Dlaczego podczas marszu zgasły latarnie na moście

Uczestnicy marszu na moście Poniatowskiego
Ostatni uczestnicy marszu docierają na most Poniatowskiego
Źródło: TVN24
Podczas marszu 11 listopada most Poniatowskiego nie był oświetlony. Brak światła latarni był szczególnie odczuwalny, gdy uczestnicy wydarzenia powracali do centrum sprzed Stadionu Narodowego. Sympatycy środowisk narodowych twierdzą, że władze miasta celowo wyłączyły światła. Drogowcy wyjaśniają, co tak naprawdę się wydarzyło.

We wtorek po południu ulicami Śródmieścia i Pragi Południe przeszedł marsz środowisk narodowych z okazji Narodowego Święta Niepodległości, w którym wzięli udział prezydent Karol Nawrocki, politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Uczestnicy pochodu wyruszyli z ronda Dmowskiego i Alejami Jerozolimskimi oraz mostem Poniatowskiego przeszli na Saską Kępę, gdzie na błoniach Stadionu Narodowego odbywały się występy artystyczne i przemówienia polityczne.

Podczas zgromadzenia na moście Poniatowskiego zgasły latarnie, co nie umknęło uwadze uczestników. Brak oświetlenia był odczuwalny, gdy pojedyncze grupy korzystały z przeprawy, aby powrócić z Pragi do centrum miasta.

Uczestnicy Marszu Niepodległości na moście Poniatowskiego
Uczestnicy Marszu Niepodległości na moście Poniatowskiego
Źródło: Paweł Supernak / PAP

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie takiej sytuacji. Widzimy na nim, że most pogrążony jest w ciemności, a w tle rysują się światła Alej Jerozolimskich. "Akurat dzisiaj na trasie Marszu Niepodległości padło całe oświetlenie. Niesamowity zbieg okoliczności" - brzmi głos w tle nagrania.

Pod wpisem pojawiły się komentarze sugerujące, że władze miasta specjalnie "utrudniły" świętowanie uczestnikom marszu. "Trzask (prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski- red.) w centrum kryzysowym pewnie usłyszał, co śpiewają i stwierdził, że korki wykręci od oświetlenia" - pisał jeden z komentujących.

Awaria oświetlenia

Stołeczni drogowcy przekazali naszej redakcji, że na moście Poniatowskiego doszło we wtorek po południu do awarii.

- Najpewniej jest to związane z remontem wiaduktu mostu Poniatowskiego, a konkretniej z tym, że na wysokości Wybrzeża Kościuszkowskiego działa tymczasowa sygnalizacja, która wpływa na zasilanie oświetlenia mostu - informuje Maciej Dziubiński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.

Dodaje, że taka sytuacja nie wydarzyła się po raz pierwszy. Również 4 listopada pojawił się problem z bezpiecznikiem podczas włączania oświetlenia o zmierzchu.

- We wtorek sytuacja się powtórzyła. Znów chodziło o bezpiecznik - wyjaśnia Dziubiński. - Zgłoszenie o ciemnych latarniach otrzymaliśmy o godzinie 16.33, o 17.20 oświetlenie już działało - zaznacza.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: