Śledczy o sprawie Magdaleny Żuk. Na ciele brak śladów przemocy, rozbieżne relacje świadków

[object Object]
Prokuratura o sprawie Magdaleny Żuktvn24
wideo 2/10

Na ciele Magdaleny Żuk nie znaleziono śladów przemocy, są za to ślady charakterystyczne dla upadku z dużej wysokości - takie wstępne ustalenia po sekcji zwłok przeprowadzonej w Egipcie przekazali śledczy na konferencji prasowej. Prokuratorzy potwierdzili, że kobieta do Egiptu lecieć miała w towarzystwie swojego partnera. Sprawdzili też to, czy wyjazd uniemożliwił mu tracący ważność paszport.

- W toku postępowania przyjęliśmy kilka wersji, między innymi zabójstwa mającego związek z handlem ludźmi, mającego związek z handlem narkotykami. Bierzemy pod uwagę także wątek załamania nerwowego i śmierci samobójczej - powiedział Marek Gołębiowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Śledczy przyznali, że przy konstruowaniu wersji śledczych brano pod uwagę także informacje pojawiające się w internecie.

A inspektor Piotr Leciejewski, zastępca komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu, dodał: na tę chwilę żadna z wersji śledczych nie jest prowadząca. - Wszystkie traktujemy na równi poważnie. Nie jesteśmy w stanie wyłonić tej najbardziej prawdopodobnej. Gdyby tak było,m postępowalibyśmy bardzo nieprofesjonalnie - przyznał policjant.

Co mówili prokuratorzy? Czytaj w relacji tvn24.pl

Śladów przemocy nie ma, są ślady charakterystyczne dla upadku

Na konferencji poinformowano, że ze wstępnego raportu nie wynika, by na ciele Magdaleny Żuk znaleziono ślady świadczące o użyciu wobec kobiety przemocy. - Konieczne są jednak badania biologiczne i to pozwoli na wykluczenie działania osób trzecich - usłyszeli dziennikarze.

Jak przekazał prokurator Gołębiowski w trakcie sekcji zwłok ujawniono "obrażenia charakterystyczne dla upadku z dużej wysokości". - Jednak to nie przesądza o przyczynach śmierci. Te będą znane dopiero po uzyskaniu wyników badań laboratoryjnych - przekazał prokurator. Poinformował też, że po przetransportowaniu zwłok do Polski, w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu, odbędzie się ponowna sekcja zwłok. Dopiero po uzyskaniu wyników dwóch sekcji, polskiej i egipskiej, znana będzie ostateczna przyczyna śmierci kobiety.

55 znaczących świadków

Członkowie zespołu poinformowali, że w sprawie przesłuchano już kilkudziesięciu świadków. Tych, którzy wypoczywali z kobietą w Egipcie, ale także tych, którzy z Żuk mieli kontakt na co dzień.

- Z tego 55 wniosło do sprawy wiele okoliczności, które teraz analizujemy. Ten materiał daje nam ogromną wiedzę, ale ta jest cały czas weryfikowana - przyznał insp. Leciejewski. Pojawiło się też pytanie o to, czy wśród przesłuchanych był rezydent, który na miejscu opiekował się Żuk. Śledczy przyznali, że był, ale na razie przez egipskich policjantów.

Rozbieżne wersje wczasowiczów

Śledczy przyznali, że na razie nie otrzymali żadnej oficjalnej dokumentacji ze strony egipskiej.

- Na podstawie tych informacji będziemy uzupełniać luki. Co więcej, relacje świadków nie są zbieżne. Uczestnicy wycieczki w różny sposób relacjonują zachowanie denatki - mówił Gołębiowski. I dodał, że niektórzy turyści twierdzą, że w pierwszym okresie nic nie wskazywało na niepokojące zachowanie. Jednak inni mówią zupełnie co innego. - Dlatego na tym etapie nie sposób wyciągnąć jednolitych wniosków - podkreślił.

