Covid-19

Covid-19

Dopadły ją koszty, pandemia i ambicje rodziców. "To jakiś horror"

Wolę świętować po maturze z najbliższymi niż teraz z ludźmi, których nawet nie znam - mówi maturzystka. Uczniowie, którzy za kilka miesięcy skończą szkołę średnią, przetrwali pandemię, naukę zdalną i powrót do klas. I wcale nie mają ochoty na zabawę. Jedną z przyczyn są koszty - wejście na studniówkę to nieraz już nawet tysiąc złotych.

Po co nam tlen? "Oddychanie zachodzi nie tylko w płucach. Oddycha również mózg"

Myślenie, ruch czy praca mięśni wymaga energii, pozyskiwanej w procesie oddychania. A proces ten to coś więcej niż "ruch" klatki piersiowej, co powinno być utrzymane we właściwych proporcjach. - Utrzymując równowagę, sprawiamy, że cały tlen jest zużyty prawidłowo, napędzając całą tę biochemiczną maszynerię, która konwertuje energię zamkniętą w spożywanych substancjach - zwraca uwagę prof. Agnieszka Chacińska, biolożka molekularna.

Co koronawirus zrobił nam z mózgiem? "Szukał wielu najróżniejszych dróg dotarcia do układu nerwowego"

Pandemię COVID-19 najczęściej kojarzymy z dolegliwościami układu oddechowego. Dość szybko okazało się, że wirus SARS-CoV-2 jest również niebezpieczny dla naszego mózgu. - Wirus w nietypowy sposób atakował komórki nerwowe. Otóż zamiast bezpośredniego ataku na te komórki, wywoływał bardzo nasilone procesy zapalne - wyjaśnia prof. Konrad Rejdak. Neurolog zwraca uwagę, że u niektórych pacjentów dochodziło do niebezpiecznego dla życia niedotlenienia mózgu, którego pacjenci w ogóle nie odczuwali.

"Koronawirusy wykorzystują płuca jako bramę do naszego organizmu"

Płuca ludzkie są wyrafinowaną strukturą, o którą w sposób szczególny powinniśmy dbać. Nauczyła nas tego pandemia COVID-19. - Negatywnie rozumiana siła wirusa SARS-CoV-2 wynika z faktu, iż zagraża on właściwie wszystkim elementom składowym płuc, pęcherzykom płucnym, strukturom śródmiąższowym, stanowiącym anatomiczne "rusztowanie" płuc, a także naczyniom krwionośnym - mówi prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, pulmonolożka i internistka.

Choroba, której miało już nie być

Ponoć chroni przed rakiem, a w tropikach "zmniejsza ryzyko zachorowania na malarię" - to tylko dwie z licznych teorii ruchów antyszczepionkowych na temat odry. W internecie rozprzestrzeniają się lotem błyskawicy i są nie mniej zaraźliwe i śmiercionośne niż sam wirus. Lekarze i ludzie nauki załamują ręce, mówią o "kiepskiej jakości science fiction". Mimo to wirus nieufności i sceptycyzmu wobec szczepień ochronnych rozsiewa się po świecie.