14 lipca przed północą dyżurny policji ze Środy Śląskiej (województwo dolnośląskie) otrzymał zgłoszenie o zakłócaniu spokoju i porządku publicznego na jednej z posesji na terenie powiatu średzkiego. Z informacji wynikało, że na jednej z posesji "miała trwać głośna impreza, osoby zachowywały się głośno, przez co uniemożliwiały osobie zgłaszającej spoczynek nocny".
Na miejscu policjanci zastali głośno zachowujących się uczestników imprezy. Nawiązali kontakt z właścicielem posesji. - Mężczyzna początkowo zobowiązał się do ściszenia muzyki, jednak po chwili używając słów wulgarnych oświadczył, że w dalszym ciągu będzie słuchał głośno muzyki - informuje sierżant Izabela Jasińska z policji w Środzie Śląskiej. I dodaje, że wobec takiej postawy, funkcjonariusze zdecydowali o sporządzeniu wniosku o ukaranie do sądu.
Policja: przemocą próbowali wywrzeć wpływ
To nie spodobało się biesiadnikom. - W tym momencie osoby biorące udział w głośnej imprezie zaatakowały policjantów. Sprawcy dopuścili się czynnej napaści na funkcjonariuszy i znieważenia oraz przemocą próbowali wywrzeć wpływ na mundurowych, a rzucając kamieniami uszkodzili szybę czołową radiowozu - relacjonuje Jasińska.
Zatrzymano trzech mężczyzn i kobietę. Na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego, który udzielił pomocy dwóm osobom. Zatrzymani musieli najpierw wytrzeźwieć. Po tym w prokuraturze usłyszeli zarzuty za czynną napaść na funkcjonariuszy publicznych. Zarzuty usłyszał też jeszcze jeden mężczyzna, którego zatrzymano dzień po spotkaniu towarzyskim, od którego wszystko się zaczęło. - Brał czynny udział w zdarzeniu - podaje policjantka.
Teraz wszystkim podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.
Autorka/Autor: tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: dolnośląska policja