Podczas konferencji poinformowano, iż z zapisów monitoringu na lotnisku w Katowicach nie wynika, by kobieta dziwnie się zachowywała.

Prokuratorzy byli pytani także o to, czy sprawdzają, czy Magdalena Żuk wcześniej leczyła się psychiatrycznie. - Materiał dowodowy cały czas jest zbierany. Badany jest też wątek leczenia psychiatrycznego. Zwróciliśmy się do różnych placówek medycznych o udostępnienie dokumentacji. To rzeczy, które nie leżą na biurkach, są w archiwach - przyznała Ewa Węglarowicz-Makowska, kierownik specjalnego zespołu śledczego i szefowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Sprawdzili, czy para rzeczywiście miała lecieć razem

Węglarowicz-Makowska powiedziała, że na tym etapie postępowania "nie ma żadnych okoliczności wskazujących" na to, że partner kobiety i jego znajomi "mieli coś wspólnego ze śmiercią Magdaleny Żuk". - To, że mieli lecieć razem zostało potwierdzone. Były kupione dwa bilety i dwie osoby miały lecieć. Paszport Markusa W. rzeczywiście był nieważny. Były podejmowane próby jego przedłużenia - przekazała prokurator. Skąd ta pewność? Wynika to z przesłuchania pracownika urzędu wojewódzkiego we Wrocławiu.

Prokuratorzy przyznali, że codziennie zgłaszają się do nich osoby, które chcą być przesłuchane w charakterze świadków. To między innymi kobiety. Twierdzą, że niedawno były w Egipcie, a po wypiciu drinka czuły się dziwnie i nieswojo. - W kontekście tego, że przyjaciółki zmarłej twierdzą, że nie mogła przejść załamania nerwowego i ich przeczuć, że denatce coś groziło sprawia, iż musimy wziąć pod uwagę, że doszło do przestępstwa - podkreśla prokurator.

Szefowa specjalnego zespołu śledczego mówiła też o tym, że polski prokurator i biegły pojechali do Afryki między innymi po to, by dopilnować pobrania wycinków do badań. Polscy śledczy chcieli też zgody na przywiezienie wycinków do kraju. Jednak na to, jak przekazano, nie zgodziła się strona egipska.

[object Object]
Siostra Magdaleny Żuk o śledztwie ws. śmierci siostryM. Cepin | TVN24 Wrocław
wideo 2/24

Feralna wycieczka

Magdalena Żuk zaplanowała wycieczkę dla siebie i swojego partnera. Chciała zrobić mu niespodziankę. O prezencie nie mówiła aż do dnia wylotu (25 kwietnia). To właśnie wtedy okazało się, że mężczyzna do Afryki nie będzie mógł polecieć. Wszystko przez to, że jego paszport w ciągu pół roku traci ważność. A z tak krótkim terminem ważności władze egipskie do kraju nie wpuszczają. Para próbowała jeszcze sprzedać tygodniowy wypoczynek. Bezskutecznie. Zapadła decyzja, że kobieta poleci sama. Była zmęczona, chciała wypocząć.

Do Marsa Alam dotarła 26 kwietnia, po północy. Zadzwoniła do partnera. Wszystko wydawało się być w porządku. Następnego dnia także się odzywała. Później powiadomiła mężczyznę, że wokół pokoju słyszy jakieś hałasy. Jej zachowanie stawało się coraz bardziej niepokojące. Na tyle, że bliscy skontaktowali się z ambasadą i przedstawicielami biura podróży. Kupili kobiecie bilet na wcześniejszy powrót do Polski. Na pokład samolotu, 29 kwietnia, Magdaleny Żuk nie wpuszczono. Jej partnerowi przekazano, że kobieta była zbyt słaba na samodzielny lot.

Tego samego dnia, za pośrednictwem rezydenta, Polka rozmawiała ze swoim chłopakiem. Na nagraniu, które trafiło do internetu widać roztrzęsioną i zapłakaną kobietę.

