Wrócili do kraju. "Nie wiem, kiedy to do nas dotrze. Na razie żyjemy jak w jakimś śnie"
Nie zdawałyśmy sobie sprawy, że w ogóle można zdobyć medal olimpijski, a co dopiero dwa: i złoto, i srebro - mówiła Iga Baumgart-Witan, która wraz z Natalią Kaczmarek biegała w sztafetach 4x400 żeńskiej i mieszanej. Jak wspominała brązowa medalistka w rzucie młotem "emocje były tak ogromnie, że nie była w stanie nie płakać". - Jak sobie o tym pomyślę, to cały czas wszystko we mnie buzuje - przyznała Malwina Kopron. Osiągnięcia mistrza olimpijskiego w tej samej dyscyplinie komentowała trenerka Wojciecha Nowickiego. - Byłam spokojna, ale bałam się, że Paweł w tym ostatnim rzucie go jednak capnie - mówiła Malwina Wojtulewicz. Paweł Fajdek zajął trzecie miejsce w finale rzutu młotem. - Medal jest pożądanym elementem tego, co robimy, ale ja jestem bardziej przyzwyczajony do koloru złotego i do tego będę zmierzał - zapewnił brązowy medalista. Gościem programu "Tokio 2020" była także wicemistrzyni olimpijska w rzucie oszczepem. - Jestem niesamowicie wdzięczna za wsparcie, które otrzymałam od kibiców, to jest coś niewyobrażalnego - podkreśliła Maria Andrejczyk, która chciałaby przeznaczyć zyski z licytacji srebrnego medalu na szczytny cel. – Z każdą chwilą wierzę coraz bardziej, ale kiedy będę miał troszkę więcej czasu, wrócę do domu i usiądę, to dotrze do mnie, ile wyrzeczeń i pracy mnie to kosztowało - stwierdził Dawid Tomala, który był pierwszy na mecie w chodzie na 50 km. Z olimpijczykami rozmawiał Michał Korościel.