Islamiści przyznali się do ataku w Somalii. "Nie przestaniemy walczyć"


Islamistyczna organizacja Al-Szabab przyznała się do przeprowadzenia sobotniego ataku terrorystycznego w stolicy Somalii, Mogadiszu. W zatłoczonym punkcie kontrolnym eksplodowała ciężarówka z materiałami wybuchowymi, w wyniku czego zginęło prawie 100 osób.

"W sobotę mudżahedini przeprowadzili atak (...) na konwój tureckich najemników i milicjantów, którzy ich eskortowali" - poinformował w wiadomości audio rzecznik Al-Szabab Ali Mohamud Rage.

Oskarżył Turcję o "podbój" Somalii i "przejęcie kontroli nad wszystkimi jej zasobami gospodarczymi". - Turcy są naszymi wrogami i nie przestaniemy walczyć, dopóki nie wycofają się z naszego kraju - oświadczył Ali Mohamud Rage.

"Składamy kondolencje"

Agencja AFP podkreśla, że powiązana z Al-Kaidą islamistyczna organizacja Al-Szabab po raz pierwszy przeprosiła za cywilne ofiary ataku. Usprawiedliwiała to "konieczną walką z państwem somalijskim i jego zagranicznymi zwolennikami".

- Bardzo nam przykro z powodu strat poniesionych przez nasze somalijskie społeczeństwo muzułmańskie. Składamy kondolencje muzułmanom, którzy stracili życie lub zostali ranni - oświadczył rzecznik.

Jeszcze przed przyznaniem się organizacji Al-Szabab do zamachu w Somalii, ataki odwetowe na pozycje islamistów przeprowadziło amerykańskie wojsko. Według armii USA w trzech atakach, w których wzięły udział amerykańskie drony, zginęło czterech terrorystów Al-Szabab.

Somalijskie media poinformowały wcześniej, że wśród zabitych jest jeden z najważniejszych dowódców tego ugrupowania. Ataki na obóz Al-Szabab na południu kraju przeprowadzono z powietrza. - Mamy zagranicznych partnerów, którzy pomagają nam w walce z terrorystami - poinformowało źródło w siłach bezpieczeństwa.

Somalia pogrążona w krwawej wojnie domowej

W sobotnim ataku zginęło ponad 90 osób, a około 120 zostało rannych. Większość zabitych to uczniowie i studenci, którzy wracali do szkół po weekendzie, który w tym kraju przypada na czwartek i piątek. Wśród ofiar są dwie osoby z Turcji, zginęło także 17 policjantów. Był to najbardziej krwawy zamach w Somalii w ostatnich dwóch latach.

Somalia jest pogrążona w krwawej wojnie domowej od 1991 roku. Choć ekstremiści ponieśli straty w ostatnich latach, ich ugrupowanie nadal przeprowadza krwawe ataki w wielu rejonach kraju, w tym w stolicy. Walczą oni o narzucenie Somalii surowej wersji islamu i obalenie prozachodniego rządu.

Najkrwawszy w historii Somalii podwójny zamach przy użyciu dwóch ciężarówek z materiałami wybuchowymi, do którego doszło w październiku 2017 roku w Mogadiszu, kosztował życie 512 osób, a 295 osób zostało rannych.

Autor: asty / Źródło: PAP