Wystąpienia kandydatów na prezydenta RP w niedzielę

Do wyborów prezydenckich zostały trzy tygodnie. O tym, gdzie kandydaci byli w niedzielę 7 czerwca i o czym mówili - w specjalnym serwisie informacyjnym.

Chcieliśmy, żeby Polacy mogli żyć w godnych warunkach - mówił Andrzej Duda. Prezydent wymieniał, co Prawo i Sprawiedliwość dało Polakom w czasie swoich rządów. Wspomniał o programie „500 plus”, pobudzeniu polskiej gospodarki, obniżeniu wieku emerytalnego, podniesieniu płacy minimalnej i wzroście średniej.

Nie pozwolę nas już więcej dzielić. Polacy mają dość kłamstwa, propagandy i obłudy - mówił Rafał Trzaskowski. Kandydat Koalicji Obywatelskiej zwracał uwagę na potrzebę zapewnienia przez rząd równych szans w dostępie do edukacji. Dziękował obywatelom za uśmiech, bycie razem, odbudowywanie wspólnoty oraz dumę ze swoich małych ojczyzn i z tego, że jesteśmy częścią Unii Europejskiej.

Polska normalna, współpracująca to jest nasza wspólna sprawa - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. Kandydat Koalicji Polskiej podkreślał, że jako prezydent nie pozwoli na partyjniactwo, zawłaszczanie państwa, dzielenie Polaków, niszczenie wspólnoty narodowej, deptanie polskich wartości, historii, tradycji i kultury.

Jako prezydent miałbym tę wolność, żeby uwolnić prezydenta. Podpisywałbym ustawy dobre dla Polski - mówił Szymon Hołownia. Niezależny kandydat na prezydenta podkreślał, że dziś trzeba mówić o bezpieczeństwie narodowym, solidarności społecznej, ekologii, zdrowiu, edukacji i samorządach, bo silne samorządy to silna Polska.

Prezydent musi reprezentować interes całego państwa i narodu - mówił Krzysztof Bosak. Kandydat Konfederacji proponował przeniesienie instytucji państwowych poza Warszawę i tworzenie nowych poza stolicą. Podkreślał, że zapewniłoby to spójność państwa i narodu, nie dzieliło Polski na centralę i peryferia.