Audio: Czarno na białym. Podcast

"Natrafiłem na tę historię przypadkiem. To była niezła impreza"

Czas trwania 35 min

Ewaryst Walkowiak w wieku 63 lat zaczął szukać swoich prawdziwych rodziców, którymi najprawdopodobniej byli znana polska zakonnica siostra Joanna Lossow i oficer niemieckiego wywiadu Hans von Lossow. - Przy każdej okazji wszyscy mnie pytają, co tam u siostry Joanny. Odpowiadam, że siostra Joanna nie żyje, ale żyje Ewaryst Walkowiak - mówił Rafał Stangreciak, autor serii reportaży badających tę sprawę. Przyznał, że na historię Walkowiaka trafił przypadkiem. - To było na imprezie. Człowiek, którego znałem od paru tygodni, podszedł do mnie po paru głębszych i zaczął mi opowiadać tę historię. Ciężko było mi uwierzyć i w trakcie tej imprezy temat umarł. On się odezwał do mnie parę dni później i wysłał mi wiadomości z kolejnymi szczegółami i na tyle mnie to zaintrygowało, że stwierdziłem, że może coś jest na rzeczy - relacjonował Stangreciak. Wyjaśnił, że zachodząc w ciążę siostra Joanna była w nowicjacie i nie przystoiło, żeby miała potomka z dalekim kuzynem z Niemiec, który w dodatku pracuje dla III Rzeszy. - Prawdopodobnie pod wpływem otoczenia siostra Joanna musiała złożyć przysięgę, że nigdy więcej się z tym dzieckiem nie spotka, złożyła śluby wieczyste i została w zakonie. Rozmawiała o tym ze swoją przyjaciółką. Podobno siostra Joanna nigdy wprost nie powiedziała, że miała dziecko, ale z tego, co mówiła, można było wywnioskować, że ma to dziecko - powiedział Stangreciak. Tłumaczył, że Walkowiak dowiedział się od swojego przyrodniego brata, że nie jest dzieckiem swoich rodziców. - Walkowiak musiał ustalić, o którą siostrę chodzi. Jak się dowiedział, że chodzi o tę siostrę Joannę, która była sekretarką kardynała Stefana Wyszyńskiego, to tym bardziej miał hamulec, żeby ją o tę sprawę zapytać - mówił Stangreciak. Dodał, że kiedy siostra Joanna jeszcze żyła, Walkowiak dzwonił do zakonu, ale nigdy nie udało mu się z nią połączyć. - W końcu pojechał się spotkać ze swoją domniemaną matką, ale okazało się, że ta matka nie żyje - powiedział Stangreciak. Opowiadał również, że podczas badań DNA za każdym razem zarówno siostrze Joannie, jak i Ewarystowi Walkowiakowi wychodził inny kod genetyczny.

 

Reportaże Rafała Stangreciaka o sprawie siostry Joanny:

Na tropie przodków

Znikająca trumna

Walka o spadek

Zmowa milczenia