Na wszystkich plażach w Warszawie obowiązuje zakaz pływania. "Wchodząc do Wisły, narażamy się na mandat"

Źródło:
PAP
Z patrolem rzecznym na pokładzie motorówki
Z patrolem rzecznym na pokładzie motorówkiTVN24
wideo 2/6
Z patrolem rzecznym na pokładzie motorówkiTVN24

Od początku kwietnia Komenda Główna Policji odnotowała 179 utonięć. Do części z nich doszło w rzekach. Policjanci ze stołecznego komisariatu rzecznego wyjaśniają, co należy zrobić, gdy porwie nas nurt, a także co zrobić, gdy zobaczymy tonącą osobę. I przypominają, że za pływanie w Wiśle można dostać mandat.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową aspirant sztabowy Marcin Zawadzki, policjant z Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie zaznaczył, że każdego roku funkcjonariusze odnotowują bardzo dużą liczbę utonięć w rzekach. - Rzeki, zwłaszcza te duże, mają typowe dla siebie zagrożenia. Silny nurt, zmienny charakter dna i podwodne przeszkody, których nie jesteśmy w stanie zidentyfikować bez wchodzenia do tej wody - powiedział Zawadzki.

- Dlatego na wszystkich plażach, które są na w Warszawie obowiązuje zakaz pływania. Nie jest to przypadek. Właśnie ze względu na te czynniki obowiązuje zakaz pływania. Wchodząc do Wisły oprócz tego, że narażamy własne życie, to narażamy się też na odpowiedzialność karną, bo można dostać mandat do 250 złotych - zaznaczył.

Tłumaczył, że nie można wchodzić do Wisły w Warszawie, ponieważ nawet nie pływając stwarzamy zagrożenie dla siebie. - Na dużych rzekach, szczególnie na Wiśle często tworzą się tak zwane przykosy. Są to miejsca, gdzie styka się woda płytka z wodą głęboką. W miejscach styku tych dwóch obszarów piasek jest bardzo miałki. Wykonując dosłownie jeden krok możemy się narazić na to, że ten piasek się pod nami obsypie i na jednym metrze długości różnica może wynieść nawet do dwóch metrów głębokości - wyjaśnił.

"Nie przeceniajmy swoich umiejętności"

Policjant zaznaczył, że z jego doświadczenia wynika, że ludzie toną w rzekach, ponieważ wpadają w panikę. Kiedy zaczynają tonąć, zaczynają walczyć z nurtem. - Rzeka stwarza dla nas zagrożenie, ale może nas w pewnym momencie uratować. Jeżeli porwie nas nurt rzeki, poddanie mu się jest najlepszym wyjściem. Najprawdopodobniej za 10, 20, czy 50 metrów głębokość się zmieni. Na tyle mało będzie tej wody pod nami, że będziemy mogli stanąć - powiedział.

Marcin Zawadzki wyjaśnił też, co trzeba zrobić, gdy widzi się tonącą osobę. - Przede wszystkim jest żelazna zasada, że nie przeceniajmy swoich umiejętności. Pamiętajmy o tym, że "martwy ratownik" to słaby ratownik - przekazał.

- Przede wszystkim najpierw dzwonimy na telefon alarmowy - policji czy straży rybackiej albo WOPR. Każda służba, która jest od tego, żeby ratować ludzi na wodzie, będzie tylko wtedy szybka i skuteczna, kiedy dokładnie podamy miejsce. To jest bardzo istotne, żeby to miejsce wskazać możliwie jak najdokładniej. Zwróćmy uwagę na obiekty charakterystyczne, na przykład mosty, wieże kościoła, charakterystyczne budynki, nawet ukształtowanie brzegu. Wszystko to, co jest w stanie naprowadzić ratowników - tłumaczył.

- Pamiętajmy też o tym, żeby nie wchodzić sami do wody. Jeżeli już poinformowaliśmy służby ratunkowe, starajmy się zrobić coś dla tej osoby, która tonie. Spróbujmy coś jej podać. Nigdy własnej dłoni, bo jak mówią "tonący chwyta się brzytwy". Podajmy gałąź, linkę holowniczą, a jak mamy, to i dmuchaną zabawkę. Cokolwiek, co pozwoli tej osobie chociaż na chwilę złapać oddech. Może to uratować jej życie - dodał Zawadzki.

Jak poznać, czy ktoś potrzebuje pomocy w wodzie? Dlaczego nie należy ratować na własną rękę? Jacek Kleczaj z WOPR tłumaczy
Jak poznać, czy ktoś potrzebuje pomocy w wodzie? Dlaczego nie należy ratować na własną rękę? Jacek Kleczaj z WOPR tłumaczyTVN24

Pływając "powinniśmy korzystać z bojki"

Z kolei posterunkowa Julia Nowakowska z Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie podkreśliła, że podczas odpoczynku nad wodą przede wszystkim musimy pamiętać o tym, żeby zachować rozsądek. - To jest najważniejsze. Korzystajmy wyłącznie z kąpielisk strzeżonych, z kąpielisk wyznaczonych, w którym dno jest sprawdzone. Pływając korzystajmy z środków asekuracyjnych, takich jak boja ratunkowa. Korzystając z rowerków wodnych, czy kajaków zakładajmy kamizelki asekuracyjne, dbajmy o nasze bezpieczeństwo - powiedziała policjantka.

Zaapelowała, aby pamiętać o półgodzinnej przerwie między jedzeniem a wejściem do wody. - Schładzajmy organizm stopniowo, zanim wejdziemy do wody, ochlapujemy kostki, ramiona. Smarujmy się kremami z filtrem, zakładajmy nakrycia głowy. Nigdy nie wbiegamy do wody - podała. - Jeżeli dzieci się kąpią, to dorośli ich pilnują, mają na oku. Stoją przy brzegu, a nawet w wodzie po kolana. Czas reakcji wtedy się skraca i mamy większe szanse na zareagowanie w momencie, gdy dziecko będzie potrzebować naszej pomocy - podkreśliła.

Policjantka podkreśliła, że jeżeli chcemy czuć się bezpieczniej w wodzie, powinniśmy korzystać z bojki. - Zakładamy uprząż, a ona pływa za nami. Nie przeszkadza w pływaniu i może uratować - podsumowała Nowakowska.

Autorka/Autor:dg/b

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl