzi się na kort w idealnej formie - mówił w "Faktach po Faktach" tenisista Hubert Hurkacz. Według niego jeżeli Iga Świątek będzie miała słabszy dzień, to wtedy może przegrać. Przypomniał, że o ile teraz nie widać rywalki dla Igi, to wszyscy trenują i stają się coraz lepsi z dnia na dzień. - Ktoś się kiedyś pojawi - dodał Hubert Hurkacz. Tenisista mówił również o swojej grze na turnieju Roland Garros. - Wierzyłem, że mogłem zagrać lepszy mecz. Cały czas staram się pracować nad sobą - powiedział.
Następnie w programie goście Katarzyny Kolendy-Zaleskiej rozmawiali o praworządności. - Jest wiele ważnych problemów i wielu osobom wydaje się, że praworządność jest bardzo odległa, nie przekłada się na codzienne życie - stwierdził Michał Laskowski, prezes Sądu Najwyższego kierujący pracą Izby Karnej. Zwrócił uwagę, że wszystkie największe bolączki życia codziennego są powiązane ze sprawami sądowymi. - To, jak będą rozstrzygane sprawy, niewątpliwie wynika z tego, jakie są sądy - podkreślił sędzia. Według adwokata Michała Wawrykiewicza problem może się wydawać abstrakcyjny, ale jest realny. - Bez niezależnych sądów nie ma realnej kontroli władzy i bez niej rząd i rządzący mogą robić co chcą - mówił adwokat.
Na koniec goście "Faktów po Faktach" oceniali zapowiedź Ryszarda Terleckiego, który powiedział, że obóz rządowy jest zdecydowany "zaproponować ustawę, która przesunie termin wyborów samorządowych o pół roku". Dla o prof. Ewy Marciniak, wykładowczyni na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, to jest element strategii politycznej. Zwróciła uwagę, że "wybory samorządowe, zwłaszcza w dużych miastach, to jest domena opozycji". - Rzeczywiście korzystniejsze z perspektywy strategii politycznej są wybory parlamentarne - uznała politolożka. Dla profesora nauk humanistycznych Antoniego Dudka to jest fatalna informacja. - Nie widzę żadnego racjonalnego uzasadniania, poza interesem Prawa i Sprawiedliwości - powiedział politolog. Stwierdził, że "jak się żongluje terminami, to czasem można zrobić błąd i dla PiS to może być paradoksalnie problem".