- Aniołku, powiedz. Nie bój się. Powiedz mi, po prostu powiedz, co się wydarzyło - mówił mężczyzna do Magdaleny. W odpowiedzi słyszał: - Nie mogę mówić, przepraszam. I: - To nic nie da. Błagam cię, zabierz mnie.

W czasie tej rozmowy w drodze do Egiptu był już znajomy pary. Pojechał na miejsce, by sprowadzić Magdalenę do Polski.

"Nagle jej serce przestało bić"

Zanim dotarł, kobieta trafiła do szpitala. - Problemy zaczęły się około 11.50. Nagle zaczęła próbować wyjść ze swojego pokoju, chciała chodzić. Wiele osób z personelu próbowało ją zatrzymać. Powiedzieli mi, że była bardzo silna. Krzyczała głośno w dziwny sposób. Dałem jej zastrzyk z midazolamu, żeby zasnęła. Potem zanieśliśmy ją do pokoju. Przywiązałem ją do łóżka - mówił reporterowi "Uwaga" TVN doktor Ahmed Shawky. Przed 3 w nocy usłyszał hałas. Spojrzał przez okno. Na ziemi zobaczył leżącą kobietę.

Magdalenę Żuk przewieziono do szpitala w Hurghadzie. Jak mówią lekarze jej stan był ciężki, ale stabilny. - Zobaczyłem Magdę. Żyła. Jej stan był stabilny, ale bardzo ciężki. Była w śpiączce farmakologicznej, obrażenia ciała były duże. Nie było możliwości kontaktu i rozmowy - relacjonował Maciej, który poleciał po kobietę.

Lekarze mieli jeszcze rozmawiać z bliskimi na temat transportu medycznego do Polski. Tego jednak nie zdążono przeprowadzić. - Nagle jej serce przestało bić. Reanimowaliśmy ją, robiliśmy wszystko, ale się nie udało - podkreślał Mohamed Samy Gomaa, dyrektor szpitala w którym 30 kwietnia zmarła Polka.

[object Object]
Monitoring ze szpitala w Hurghadzietvn24
wideo 2/1

Polskie i egipskie śledztwo

Sprawę śmierci Magdaleny Żuk badają polscy i egipscy śledczy. Postępowanie zostało objęte osobistym nadzorem przez prokuratora generalnego Egiptu.

Prokuratorzy z Jeleniej Góry sprawdzają, czy nie doszło do zabójstwa Polki. Prokurator krajowy powołał 11-osobowy zespół śledczy, który ma wyjaśnić co wydarzyło się w Egipcie.

Pod uwagę branych jest kilka hipotez, m.in. ta o załamaniu nerwowym, gangu handlującym ludźmi i działaniu narkotyków.

Ciało kobiety wkrótce ma trafić do Polski. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter TVN24, który jest w Egipcie, w dokumentacji medycznej Magdaleny Żuk znalazły się informacje o tym, że kobieta wypadając z okna doznała wstrząsu. - Miała połamane kości klatki piersiowej, miednicy i twarzy. Miała uszkodzoną częśc narządów wewnętrznych, między innymi płuca - takie informacje nieoficjalnie przekazuje strona egipska.

O sprawie Magdaleny Żuk czytaj więcej w specjalnym raporcie tvn24.pl

Autor: tam//ec / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: facebook, tvn24

Pozostałe wiadomości

Stan dwóch policjantów postrzelonych w radiowozie wciąż jest krytyczny. Lekarze walczą o ich życie. Maksymilian F. usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch policjantów i został aresztowany na trzy miesiące. Jak informują śledczy, złożył on enigmatyczne wyjaśnienia i nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Decyzją komendanta wojewódzkiego policji został powołany zespół do wyjaśnienia tej sprawy.

Nowe informacje o stanie rannych policjantów. Enigmatyczne wyjaśnienia podejrzanego

Nowe informacje o stanie rannych policjantów. Enigmatyczne wyjaśnienia podejrzanego

Aktualizacja:
Autor:
red.
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Komisja, mając świadomość, że czas, który mamy do dyspozycji, jest ograniczony, wybrała temat, co do którego wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie, w ciągu tych kilku tygodni, go zamknąć - powiedział odwołany członek komisji "lex Tusk" Przemysław Żurawski vel Grajewski. Odnosząc się do cząstkowego raportu komisji i sugestii, że członkowie wiedzieli, jakie analizy wystosują, odparł, że "to niewątpliwie nie było trudne do przewidzenia".

Odwołany członek komisji "lex Tusk" o swojej pensji. "Przypuszczam, że za listopad też będzie wypłacona"

Odwołany członek komisji "lex Tusk" o swojej pensji. "Przypuszczam, że za listopad też będzie wypłacona"

Autor:
akw//mrz
Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

Sypnęło śniegiem, szczególnie w południowej części kraju. Podkarpaccy strażacy interweniowali w związku opadami blisko 300 razy. Część domów nadal nie ma prądu. Również na Śląsku sytuacja pogodowa była trudna. Przeprowadzono tam kilkadziesiąt interwencji.

Pod naporem śniegu łamały się konary i drzewa. Kilkaset interwencji strażaków

Pod naporem śniegu łamały się konary i drzewa. Kilkaset interwencji strażaków

Autor:
anw
Źródło:
PAP

Nie będzie trzeba mnie zwalniać, bo sam się zwolnię - powiedział w RMF FM obecny pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego. Podkreślił jednak, że "jakiś pełnomocnik do spraw CPK być musi ". Marcin Horała zauważył, że to wynika z wymogu prawnego. - Obowiązuje ustawa o CPK, pełnomocnik do spraw CPK jest stroną licznych postępowań administracyjnych, które się toczą, trzeba je przeprowadzić do końca - zaznaczył. - Niemianowanie pełnomocnika do spraw CPK byłoby niedopełnieniem obowiązku przez premiera - dodał.

"Sam się zwolnię". Deklaracja pełnomocnika rządu do spraw CPK

"Sam się zwolnię". Deklaracja pełnomocnika rządu do spraw CPK

Autor:
mp/ToL
Źródło:
RMF FM

Na lekcje religii w Szczecinie (woj. zachodniopomorskie) uczęszcza prawie 43 procent uczniów, czyli niecałe 19 tysięcy. To najgorszy wynik od 1990 roku. Malejącą liczbę deklaracji z roku na rok potwierdzają dyrektorzy szkół. Wydatki na prowadzenie lekcji religii w Szczecinie to prawie 14 milionów złotych. Niecałe pięć milionów wykłada miasto, resztę pokrywa subwencja oświatowa.

Uczniów na lekcjach religii jest coraz mniej. Obecnie to niecałe 43 procent

Uczniów na lekcjach religii jest coraz mniej. Obecnie to niecałe 43 procent

Autor:
MR/gp
Źródło:
TVN24, tvn24.pl, bip.um.szczecin.pl

Izrael będzie ścigał Hamas w Libanie, Turcji i Katarze, nawet jeśli zajmie to lata – przekazał szef izraelskiej agencji bezpieczeństwa Szin Bet Ronen Bar w nagraniu wyemitowanym w niedzielę przez izraelskiego nadawcę publicznego Kan. 

Szin Bet zapowiada zemstę i likwidację Hamasu w Libanie, Turcji i Katarze. "To jest nasze Monachium"

Szin Bet zapowiada zemstę i likwidację Hamasu w Libanie, Turcji i Katarze. "To jest nasze Monachium"

Autor:
pqv//mrz,
adso
Źródło:
Reuters

Chcemy, by rząd Donalda Tuska powstał jak najszybciej. Tyle czasu jest marnowane, a jest tyle projektów niecierpiących zwłoki - powiedział w TVN24 wiceprezes PSL Dariusz Klimczak. Mówił też o przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego po zmianie ekipy rządzącej. - Ten projekt tak wiele pieniędzy pochłonął, że nie ma mowy o tym, że będzie skasowany. Pytanie, w jakim formacie będzie kontynuowany. (...) Nie wolno go wyrzucić do kosza - dodał.

