Proces przeciwko Marzenie K. toczył się przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce. Kobieta była oskarżona o usiłowanie zabójstwa dziecka połączone ze szczególnym okrucieństwem oraz spowodowanie choroby realnie zagrażającej życiu.
Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce poinformowała, że zapadł wyrok w tej sprawie. "Sąd uznał Marzenę K. winną popełnienia zarzuconego jej czynu i wymierzył karę 25 lat pozbawienia wolności, na rzecz syna zasądził kwotę 100 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia oraz rozstrzygnął o kosztach sądowych" - przekazała prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
Jak przypomniała, kobieta nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Od chwili zatrzymania w sierpniu 2024 roku przebywała w areszcie tymczasowym.
Bez opieki, światła, wody i pożywienia
Nastoletni Kacper ze względu na liczne niepełnosprawności jest dzieckiem całkowicie niesamodzielnym i uzależnionym od osób trzecich. Wymaga nieustannej opieki i pomocy we wszystkich czynnościach. Musi być karmiony łyżeczką, ubierany i poddawany zabiegom higienicznym przez drugą osobę, korzysta z wózka i fotelika rehabilitacyjnego.
Śledczy ustalili, że matka przez ponad pięć miesięcy - w okresie od marca do sierpnia 2024 roku - trzymała Kacpra w odosobnieniu, w zaciemnionych pomieszczeniach, bez kontaktu z rodziną. Przez wiele dni zostawiała go samego w wynajętym mieszkaniu w Ostrołęce. Bez odpowiedniego wyżywienia i nawadniania, nie zajmowała się jego higieną osobistą. Nie zapewniała rehabilitacji i leczenia. Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, 13-latek ważył niespełna 10 kilogramów.
Jak informowała prokuratura, zostawienie chłopca bez stałej opieki osoby dorosłej było narażeniem go na utratę życia i zdrowia i nosiło znamiona szczególnego okrucieństwa wobec dziecka.
Powołani przez śledczych biegli wskazali, że był w stanie krytycznym. W ich ocenie chłopiec był na skraju wyczerpania, wręcz na pograniczu życia i śmierci. Gdyby został w niezmienionych warunkach, mógłby umrzeć w każdej chwili z głodu i pragnienia czy nawet w wyniku błahej infekcji.
Twierdziła, że syn jest pod opieką ośrodka
Matka, ukrywając chłopca, mówiła bliskim i znajomym, że dziecko jest w ośrodku, gdzie ma zapewnioną opiekę. Członkowie rodziny nie do końca jej jednak wierzyli. Zaniepokojeni nieobecnością chłopca powiadomili Ośrodek Pomocy Społecznej w Kadzidle. Pracownicy socjalni udali się do domu, gdzie dziecko mieszkało. Wówczas wyszło na jaw, że 13-letni Kacper był skrajnie niedożywiony i odwodniony, miał liczne odleżyny. Chłopiec trafił do szpitala.
Autorka/Autor: kk
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock