Strzelał do osób na ulicach. 17-miesięczne dziecko wśród ofiar śmiertelnych


Siedem osób zginęło, w tym 17-miesięczne dziecko w ataku uzbrojonego napastnika, do której doszło w sobotę w Odessie w zachodnim Teksasie. 22 osoby zostały ranne. Wcześniej informowano o pięciu zabitych, wśród których był napastnik. Mężczyzna był znany służbom.

Według dotychczasowych ustaleń policji, tragiczne w skutkach zdarzenie rozpoczęło się od zatrzymania przez policjanta z patrolu drogowego kierowcy samochodu, który jechał autostradą międzystanową I-20 w rejonie Midland do pobliskiej Odessy.

Kierowca otworzył ogień, zabijając funkcjonariusza. Następnie pojechał do Odessy i zaczął krążyć ulicami, strzelając do przypadkowych osób. Następnie przed jednym ze sklepów mężczyzna porzucił swój samochód i uprowadził ciężarówkę pocztową. Ścigany przez policję, staranował zaparkowany przed multipleksem samochód i podczas wymiany ognia z policją został zastrzelony.

Reakcja Trumpa

Policja w Odessie poinformowała w niedzielę, że siedem osób zginęło, a 22 zostały ranne. Wśród ofiar była 17-miesięczna dziewczynka, która została postrzelona w twarz.

Szef miejscowej komendy Michael Gerke podał, że sprawcą był mieszkaniec Odessy, 36-letni Seth Ator. Wcześniej przyznał, że mężczyzna był znany służbom.

Prezydent Donald Trump, cytowany przez agencję Reuters, nazwał napastnika "bardzo chorym człowiekiem" i zapowiedział, że będzie współpracował z demokratami i republikanami w zakresie przepisów dotyczących dostępu do broni.

Miasto Odessa jest położone w zachodnim Teksasie Google Maps

Kolejny taki atak

Wcześniej wiceprezydent Mike Pence, tuż przed wylotem do Polski, złożył kondolencje rodzinom ofiar. - Nasze serca są teraz z rodzinami wszystkich ofiar. Myślimy o nich w momencie kiedy stracili swoich ukochanych - powiedział Pence. Był to już kolejny tego rodzaju atak w Teksasie. 3 sierpnia 22 osoby poniosły śmierć, kiedy napastnik otworzył ogień w markecie sieci Walmart w mieście El Paso.

Autor: kz//now / Źródło: PAP, Reuers