"Nie ma mowy o skasowaniu projektu CPK. Nie wolno go wyrzucić do kosza"

"Nie ma mowy o skasowaniu projektu CPK. Nie wolno go wyrzucić do kosza"

Autor:
ads/kab
Źródło:
TVN24

Jednym z doradców prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego jest polityk PiS Wojciech Jasiński - pisze w poniedziałek dziennik "Rzeczpospolita". Gazeta dowiedziała się, że sternik banku centralnego formalnie ma obecnie 14 doradców.

Tajna lista doradców Glapińskiego. Wśród nich prominentny polityk PiS

Tajna lista doradców Glapińskiego. Wśród nich prominentny polityk PiS

Autor:
mp/ToL
Źródło:
"Rzeczpospolita"

W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje o poziomie stóp procentowych. Zwyczajowo dzień po decyzji Rady zwoływana jest konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego. Na poniedziałek zapowiedziano konferencję zarządu NBP, bez podania tematu spotkania. Sejm pracować będzie nad wakacjami kredytowymi i tak zwaną ustawą wiatrakową.

Stopy procentowe, konferencje w NBP, wakacje kredytowe. Taki będzie tydzień w gospodarce

Stopy procentowe, konferencje w NBP, wakacje kredytowe. Taki będzie tydzień w gospodarce

Autor:
mp/ToL
Źródło:
PAP
NIK sprawdza, co się stało z policyjnym laboratorium. "Nie wiem, dlaczego to zrobiono, serce mi krwawiło"

NIK sprawdza, co się stało z policyjnym laboratorium. "Nie wiem, dlaczego to zrobiono, serce mi krwawiło"

Bartosz
Żurawicz
Autor:
Bartosz
Żurawicz
Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wojskowa ciężarówka potrąciła dwa żubry. Zwierzęta nie przeżyły. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa. To kolejna taka sytuacja w ostatnich tygodniach.

Samochód wojskowy potrącił dwa żubry. "Jeden padł na miejscu, drugiego trzeba było uśpić"

Samochód wojskowy potrącił dwa żubry. "Jeden padł na miejscu, drugiego trzeba było uśpić"

Autor:
pk/gp
Źródło:
tvn24.pl

Do Polski napłynęło arktyczne powietrze - poinformowała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. Sprawiło, że miniona noc była wyjątkowo mroźna - w Jeleniej Górze temperatura przy gruncie spadła do -22 stopni Celsjusza.

Przy gruncie aż -22 stopnie. Napłynęło arktyczne powietrze

Przy gruncie aż -22 stopnie. Napłynęło arktyczne powietrze

Autor:
anw
Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl

Strażacy wyłowili z jednego ze stawów w Łazienkach Królewskich ciało mężczyzny. Sprawę bada prokuratura.

Ze stawu w Łazienkach Królewskich wyłowiono ciało

Ze stawu w Łazienkach Królewskich wyłowiono ciało

Autor:
dg
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Czołowe zderzenie samochodu osobowego z dostawczym na drodze krajowej numer 10 w Dybowie (woj. kujawsko-pomorskie). W wypadku zginął 75-letni kierowca osobowego volkswagena.

Zjechał na przeciwny pas, doszło do zderzenia, kierowca zmarł w szpitalu

Zjechał na przeciwny pas, doszło do zderzenia, kierowca zmarł w szpitalu

Autor:
mm/gp
Źródło:
tvn24.pl

Biuro szeryfa hrabstwa Shelby poinformowało o śmierci trzymiesięcznego dziecka w Alabamie, które zmarło wskutek pogryzienia przez wilczaka, czyli hybrydę psa i wilka. Zwierzę należało do rodziny ofiary. 

Trzymiesięczne dziecko zagryzione przez hybrydę psa i wilka

Trzymiesięczne dziecko zagryzione przez hybrydę psa i wilka

Autor:
pqv//mrz,kab
Źródło:
CNN, Stowarzyszenie dla Natury "Wilk"

Ruch pociągów w rejonie Rzymu został zablokowany na kilkadziesiąt minut po tym, jak młoda kobieta postanowiła użyć prostownicy do włosów w jednym z nich. Dym, który zaczął się z niej unosić uruchomił w całym składzie alarm przeciwpożarowy.

Użyła prostownicy w pociągu. Zablokowała kolej na 40 minut

Użyła prostownicy w pociągu. Zablokowała kolej na 40 minut

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
PAP

Od poniedziałkowego poranka lokalne służby poszukiwały 26 lokalnych wspinaczy, którzy zaginęli po erupcji wulkanu Marapi na zachodniej Sumatrze - poinformowały władze. Odnaleziono już 14 z nich, 11 nie żyje.

Wielka akcja poszukiwawcza po erupcji wulkanu. 11 osób nie żyje

Wielka akcja poszukiwawcza po erupcji wulkanu. 11 osób nie żyje

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
PAP

Rosyjska pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę trwa już od 649 dni. Dwie osoby zginęły, a co najmniej siedem zostało rannych po rosyjskich uderzeniach artyleryjskich na Chersoń na południu Ukrainy – przekazały lokalne władze. Prezydent Wołodymyr Zełenski nazwał ataki terrorystycznymi. W niedzielę zmarł współautor Aktu Niepodległości Ukrainy, jeden z założycieli Ludowego Ruchu Ukrainy Leontij Sandulak, poinformował portal Ukraińska Prawda. Oto najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin wojny w Ukrainie.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
PAP

Zygmunt Korfanty wyszedł z domu w roboczym ubraniu, nie zabrał żadnych dokumentów, zostawił rozwieszone pranie. Ostatni raz widziany był 19 marca 1999 roku w Wydrnej na Podkarpaciu, gdzie mieszkał. Do dzisiaj nie wiadomo, co się z nim stało. Na policję wpływały anonimy, że mężczyzna nie żyje, a jego ciało zakopane jest w lesie. W listopadzie zgłosił się mężczyzna, który wskazał miejsce, gdzie ukryte mogą być zwłoki zaginionego. Nic tam jednak nie było. Los pana Zygmunta pozostaje nieznany.

Pan Zygmunt wyszedł z domu i zniknął. Były anonimy o "ciele ukrytym w lesie", po 24 latach zgłosił się świadek

Pan Zygmunt wyszedł z domu i zniknął. Były anonimy o "ciele ukrytym w lesie", po 24 latach zgłosił się świadek

Autor:
Martyna
Sokołowska
Źródło:
tvn24.pl

Państwo Edwards latami trzymali XIX-wieczny trzydziestokilogramowy pocisk z działa okrętowego jako ogrodową ozdobę. Małżeństwo z Pembrokshire było zszokowane, kiedy okazało się, że trzeba ewakuować ulicę, bo saperzy muszą zdetonować ozdobę ogrodową.

Zdetonowali pocisk, który ponad sto lat służył jako ozdoba. "Jak śmierć przyjaciela"

Zdetonowali pocisk, który ponad sto lat służył jako ozdoba. "Jak śmierć przyjaciela"

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
PAP

Nie znam polityka czy polityków, którzy jakby mieli rządzić miesiąc dłużej, toby z tego zrezygnowali - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Krzysztof Łapiński, były rzecznik prezydenta Andrzej Dudy, odnosząc się do powołanego na dwa tygodnie rządu Mateusza Morawieckiego. - Po prostu PiS potrzebował tych dwóch tygodni dla zabetonowania swojej pozycji, zarówno strukturalnej, jak i finansowej - dodał mecenas Ryszard Kalisz, w przeszłości między innymi szef kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

"PiS potrzebował tych dwóch tygodni dla zabetonowania swojej pozycji"

"PiS potrzebował tych dwóch tygodni dla zabetonowania swojej pozycji"

Autor:
mjz/gp
Źródło:
TVN24

Po śnieżnym i mroźnym początku grudnia w prognozach widać kilkudniową odwilż. Sprawdź długoterminową prognozę pogody przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: wkrótce czeka nas odwilż, później mróz znowu ściśnie

Pogoda na 16 dni: wkrótce czeka nas odwilż, później mróz znowu ściśnie

Autor:
Tomasz
Wasilewski
Źródło:
tvnmeteo.pl

Skrajnie prawicowe europejskie partie zebrały się w niedzielę, obiecując przekształcenie Unii Europejskiej po przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Politycy chcą zaostrzenia podejścia do imigracji i złagodzenia polityki klimatycznej w celu ochrony przemysłu i miejsc pracy.

Spotkanie skrajnej prawicy. Zapowiadają zmiany w Parlamencie Europejskim

Spotkanie skrajnej prawicy. Zapowiadają zmiany w Parlamencie Europejskim

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
Reuters
Etgar Keret dla tvn24.pl: "Uderzenie w ludzi, którzy tworzyli mosty"

Etgar Keret dla tvn24.pl: "Uderzenie w ludzi, którzy tworzyli mosty"

Jacek
Tacik
Autor:
Jacek
Tacik
Źródło:
tvn24.pl
Premium

We wtorek w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej odbędzie się jubileuszowy koncert zespołu Mazowsze. Założona przez kompozytora Tadeusza Sygietyńskiego grupa obchodzi 75. urodziny.

"Jest wizytówką i prawdziwym ambasadorem kultury polskiej". Zespół Mazowsze kończy 75 lat

"Jest wizytówką i prawdziwym ambasadorem kultury polskiej". Zespół Mazowsze kończy 75 lat

Autor:
dg
Źródło:
PAP

Aleksander Lasota był historykiem, pracował z młodzieżą. Zachorował i stracił obie nogi. Od lat jego domem jest schronisko dla bezdomnych w Sanoku. Trafiają tam mężczyźni w kryzysie bezdomności z całej Polski, chorzy, z niepełnosprawnościami. Historia każdego z nich jest inna. - Nikogo nie oceniamy. Pomagamy, bo każdy zasługuje na drugą szansę - mówi Alicja Kocyłowska prezeska Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Sanoku. Za pomoc, którą niosą od ponad trzech dekad, zostali nagrodzeni przez Agatę Kornhauser-Dudę.

"Tam nie ma zapachu bezdomności, tam jest zapach domu"

"Tam nie ma zapachu bezdomności, tam jest zapach domu"

Autor:
Martyna
Sokołowska
Źródło:
tvn24.pl

Dziennikarze tvn24.pl, TVN i TVN24 są wśród nominowanych do tegorocznych nagród Grand Press. Nominacje otrzymali: Justyna Suchecka, Piotr Szostak, Wojciech Bojanowski, Filip Folczak, Olga Orzechowska, Maciej Duda, Łukasz Ruciński, Michał Fuja, Grzegorz Głuszak, Marcin Jakóbczyk, Piotr Świerczek, Robert Zieliński, Olga Mildyn, Ewa Galica, Marcin Gutowski, Edyta Krześniak, Piotr Jacoń, Adam Diehl, Piotr Karczewski, Michał Przedlacki, Łukasz Frątczak, Dariusz Kubik i Grzegorz Łakomski.

Nominacje dla dziennikarzy tvn24.pl, TVN24 i TVN do nagrody Grand Press

Nominacje dla dziennikarzy tvn24.pl, TVN24 i TVN do nagrody Grand Press

Autor:
red.
Źródło:
tvn24.pl