"Anioł z Bremy" i zabójcze "mysie masło"

Gesche Gotffried. "Anioł z Bremy"
Gesche Gotffried. "Anioł z Bremy"
CC BY-SA 2.0 DE/Jürgen Howaldt, CC BY-SA 3.0/ Bin im Garten | North Star, Standard Speaker, Jackson County Banner, Wikipedia domena publiczna
Gesche Gotffried. "Anioł z Bremy"CC BY-SA 2.0 DE/Jürgen Howaldt, CC BY-SA 3.0/ Bin im Garten | North Star, Standard Speaker, Jackson County Banner, Wikipedia domena publiczna

Umarły jej dzieci, dwóch mężów, a także rodzice i brat. W sumie aż 15 osób z najbliższego otoczenia. Wszyscy jej współczuli. Coraz bardziej osamotniona kobieta poświęcała się pomocy potrzebującym. Była uważana za dobrą duszę. Gdy prawda wyszła na jaw, szok był powszechny. "Kierowała nią niepohamowana chęć podania komuś arszeniku, a następnie obserwowanie, jak otruty umiera w konwulsjach" - tak opisywano czyny Gesche Gottfried, która okrzyknięta została "Aniołem z Bremy".

Gesche Margarethe Timm urodziła się w 1785 roku w Bremie. Na świat przyszła w rodzinie mistrza krawieckiego. Państwo Timm i ich bliźnięta nie klepali więc biedy, ale w domu się nie przelewało. Mała Gesche uczyła się w przykościelnej szkole. Marzyła, że w przyszłości nie będzie musiała, tak jak jej rodzice, wieść skromnego życia. Dlatego pilnie uczyła się francuskiego. Pobierała też lekcje tańca. Pewnie głośno mówiła o swoich pragnieniach, bo niektórzy uważali ją za odrobinę próżną. Była pracowita. Lubiła porządek.

"Anioł z Bremy"

Francuski jej się nie przydał, bo nigdy nie opuściła na dłużej rodzinnej Bremy. Nie zrobiła też kariery tancerki. W wieku 21 lat wyszła za mąż. Wybrankiem - nie wiadomo, czy bardziej serca, czy rozumu - był niedawno owdowiały Johann Miltenberg. Mężczyzna trudniący się rymarstwem na brak pieniędzy nie narzekał.

W końcu - na początku XIX wieku - wielu potrzebowało siodeł i innych akcesoriów jeździeckich. Co więcej, Miltenberg odziedziczył małą fortunę po zmarłym ojcu. Gesche cieszyła się więc awansem społecznym, zajmowała domem i dziećmi, których na świat przyszło w sumie pięcioro. Znajdowała też czas, by pomagać chorym i bezdomnym w różnych kościołach i przytułkach. Wielu pocieszała, do innych wyciągała pomocną dłoń. Bywalcy przytułków zaczęli nazywać ją "Aniołem z Bremy". I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że w związku państwa Miltenbergów było jak w powiedzeniu "nie masz na świecie małżonka, na którego by nie krakała żonka".

Gesche Gottfrieddomena publiczna

Domino śmierci

Gesche nie odpowiadał hulaszczy tryb życia męża. W barach - niekoniecznie tych o najlepszej reputacji - tracił odziedziczony majątek. Nie wspierał jej też, gdy umierały ich kolejne dzieci. Z piątki przetrwała trójka. Po siedmiu latach małżeństwa Herr Miltenberg nagle zmarł. A Gesche, jeszcze przed 30-tką, została wdową. W 1815 roku została też sierotą, bo w niecałe dwa miesiące straciła i matkę, i ojca. Mniej więcej w tym samym czasie nagle zmarły jej dwie córki, a kilka miesięcy później jedyny syn. Ludzie jej współczuli. Sąsiadom i znajomym wydawało się, że nad biedną Gesche wisi klątwa.

Pewności nabrali, gdy niecały rok później zmarł jej dawno niewidziany brat. Gesche opłakiwała bliskich, ale swoje wysiłki skupiała na pomocy potrzebującym. W końcu była "Aniołem z Bremy".

