Do ataku na taksówkarza doszło w nocy ze środy na czwartek na ulicy Zachodniej.
"Kierowca Lajk Taxi został brutalnie napadnięty podczas wykonywania swoich obowiązków" - opisał zdarzenie na Facebooku Marek Omiecinski, właściciel firmy, dla której jeździ poszkodowany. Jak wyjaśnił, napastnik nie miał nic wspólnego z kierowcą, kurs został przydzielony losowo przez system.
Ciosy ostrym narzędziem w brzuch i plecy
"Napastnik zadał 6 ciosów ostrym narzędziem w plecy i brzuch, bił by zabić. Napastnik wraz z dwoma koleżankami uciekł z miejsca zdarzenia i zostawił wykrwawiającego się człowieka leżącego pół przytomnego na fotelu kierowcy. Kierowca ostatkiem sił użył narzędzi firmowych do poinformowania naszego dyspozytora o niebezpiecznej sytuacji, dyspozytor wezwał kierowców i zadzwonił na 112, po 5 minutach na miejscu pojawili się koledzy z pracy którzy udzielili pierwszej pomocy" - zrelacjonował Omieciński. I podziękował policji "za sprawne działanie".
Przekazał, że ranny taksówkarz trafił do szpitala i czuje się lepiej.
Policja: zatrzymano jedną osobę
O szczegóły zdarzenia zapytaliśmy policję. Asp. szt. Katarzyna Zych z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim, potwierdziła, że policjanci pracowali na miejscu zdarzenia, w którym pasażer taksówki zaatakował taksówkarza.
- Panowie się nie znali - powiedziała policjantka. Według wstępnych ustaleń funkcjonariuszy, po zakończeniu kursu doszło do kłótni o zapłatę za przejazd. - Zatrzymano jedną osobę do tego zdarzenia. Trwają czynności z udziałem tego mężczyzny - przekazała Zych.
Na tym etapie śledztwa policja nie zdradza więcej szczegółów.
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach/Shutterstock