Napięcie na Morzu Południowochińskim. Niepokój w Berlinie, Londynie i Paryżu


W środę amerykański niszczyciel Wayne E. Meyer przepłynął w pobliżu wysp na tym morzu, do których prawa roszczą sobie Chiny. Niemcy, Wielka Brytania i Francja wydały w czwartek wspólne oświadczenie, w którym wyraziły zaniepokojenie napięciami na Morzu Południowochińskim.

Sytuacja "może doprowadzić do braku bezpieczeństwa i stabilności w regionie" - podkreśliły trzy kraje europejskie w oświadczeniu wydanym przez MSZ Wielkiej Brytanii.

Niszczyciel rakietowy amerykańskiej marynarki wojennej Wayne E. Meyer przepłynął w odległości 12 mil morskich (22 km) od raf Fiery Cross i Mischief. Operacja może nasilić napięcia między Waszyngtonem a Pekinem, które już toczą wojnę handlową i spierają się w kwestii Tajwanu.

"Nadmierne roszczenia morskie"

Jak wyjaśniła rzeczniczka stacjonującej w Japonii amerykańskiej VII Floty komandor Reann Mommsen, celem operacji było "zmierzenie się z nadmiernymi roszczeniami morskimi i utrzymanie dostępu do szlaków morskich zgodnie z prawem międzynarodowym".

Chiny uważają prawie całe Morze Południowochińskie za swoje własne terytorium. Jednak roszczenia do poszczególnych jego obszarów zgłasza kilka innych państw regionu. Zdaniem Waszyngtonu Pekin militaryzuje morze i może chcieć ograniczać swobodę żeglugi.

Rafa Mischief wchodzi w skład wysp Spratly na Morzu Południowochińskimtvn24.pl

Autor: asty//now / Źródło: PAP