"Nieszczęśliwa kobieta"

Wolny czas młoda wdowa poświęcała też kandydatowi na kolejnego męża, który dość szybko pojawił się na horyzoncie. Ci bardziej podejrzliwi plotkowali, że Gesche romans z Michaelem Christophem Gotffriedem miała jeszcze za życia pierwszego męża. I że jego śmierć była jej całkiem na rękę. Drugim małżeństwem nie cieszyła się jednak długo. Bo już kilka tygodni po ślubie - latem 1817 roku - opłakiwała męża. Oprócz nazwiska został jej po nim majątek. Niezbyt duży, ale pozwalający na to, by wiodła spokojne życie.

"Nieszczęśliwa kobieta" - myśleli pewnie ludzie, którzy nie mieli już żadnych złudzeń, co do wiszącej nad Gesche Gottfried klątwą. Mało kto nie żałował wówczas "Anioła z Bremy". Ludzie zapłakali nad jej losem ponownie, gdy tuż przed ślubem zmarł Paul Thomas Zimmermann, kolejny ukochany Frau Gottfried. Mężczyzna nie chorował, na nic się nie uskarżał, a ziemski padół opuścił całkiem bez zapowiedzi.

Śmiertelna passa

Rozczarowanie kolejnym miłosnym niepowodzeniem oduczyło Gesche amorów. Tym bardziej że zaczęło brakować jej ramion do wypłakiwania się. W 1825 roku zmarła najpierw jej bliska przyjaciółka, a później najlepszy przyjaciel. Zaczynało też brakować jej pieniędzy. Postanowiła więc sprzedać dom, który odziedziczyła po mężu. Warunek dla kupca był jeden: jedno z pomieszczeń zostaje do jej dyspozycji. A ona sama będzie gosposią. Państwo Rumpff przedyskutowali propozycję i powiedzieli "tak". Chcieli pomóc samotnej wdowie.

Z pracy Gesche byli zadowoleni, nie mogli nachwalić się jej potraw. Tych przygotowanych na Boże Narodzenie 1826 roku pani Rumpff już nie posmakowała. Zmarła dwa dni przed Wigilią. Jej mąż pogrążył się w żałobie. A Gesche? Z jeszcze większym zapałem zabrała się do pracy. Czy szykowała się do podboju serca pana domu? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wkrótce zmarła jej bliska znajoma, później córka znajomej, a w końcu kolejny znajomy. Śmiertelna seria wokół Gesche Gottfried trwała.

Podejrzany kawałek mięsa

Pan Rumpff, dla którego pracowała, podupadł na zdrowiu. Z dnia na dzień czuł się coraz gorzej. Apetyt przestał mu dopisywać, choć potrafił się jeszcze skusić na smakołyki przygotowane przez gosposię. Podczas jednego z posiłków zauważył, że smakowity kawałek mięsa pokryty jest warstwą dziwnej substancji.

Zaniepokojony poprosił swojego lekarza o zbadanie smarowidła. To wtedy na jaw wyszło, że danie, które miał spałaszować, zawierało arszenik. O sprawie poinformowano policję. I choć wielu nie mogło uwierzyć, to Gesche Gottfried została aresztowana.

Zabójcze "mysie masło"

Ktoś w końcu połączył fakty i doszedł do wniosku, że śmierć 15 osób w najbliższym otoczeniu kobiety nie może być przypadkiem. Frau Gottfried się nie wypierała. Śledczym wyznała, że arszenik podała w sumie ponad 30 osobom. 15 z nich nie przeżyło. Zaczęła od swojego pierwszego męża. Opowiedziała śledczym jak nie mogła dłużej znieść zachowania mężczyzny. I jak kupiła "mysie masło", które zawierało arszenik, truciznę idealną.

Powoli, dzień po dniu, truła męża. Eksperymentowała. Zwiększała dawki. Aż w końcu mężczyzna zmarł. Ci, którzy przez lata współczuli "Aniołowi z Bremy", nie mogli uwierzyć w to, co teraz mogli przeczytać w gazetach. Nikt przecież nie podejrzewał biednej Gesche. A kolejne doniesienia wprawiały wielu w coraz większą konsternację. Choćby takie, jak to z dziennika "North Star": "Przyznała, że niektóre osoby truła, bo liczyła na wzbogacenie się. Jednak częściej kierowała nią niepohamowana chęć podania komuś arszeniku, a następnie obserwowanie, jak otruty umiera w konwulsjach".

Próbowali przekonać, że jest niepoczytalna

Obrońca Friedrich Leopold Voget próbował tłumaczyć zachowanie siedzącej na ławie oskarżonych Gesche. Twierdził, że zachowanie Gottfried wcale nie wynikało z kryminalnych pobudek. Dowodził, że kobieta cierpi na monomanię, a więc jej umysł jest owładnięty jedną myślą. To właśnie to miało popchnąć ją do testowania arszeniku rodzinie i znajomych, a następnie upajania się widokiem ich ostatnich chwil życia.

Jednak lekarze badający oskarżoną stwierdzili, że nie cierpi ona na żadną chorobę. I że była w pełni świadoma swoich czynów. 46-letnia Gesche Gottfried została uznana za winną dokonania 15 zabójstw, zrujnowania zdrowia swojego ostatniego gospodarza, któremu arszenik dodawała do gotowanych przez siebie potraw i podawania trucizny wielu innym osobom. Kara? Śmierć poprzez ścięcie. Nie tylko za to, co zrobiła, ale także ku przestrodze dla wszystkich tych, którzy chcieliby ją naśladować.

Ostatnia taka egzekucja

Wyrok wykonano 21 kwietnia 1831 roku na głównym placu Bremy. Była to pierwsza od końca XVIII wieku publiczna egzekucja w Bremie i zarazem ostatnia w historii tego miasta. Ostatnim chwilom życia "Anioła z Bremy" przypatrywało się - według relacji prasowych - ponad 35 tysięcy osób.

Ponad 150 lat po śmierci Gottfried prasa przypomniała o jej egzekucjiStandard Speaker - 04.02.1982

Chwilę przed ósmą rano ubrana na biało Gesche pojawiła się na placu. Przywitała się z sędzią i swoim obrońcą. Jeszcze raz wysłuchała wyroku. I wspięła się po schodach na podest, na którym za kilka chwil miała zostać pozbawiona głowy. Ci, którzy stali blisko, zauważyli, jak ciałem kobiety wstrząsają dreszcze. Nie wiadomo tylko, czy trzęsła się z zimna, czy może ze strachu. Na oczy założono jej opaskę. W ostatnim słowie poprosiła kata, by sprawił jej jak najmniej cierpienia. Posłuchał. Gesche Gottfried zginęła od jednego szybkiego cięcia mieczem.

Na kamień potępienia splunąć można do dziś

Spuckstein: Miejsce egzekucji Gesche GottfriedWikipedia/CC BY-SA 4.0

Przypadek swojej klientki trucicielki mecenas Friedrich Leopold Voget opisał w - wydanej po niemiecku - książce "Historia życia trucicielki Gesche Margarethe Gottfried z domu Timm" ("Lebensgeschichte der Giftmörderin Gesche Margarethe Gottfried, geborene Timm").

W miejscu egzekucji do dziś tkwi kamień odróżniający się od reszty kostki, jaką wyłożony jest tamtejszy Rynek. To tak zwany "Spuckstein". Nieco większy od innych, ciemny i przecięty krzyżem. Został tam umieszczony, by ludzie, którzy gardzili zabójczynią, mogli - za pomocą splunięć - dać upust swojej złości.

Z kolei w miejscowym Muzeum Focke znajduje się maska pośmiertna "Anioła z Bremy". Powstała, bo naukowcy chcieli badać charakterystyczne rysy twarzy seryjnej zabójczyni. Historia zainspirowała też filmowców. W 1998 roku powstał mini serial "Gesche's Poison".

*****

Do napisania tekstu wykorzystałam artykuły prasowe z dzienników: "North Star" (1831 r.), "North Wales Chronicle" (1831 r.), "Standard Speaker" (1982 r.) i "Jackson County Banner" (1982 r.).

Autor: Tamara Barriga / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Z thomas | Wikipedia/CC BY-SA 4.0,

Pozostałe wiadomości

Andrzej Duda nie wykluczył, że spotka się z Donaldem Trumpem w czasie pobytu w Stanach Zjednoczonych. Pytany o taką możliwość, rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller wskazał, że kontakty między zagranicznymi rządami a kandydatami największych partii na prezydenta USA to zwyczaj praktykowany od wielu lat.

