Na działce na Kamionku pojawiła się pierwsza koparka. Aktywiści chcą powstrzymać dewelopera

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl
Działka przy Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych
Działka przy Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych
Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl
Działka przy Kamionkowskich Błoniach ElekcyjnychTomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zwrócił się do prokuratury o zbadanie legalności sprzedaży działki na Kamionku. Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze twierdzi, że do transakcji doszło bez wymaganej zgody konserwatora zabytków. Aktywiści zwrócili się we wtorek do władz o powstrzymanie dewelopera, który ruszył z pracami na części spornego terenu.

Prezydent Warszawy poinformował o swojej decyzji na Twitterze. Transakcja z 2016 roku była w ostatnich dniach opisywana przez "Gazetę Stołeczną". O odtajnienie dokumentów w tej sprawie zabiegało na drodze sądowej stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.

MJN uważa, że sprzedaż była nielegalna

Cztery lata temu stołeczne Biuro Gospodarowania Nieruchomościami za 38 milionów złotych sprzedało deweloperowi Błonia Elekcyjne na Kamionku, działkę przy ul. Stanisława Augusta, stanowiącą teren zielony, liczącą 22 tysiące 500 metrów kwadratowych.

Sprzedana działka w 80 proc. jest objęta ochroną konserwatorską z racji wpisu do rejestru zabytków. Dlatego przed sprzedażą miejscy urzędnicy powinni uzyskać zgodę konserwatora zabytków. Tak się jednak nie stało. W ocenie MJN oznacza to, że sprzedaż była nielegalna.

Rzeczniczka MJN Marta Marczak wskazała, że stowarzyszenie już wcześniej złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie. Jednak śledczy tematu nie podjęli.

W 2017 roku MJN ujawniło sprawę sprzedaży Błoni. Po wielu informacjach medialnych na ten temat miasto zleciło opracowanie pogłębionej analizy prawnej na temat legalności sprzedaży działki.

Sąd przyznał rację aktywistom

Stowarzyszenie wystąpiło do ratusza o ujawnienie analizy. Jednak miasto odmówiło. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego. Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację aktywistom i nakazał ujawnienie ekspertyzy. Jednak od tego wyroku Rafał Trzaskowski wniósł kasację. Kolejne korzystne orzeczenie dla MJN wydał w maju tego roku Naczelny Sąd Administracyjny.

Z uzyskanych na mocy orzeczenia NSA ekspertyz wynika, że przy sprzedaży zabytkowego terenu wymagana była zgoda konserwatora zabytków, a urzędnicy o nią nie wystąpili.

W poniedziałek MJN zamieściło na stronie internetowej Naszademokracja.pl apel do prezydenta Rafała Trzaskowskiego o podjęcie "zdecydowanych działań celem cofnięcia skutków sprzedaży i powrotu zabytkowego terenu parkowego we władanie miasta" oraz "wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec urzędników odpowiedzialnych za niezgodną z prawem transakcję". 

O wcześniejszym zawiadomieniu MJN pisaliśmy tutaj >>>

Aktywiści chcą powstrzymać dewelopera

Działka trafiła w 2016 roku w ręce firmy Leoset, która trzy lata później sprzedała jej część położoną wzdłuż ulicy Stanisława Augusta spółce Dom Development. Deweloper uzyskał w ten sposób niecałe 40 procent ponad dwuhektarowego terenu. Teraz zamierza wybudować tam blok z apartamentami z widokiem na park. Spółka przekonuje jednak, że dużą część przejętego przez nią terenu zajmował parking, a tereny parkowe, o których przyszłość obawiają się aktywiści pozostają nadal w rękach pierwszego kupca.

We wtorek Jan Mencwel z MJN udostępnił na Twitterze zdjęcie pokazujące koparkę na wygrodzonej przez dewelopera części działki. Zwrócił się też do prezydenta Trzaskowskiego o interwencję w tej sprawie. "Na nielegalnie sprzedanym terenie ruszył ciężki sprzęt. Widać Dom Development się wystraszył i próbuje działać metodą faktów dokonanych. Nie pozwólmy im na to!" - zaapelował.

O to, czy interwencja władz miasta w tej sprawie jest w ogóle możliwa, zapytaliśmy rzeczniczkę ratusza Karolinę Gałecką. - Złożyliśmy zgodnie z decyzją prezydenta zawiadomienie do prokuratury, by w interesie społecznym zbadano legalność sprzedaży działki. Nie mamy jednak żadnej podstawy prawnej do tego, żeby unieważnić sprzedaż. W tej sprawie musiałby zapaść wyrok sądu. Prokuratura w 2017 roku nie doszukała się znamion niedopełnienia obowiązków przez przedstawicieli urzędu - podkreśliła.

- Stołeczny konserwator zabytków nie wyraził w 2017 roku zgody na zagospodarowanie tego terenu, ale właściciel odwołał się od tej decyzji do ministerstwa kultury - mówi Gałecka. I przypomina, że ten unieważnił rozstrzygnięcie ratusza, wskazując na zapisy planu miejscowego pozwalające na zagospodarowanie działki. Sprawa trafiła w ten sposób do wojewódzkiego konserwatora zabytków, który pozytywnie odniósł się do planów dewelopera.

"Prace budowlane właśnie się rozpoczęły"

Przedstawiciele spółki odpowiadającej za budowę bloku nie widzą podstaw do wstrzymywania prac. We wtorek po południu na terenie budowy pracowała jedna koparka. Na nagraniu naszego reportera widać, że jej operator wykonywał prace związane z porządkowaniem terenu.

- Nieruchomość będąca własnością Dom Development jest wolna od jakichkolwiek roszczeń, a jej nabycie jest chronione rękojmią wiary publicznej ksiąg wieczystych. Inwestycja jest realizowana w oparciu o prawomocne pozwolenie na budowę. Pozwolenie zostało wydane na podstawie i zgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który od wielu lat przewiduje w tym miejscu zabudowę mieszkalną. Zarówno sam miejscowy plan, jak i projekt inwestycji zostały zaakceptowane przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - podkreśla Beata Cioczek z biura prasowego Dom Development.

Dodaje też, że spółka "dopełniła wszelkich formalności i na podstawie pozyskanych zgód może realizować inwestycję zgodnie z przyjętym harmonogramem". - Prace budowlane właśnie się rozpoczęły i nie mają związku z działaniami prezydenta m. st. Warszawy - przekonuje Cioczek, nawiązując do powiadomienia prokuratury przez Rafała Trzaskowskiego.

Przedstawicielka dewelopera zapewnia też, że realizacja inwestycji nie spowoduje ograniczenia dostępu lokalnej społeczności do parku.

Autorka/Autor:Już po publikacji tego artykułu dostaliśmy też stanowisko firmy Leoset, która kupiła działkę przy Stanisława Augusta od miasta. Przekonuje ona, że do nabycia nieruchomości nie była potrzebna zgoda Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, działka nie stanowi części Kamionkowskich Błoni Elekcyjnych oraz że część nieruchomości jest wpisana do rejestru zabytków, ale nie indywidulanie, tylko jako część zespołu zieleni i terenów wodnych, jako dobro kultury.

Autorka/Autor:Leoset jest spółką powiązaną z grupą LHI, deweloperem znanym między z innymi budowy biurowca przy Chmielnej 25.

katke, kk/b/r

Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

O ponad 50 milionów złotych przekroczyła zakładany budżet najtańsza oferta na budowę nowego gmachu Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Uczelnia musi znaleźć dodatkowe środki albo powtórzyć przetarg.

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od piątku w Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie będzie można oglądać "Wiejskie chaty pośród drzew". Pod tą nazwa kryje się jedyny obraz Vincenta van Gogha znajdujący się w polskich zasobach. Jego autentyczność potwierdzili m.in. eksperci Muzeum van Gogha w Amsterdamie.

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Źródło:
PAP

Na budowie bemowskiego odcinka drugiej linii metra dokonano archeologicznego odkrycia. Odnaleziono fragmenty wiejskiej chałupy z czasów Jagiellonów, ceramikę kuchenną i ekskluzwną czy kości zwierzęce. Znaleziska to ślady podwarszawskich osad, które funkcjonowały tu w XV wieku.

Na budowie metra odnaleźli pozostałości średniowiecznej chałupy

Na budowie metra odnaleźli pozostałości średniowiecznej chałupy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prawie dwa promile alkoholu miał kierowca samochodu, który dachował na trasie S17 w miejscowości Żabianka koło Garwolina (Mazowieckie). W wyniku wypadku ranny został pasażer auta. Kierującemu grożą trzy lata więzienia.

Wjechał w barierki, potem dachował. Policja: kierowca miał 1,8 promila

Wjechał w barierki, potem dachował. Policja: kierowca miał 1,8 promila

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oświadczyła, że anulowanie kandydatury profesor Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej na rektora "jest przedwczesne". W piątek, kilka dni przed wyborami, rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong nałożył na swoją kontrkandydatkę karę dyscyplinarną, która - w jego ocenie - uniemożliwiała jej start w wyborach. W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Zdrowia.

