We wtorek na przejeździe kolejowym w miejscowości Nowa Sucha koło Sochaczewa doszło do fatalnego w skutkach wypadku. W wyniku zderzenia pociągu Intercity relacji Bydgoszcz - Lublin z pojazdem ciężarowym lekko rannych zostało kilka osób.
Poza materiałem opublikowanym przez PLK, w sieci krąży jeszcze jedno nagranie zdarzenia. Tym razem z perspektywy maszynisty. Nie udało nam się ustalić, kto jest jego autorem. Wideo pojawiło się na profilu "bandyci drogowi" w portalu X, gdzie czytelnicy wysyłają materiały dotyczące między innymi brawurowych lub absurdalnych zachowań kierowców na drogach.
Na 30-sekundowym nagraniu widać, że rozpędzony pociąg nie miał szans wyhamować przed ciężarówką, która zablokowała torowisko. W ostatniej chwili odsuwa się także kierowca, który chwilę wcześniej w akcie prawdopodobnie paniki machał rękami, próbując zaalarmować maszynistę, że przejazd jest zablokowany. Kolejne ujęcia to już moment zderzenia pojazdów. Z ciężarówki lecą przed oczami maszynisty odłamki. Pociąg kołysze się, wypada z torów i w końcu się zatrzymuje.
Widok z pociągu pic.twitter.com/BvOSjvTIJd
— bandyci drogowi (@bandyci_drogowi) November 29, 2024
Gościem piątkowego programu "Wstajesz i wiesz" w TVN24 był ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz były wiceszef stołecznej drogówki Wojciech Pasieczny. Zwrócił uwagę na dwóch kierowców samochodów osobowych, którzy zdążyli przejechać przez przejazd przed opadnięciem rogatek. Na tory wjechali pomimo migającego czerwonego światła. Zachowanie kierowcy ciężarówki nazwał "niewytłumaczalnym pod żadnym względem". Podkreślił też, że jeśli kierowca wyłamał jedną zaporę, to powinien wyłamać też drugą i opuścić przejazd
Kierowca wymachuje rękami
Zapory się unoszą, ale nadal na sygnalizatorze miga czerwone światło. "Wjazd na przejazd możliwy jest tylko wtedy, gdy sygnalizatory są całkowicie wyłączone, a rogatki ustawione pionowo. Jest to szczególnie ważna zasada na liniach dwutorowych" - przekazują przedstawiciele PLK w komunikacie prasowym.
Samochody ruszają, przez tory przejeżdżają dwa pojazdy osobowe, trzecia wjeżdża wywrotka. Pierwszy szlaban w wyniku kontaktu z pojazdem wyłamuje się. Kierowca zatrzymuje ciężarówkę przed drugą rogatą, która opuszcza się tuż przed przednią szybą. Mężczyzna po około 12 sekundach wysiada z szoferki, biegnie, wymachując rękoma do maszynisty nadjeżdżającego pociągu Intercity, ale na zatrzymanie składu jest już za późno.
Pociąg z dużą siłą uderza w przestrzeń ładunkową wywrotki, spycha ją na elementy infrastruktury kolejowej i przewraca na bok. Przód składu zostaje mocno zniszczony, wagony wypadają z torów.
Jak informowały służby, pociągiem podróżowało 125 osób – 120 pasażerów i pięcioro członków załogi. Zarówno kierowca, jak i maszynista byli trzeźwi.
Zarzuty dla kierowcy
W wyniku wypadku kilku osobom udzielana była pomoc medyczna na miejscu. – Nikt z poszkodowanych nie odniósł obrażeń powyżej siedmiu dni – informował prokurator Bartosz Maliszewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Do późnych godzin służby pracowały na miejscu zderzenia. – Obecny był prokurator, przeprowadzono oględziny, zabezpieczono także monitoring – mówił rzecznik prokuratury.
Policjanci zatrzymali 57-letniego kierowcę ciężarówki. - Mężczyzna został przesłuchany, usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji – mówił Maliszewski. - Podejrzany nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia częściowo zbieżne z materiałem dowodowym, prokurator wobec kierowcy zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze - dodał.
Za przestępstwo z artykułu 174 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji, grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat, chyba że sprawca działa nieumyślnie, wówczas podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat.
Wysokie koszty naprawy
PKP Polskie Linie Kolejowe oszacowały straty na około 12 milionów złotych. "Zniszczenia infrastruktury kolejowej (koszt naprawy zniszczonej nawierzchni to 0,5 mln złotych, naprawienie zniszczonych urządzeń sterowania ruchem kolejowym będzie kosztować ok. 1,5 mln złotych)" - przekazali przedstawiciele PLK, dodając, że naprawa zniszczonego taboru kosztować będzie kolejne 10 milionów złotych.
W związku z wypadkiem opóźnionych było 210 pociągów na łączną sumę 3,5 tysiąca minut, objazdem pojechało 30 pociągów.
Pociągi w dalszym ciągu kursują po jednym torze, kolejarze szacują, że normalny ruch zostanie przywrócony w środę w godzinach wieczornych.
Autorka/Autor: Artur Węgrzynowicz, katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: @bandyci_drogowi/Portal X