Możliwe spotkanie Duda-Trump. Rzecznik Departamentu Stanu USA komentuje

Możliwe spotkanie Duda-Trump. Rzecznik Departamentu Stanu USA komentuje

Źródło:
PAP

Waga sprawy jest tak duża, że przedstawię ją na forum Sejmu - powiedział o inwigilacji Pegasusem minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Gość "Kropki nad i" mówił, że 578 osób, które według zebranych przez służby danych były szpiegowane tym oprogramowaniem, to "lista zamknięta" i się nie poszerzy. Jak przekazał, istnieje podejrzenie, iż godzący się przez lata na stosowanie inwigilacji wobec obywateli sędziowie "nie mieli świadomości, że będzie stosowany system, który nie miał certyfikacji polskich władz".

Bodnar o Pegasusie: ze względu na wagę przedstawię sprawę na forum Sejmu

Bodnar o Pegasusie: ze względu na wagę przedstawię sprawę na forum Sejmu

Źródło:
TVN24

- Po okresie zachłyśnięcia się dostępem do sieci i eksplorowania także ryzykownych jej obszarów, wielu młodych zaczyna krytycznie patrzeć na przestrzeń cyfrową - mówi Magdalena Bigaj z Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa. Według danych z USA rośnie sprzedaż telefonów z ograniczoną liczbą funkcji, na przykład bez połączenia z internetem.

Zadzwoń, wyślij SMS-a i odłóż telefon. Do łask wracają komórki, które nie są smart

Zadzwoń, wyślij SMS-a i odłóż telefon. Do łask wracają komórki, które nie są smart

Źródło:
tvn24.pl

W drugiej połowie 2024 roku będzie obowiązywać maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw w wysokości 500 złotych za megawatogodzinę (MWh) – tak wynika z tworzonej ustawy o bonie energetycznym, która ma zawierać odpowiednie przepisy w tej sprawie.

88 złotych. O tyle maksymalnie może wzrosnąć cena za megawatogodzinę prądu dla domów

88 złotych. O tyle maksymalnie może wzrosnąć cena za megawatogodzinę prądu dla domów

Źródło:
PAP

Co upamiętnia ciastko z ciemnego biszkoptu przełożone bitą śmietaną i ozdobione śmietanowym kleksem na czekoladowej pomadzie? Na to pytanie za 250 tysięcy złotych odpowiadał w "Milionerach" pan Sławomir Świątecki z Katowic.

Pytanie o ciastko za 250 tysięcy złotych w "Milionerach"

Pytanie o ciastko za 250 tysięcy złotych w "Milionerach"

Źródło:
Milionerzy TVN

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot po raz kolejny nie padła główna wygrana. W Polsce najwyższe były wygrane piątego stopnia w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Kumulacja w loterii wzrosła do 500 milionów złotych.

Wyniki Eurojackpot z 16 kwietnia 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Wyniki Eurojackpot z 16 kwietnia 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Źródło:
Lotto.pl

Nawet do tygodnia może potrwać naprawa tunelu w Sulejówku. We wtorek nad ranem ciężarówka uderzyła w jego betonową rozporę, bardzo mocno go uszkadzając. Władze miasta zapowiadają, że naprawa może potrwać tydzień. Mieszkańców czekają spore utrudnienia. Jedyna droga, by przejechać przez tory, prowadzi przez Wesołą.

Tunel za miliony uszkodziła ciężarówka, dlaczego nie ma przed nim znaku o dozwolonej wysokości auta?

Tunel za miliony uszkodziła ciężarówka, dlaczego nie ma przed nim znaku o dozwolonej wysokości auta?

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Rogoźnie (woj. wielkopolskie) doszło do czołowego zderzenia auta osobowego z samochodem ciężarowym. Wśród pięciu rannych osób jest dziecko.

Czołowe zderzenie osobówki z ciężarówką. Wśród rannych dziecko

Czołowe zderzenie osobówki z ciężarówką. Wśród rannych dziecko

Źródło:
PAP

Zabytkowa Giełda Papierów Wartościowych w Kopenhadze w ogromnej części spłonęła. Ikona stolicy Danii przetrwała 399 lat. - To narodowa tragedia - powiedział Mads Damsbo, dyrektor znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie Zamku Christiansborg. Nie ma doniesień o tym, by w pożarze ktoś ucierpiał.

Spłonęła zabytkowa giełda w Kopenhadze. "To narodowa tragedia"

Spłonęła zabytkowa giełda w Kopenhadze. "To narodowa tragedia"

Źródło:
Reuters, DR, tvn24.pl, PAP

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał we wtorek ustawę o mobilizacji. Wiek poboru został w niej obniżony z 27 do 25 lat. Akt zakłada rozszerzenie uprawień władz w zakresie poboru do wojska.

Obniżony wiek poborowych, kary za unikanie służby. Zełenski podpisał ustawę o mobilizacji do wojska

Obniżony wiek poborowych, kary za unikanie służby. Zełenski podpisał ustawę o mobilizacji do wojska

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Charków jest na krawędzi upadku. Cała sieć energetyczna może zostać zniszczona. To jest bardzo rozpaczliwa sytuacja - stwierdził we wtorek republikański szef komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów USA Michael McCaul, mówiąc o pakiecie wsparcia dla Ukrainy. Jak dodał, "świat stoi w ogniu, a historia nas osądzi przez pryzmat naszych czynów".

Republikańskie kierownictwo o pakiecie wsparcia dla Ukrainy. "Świat stoi w ogniu, a historia nas osądzi"

Republikańskie kierownictwo o pakiecie wsparcia dla Ukrainy. "Świat stoi w ogniu, a historia nas osądzi"

Źródło:
PAP

Nie dostrzegam wyraźnego konfliktu stanowisk między prezydentem a premierem w kwestii zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej - stwierdził szef BBN Jacek Siewiera, odnosząc się do możliwości przystąpienia Polski do europejskiej "żelaznej kopuły". Stwierdził, że pod pewnymi warunkami prezydent Andrzej Duda "będzie zdecydowanie za taką formą wzmocnienia polskiego bezpieczeństwa".

Szef BBN o "kopule". Wskazuje warunki prezydenta

Szef BBN o "kopule". Wskazuje warunki prezydenta

Źródło:
TVN24

To ryzykowne działanie, bo kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych jest w pełnym rozkwicie - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Ryszard Schnepf, były ambasador Polski w USA. Odniósł się do możliwego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Mówił, że gdyby do niego doszło, to dobrym zadaniem byłoby przekonanie byłego prezydenta USA, żeby on przekonał republikańskich członków Izby Reprezentantów do głosowania za pomocą finansową dla Ukrainy.

Możliwe spotkanie Dudy z Trumpem. Schnepf: to ryzykowny krok

Możliwe spotkanie Dudy z Trumpem. Schnepf: to ryzykowny krok

Źródło:
TVN24

Sytuacja powodziowa w Rosji i Kazachstanie jest bardzo trudna. Poziom wody w rzekach cały czas rośnie. Ewakuowano łączne 200 tysięcy osób. Żywioł zniszczył tysiące domów.

Ewakuowano 200 tysięcy osób. "Natychmiast udajcie się w bezpieczne miejsca"

Ewakuowano 200 tysięcy osób. "Natychmiast udajcie się w bezpieczne miejsca"

Źródło:
Reuters

W czasie lotu rosyjskiej linii Aerofłot z Królewca do Moskwy piloci ustawili kod alarmowy transpondera 7700, informujący o zagrożeniu dla samolotu lub niebezpieczeństwie - wynika z danych z serwisu FlightRadar24. Powód zgłoszenia jest nieznany, samolot wylądował w Petersburgu.

Samolot leciał do Moskwy. Piloci ustawili kod alarmowy

Samolot leciał do Moskwy. Piloci ustawili kod alarmowy

Źródło:
tvn24.pl

Po 23-letniej sądowej batalii ze Skarbem Państwa Marek Kubala, były właściciel salonu Seata w Wałbrzychu, dostanie wielomilionowe odszkodowanie. Zgodnie z wyrokiem sądu przysługuje mu 16 milionów złotych za zniszczenie jego dobrze prosperującej firmy. To mniej, niż oczekiwał, lecz jak przyznaje, chce już zakończyć tę sprawę.

Ponad 20 lat walczył o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Koniec sądowej batalii przedsiębiorcy

Ponad 20 lat walczył o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Koniec sądowej batalii przedsiębiorcy

Źródło:
tvn24.pl

Magdalena Bartoś, Robert Soszyński i Wiesław Prugar wejdą decyzją rady nadzorczej do zarządu Orlenu – podał koncern w komunikacie. Ze stanowiskiem członka zarządu Orlenu roku pożegna się Józef Węgrecki.

Zmiany w zarządzie Orlenu

Zmiany w zarządzie Orlenu

Źródło:
PAP

Piotr M. był nietrzeźwy i pod wpływem narkotyków, na drodze zderzył się z samochodem, którym sześcioosobowa rodzina wracała z wesela. Przeżył tylko 16-latek. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko kierowcy.