Zaostrza się spór na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Komisja broni kontrkandydatki rektora

Zaostrza się spór na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Komisja broni kontrkandydatki rektora

Źródło:
PAP

Nowe zapisy w regulaminie parkingów Parkuj i Jedź zaczną obowiązywać w niedzielę, 28 kwietnia. Kierowcy będą mogli pozostawić samochody przez cały weekend, również w nocy. Zmienią się stawki za parkowanie bez biletu komunikacji miejskiej. Wiele zmian dotyczy także posiadaczy samochodów elektrycznych i hybrydowych.

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Źródło:
PAP

Bulwary od Wybrzeża Kościuszkowskiego po Gdańskie są zabytkiem. Nie przejęło się tym trzech młodych mężczyzn, którzy postanowili pokryć sprayem aż dziewięć metrów muru. Na widok strażników miejskich zaczęli uciekać.

Graffiti na zabytkowych bulwarach. Trzy osoby zatrzymane

Graffiti na zabytkowych bulwarach. Trzy osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Akademia Pedagogiki Specjalnej, która dzierżawi domki na Osiedlu Przyjaźń, nakazała studentom opuścić akademiki do 9 maja, czyli jeszcze w trakcje trwania semestru letniego. W sprawie interweniowali stołeczna radna i ratusz. Urzędnicy zapewnili, że studenci mogą podpisać trzymiesięczną umowę z miastem. To uratuje ich przed wyprowadzką tuż przed sesją egzaminacyjną.

Kazali się wyprowadzić studentom z osiedla, reaguje stołeczny ratusz. "Dziwi nas postępowanie uczelni"

Kazali się wyprowadzić studentom z osiedla, reaguje stołeczny ratusz. "Dziwi nas postępowanie uczelni"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do 87-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Przekonywał, że jej pieniądze są zagrożone, a on ma je ochronić. Zmanipulowana podczas rozmowy 87-latka z Bielan, przekazała oszustom oszczędności swojego życia. Straciła 160 tysięcy złotych.

Ostrzegał przed włamaniem do domu i kradzieżą pieniędzy. Sam był oszustem

Ostrzegał przed włamaniem do domu i kradzieżą pieniędzy. Sam był oszustem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nietrzeźwy kierowca wybrał się w niedzielę nad ranem na zakupy. Jazdę po Ciechanowie szybko zakończył na hydrancie, z którego po uderzeniu auta "woda lała się strumieniami". 21-latek zdarzenie zgłosił jednak uczciwie policji. Badanie wykazało, że miał 1,5 promila.

Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"

Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"

Źródło:
tvnwarszwa.pl

Na trasie S2, za węzłem Lotnisko, w porannym szczycie zderzyły się trzy samochody osobowe. Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz ustalił, że w kolizji nikt nie ucierpiał. Były jednak spore utrudnienia.

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kierowcy utknęli w korku

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kierowcy utknęli w korku

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miejscy ogrodnicy razem z mieszkańcami posadzili w Warszawie pierwszy mikrolas, wykorzystując metodę japońskiego botanika. Zieleniec powstał u podnóża Kopca Powstania Warszawskiego.

Pierwszy w Warszawie mikrolas według metody japońskiego botanika

Pierwszy w Warszawie mikrolas według metody japońskiego botanika

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna zatrzymali 23-latka, który uszkodził przypadkowe auto. Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył, że "ze złości". Grozi mu pięć lat więzienia.

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawscy strażnicy miejscy z patrolu rzecznego pomogli 60-latkowi, który próbował postawić żagiel na kajaku. Niestety wpadł do wody i miał problem, by wrócić do kajaku.

Chciał postawić żagiel na kajaku, wpadł do wody

Chciał postawić żagiel na kajaku, wpadł do wody

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilka minut utrudnień dla pasażerów i strachu o życie małego psa, który wyswobodził się z obroży i wpadł na tory metra na stacji Kondratowicza. Zdarzenie skończyło się szczęśliwie, ale Metro Warszawskie apeluje do opiekunów czworonogów o prawidłowe i odpowiedzialne przewożenie pupili.

Pies "uwolnił się z obroży" i wpadł na tory metra

Pies "uwolnił się z obroży" i wpadł na tory metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Straż miejska wezwała policję do handlarza truskawkami, który wystawił nielegalnie swoje stoisko na placu Defilad. Mężczyzna zagroził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle". Został zatrzymany.

Groził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle"

Groził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle"

Źródło:
tvnwarszawa.pl