W wypadku zginęła pięcioosobowa rodzina. Jest akt oskarżenia

W wypadku zginęła pięcioosobowa rodzina. Jest akt oskarżenia

Źródło:
PAP

Do poważnego wypadku doszło w Tyczynie koło Rzeszowa. Samochód osobowy zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z tirem. W ciężarówce odpadło koło. Tir uderzył następnie w inny samochód, a potem w przystanek, na którym stali ludzie. Pięć osób trafiło do szpitala.

Samochód uderzył w tira, tir w inny samochód i przystanek. Wielu rannych

Samochód uderzył w tira, tir w inny samochód i przystanek. Wielu rannych

Źródło:
PAP

Funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze natrafili przy granicy polsko-białoruskiej na obywatelkę Etiopii, która kilkanaście godzin wcześniej urodziła dziewczynkę. Obie zostały przewiezione do szpitala w Hajnówce.

Przy granicy potrzebowała pomocy. Kilkanaście godzin wcześniej urodziła

Przy granicy potrzebowała pomocy. Kilkanaście godzin wcześniej urodziła

Źródło:
tvn24.pl

Na konferencję NatCon, organizowaną przez europejskie środowiska narodowo-konserwatywne w Brukseli, przyszła we wtorek policja z nakazem jej przerwania. Stało się to w momencie, w którym przemawiał główny propagator brexitu Nigel Farage. Taką decyzję wydał burmistrz jednej z dzielnic miasta z uwagi na "bezpieczeństwo publiczne". Skrytykował ją premier Belgii. Jak wynika z informacji organizatora, jednym z prelegentów w środę ma być Mateusz Morawiecki, którego o to, czy wystąpi na konferencji, zapytał korespondent TVN24 Maciej Sokołowski.

Policja weszła na konferencję europejskiej prawicy. Jutro w planie przemówienie Mateusza Morawieckiego

Policja weszła na konferencję europejskiej prawicy. Jutro w planie przemówienie Mateusza Morawieckiego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl, PAP, Sky News

Były szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że został wezwany do prokuratury na tę samą godzinę, o której ma się stawić przed komisją śledczą. Szef komisji śledczej do spraw afery wizowej Michał Szczerba powiedział, że nie planuje przełożenia czwartkowego posiedzenia, na którym ma zeznawać Kamiński. W mediach społecznościowych opublikował wezwanie dla polityka PiS do stawienia się przed komisją.

Kamiński "nie ma daru przebywania w dwóch miejscach". Szczerba: niczego nie przekładam

Kamiński "nie ma daru przebywania w dwóch miejscach". Szczerba: niczego nie przekładam

Źródło:
TVN24, PAP

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jeśli będzie taka możliwość, spotkam się towarzysko z Donaldem Trumpem - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda przed wylotem do Stanów Zjednoczonych. Premier Donald Tusk, komentując wcześniej doniesienia o możliwości takiego spotkania, przyznał, że "wolałby, żeby żaden polski polityk nie włączał się aktywnie" w kampanię wyborczą w USA. - Jeśli rzeczywiście pan prezydent się spotka z panem Trumpem, to oczekiwalibyśmy, żeby bardzo twardo poruszył kwestię jednoznacznego opowiedzenia się po stronie świata zachodniego, demokracji, Europy w konflikcie ukraińsko-rosyjskim - powiedział.

Prezydent Duda o spotkaniu z Trumpem

Prezydent Duda o spotkaniu z Trumpem

Źródło:
TVN24

W tamtym czasie dla mnie, jako ministra zdrowia, sprawa wyborów nie była najważniejsza - powiedział Łukasz Szumowski przed komisją śledczą do spraw wyborów korespondencyjnych. Były minister zdrowia mówił, że "rekomendował przesunięcie wyborów prezydenckich o dwa lata".

Szumowski przed komisją śledcza do spraw wyborów kopertowych: rekomendowałem przesunięcie wyborów prezydenckich

Szumowski przed komisją śledcza do spraw wyborów kopertowych: rekomendowałem przesunięcie wyborów prezydenckich

Źródło:
PAP

Nie byliśmy pewni co do końcowej daty wyborów prezydenckich. Nie wiedzieliśmy, kiedy mamy wystartować, bo to było zależne od uchwalenia ustawy - zeznał we wtorek przed komisją śledczą do sprawy wyborów kopertowych Paweł Skóra, były dyrektor Pionu Informatyki i Telekomunikacji Poczty Polskiej.

Przesłuchanie w sprawie wyborów kopertowych. "Nie byliśmy pewni co do końcowej daty"

Przesłuchanie w sprawie wyborów kopertowych. "Nie byliśmy pewni co do końcowej daty"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Potrącenie rowerzysty przez samochód osobowy na przejściu dla pieszych w Toruniu. Na nagraniu widać, jak rozpędzony cyklista bez zachowania odpowiedniej ostrożności wjeżdża pod nadjeżdżający pojazd.

Zamiast prowadzić rower, wjeżdża na przejście. Tak to się kończy. Nagranie

Zamiast prowadzić rower, wjeżdża na przejście. Tak to się kończy. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Do prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie) wpłynęła opinia uzupełniająca dotycząca wypadku na autostradzie A1, w którym zginęło małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem - dowiedział się portal tvn24.pl. Teraz zapozna się z nią prokurator i niewykluczone, że zdecyduje o zmianie zarzutów dla Sebastiana M. Jest on obecnie podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a zarzut może zmienić się na spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, co jest zagrożone wyższą karą. Prokuratura informuje, że cały czas trwa proces ekstradycyjny 32-latka, który został w lutym zwolniony z aresztu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Nowa opinia po wypadku na A1. Może wpłynąć na zmianę zarzutu dla Sebastiana M.

Nowa opinia po wypadku na A1. Może wpłynąć na zmianę zarzutu dla Sebastiana M.

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed przymrozkami. Synoptycy ostrzegają przed spadkiem temperatury przy gruncie do -5 stopni Celsjusza. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Alerty IMGW. Temperatura mocno spadnie

Alerty IMGW. Temperatura mocno spadnie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ciepły początek kwietnia spowodował, że na tatrzańskich szlakach możemy natknąć się na jedyny jadowity gatunek węża w Polsce, czyli żmiję zygzakowatą. Jad może być niebezpieczny dla dzieci, osób starszych lub uczulonych, dlatego kiedy dojdzie do ukąszenia, zawsze należy zadzwonić po pomoc.

Żmije zygzakowate. "Gdy je zobaczymy, oddalmy się, pozostawiając je w spokoju"

Żmije zygzakowate. "Gdy je zobaczymy, oddalmy się, pozostawiając je w spokoju"

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl
Do trzech razy sztuka. Jak wymiar sprawiedliwości przegrywa z gangiem wołomińskim

Do trzech razy sztuka. Jak wymiar sprawiedliwości przegrywa z gangiem wołomińskim

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zbliża się składkowa rewolucja – wszystkie umowy zlecenia mają zostać objęte składkami na ZUS. O tej zmianie mówiło się już od jakiegoś czasu, jest ona zapisana w Krajowym Planie Odbudowy i zależy od niej wypłata unijnych środków. Jest jednym z tak zwanych kamieni milowych. Jak dowiedział się Business Insider Polska, reforma ma wejść w życie 1 stycznia 2025 roku. O jej efektach rozmawiali w studiu TVN24 BiS Kamil Sobolewski, główny ekonomista pracodawców RP, oraz Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ.

Rząd chce oskładkować umowy zlecenie. "Niższe płace, wyższe koszty" kontra "pozytywne konsekwencje"

Rząd chce oskładkować umowy zlecenie. "Niższe płace, wyższe koszty" kontra "pozytywne konsekwencje"

Źródło:
TVN24 BiS

Niemal 1,5 tysiąca przypadków zachorowań na krztusiec odnotowano w zeszłym tygodniu w Czechach. To rekordowy wzrost przypadków tej groźnej choroby, nienotowany u naszego południowego sąsiada od 1959 roku. "Tylko ci, którzy są regularnie szczepieni, są chronieni, ponieważ ani choroba, ani szczepionka nie zapewniają długoterminowej ochrony", podkreślają lokalne władze.

Rekordowy wzrost przypadków groźnej choroby w Czechach. Tak źle nie było od 65 lat

Rekordowy wzrost przypadków groźnej choroby w Czechach. Tak źle nie było od 65 lat

Źródło:
PAP, irozhlas.cz, tvn24.pl