Urzędnicy ulegli artystom. Nie zlikwidują Muzeum Karykatury

Muzeum Karykatury przy ul. Koziej
Muzeum Karykatury przy ul. Koziej
Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Muzeum Karykatury przy ul. KoziejMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Miasto wycofuje się z pomysłu przyłączenia Muzeum Karykatury do Muzeum Warszawy. To efekt protestu środowiska artystów, które sprzeciwiło się odebraniu autonomii placówce przy Koziej.

Urząd miasta rozpoczął właśnie poszukiwania osoby, która pokieruje muzeum. - Prezydent Warszawy ogłosiła konkurs na dyrektora Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego. Teraz instytucją kieruje osoba pełniąca obowiązki dyrektora. Zakładaliśmy, że to rozwiązanie tymczasowe. Mamy nadzieję, że komisja konkursowa wyłoni najlepszego kandydata – mówi nam Agnieszka Kłąb, rzeczniczka ratusza.

Zmienili zdanie

To oznacza, że miasto wycofuje się z zapowiedzi ogłoszonej w ubiegłym roku, czyli włączenia Muzeum Karykatury w struktury większego Muzeum Warszawy, które poza główną częścią ma kilka oddziałów ze swoimi kierownikami (chodzi np. o Muzeum Warszawskiej Pragi czy Muzeum Woli). Na podobnej zasadzie miała działać placówka przy Koziej. Zaprotestował znany muzyk Tomasz Lipiński, syn Eryka, założyciela instytucji. "To absurd. To jest degradacja i zaprzepaszczenie dorobku mojego ojca" - oburzał się.

Poparli go artyści, między innymi ci zrzeszeni w Stowarzyszeniu Polskich Artystów Karykatury.

Urzędnicy bronili swojej decyzji. Dyrektor Biura Kultury Tomasz Thun-Janowski przekonywał, że fuzja pozwoli zminimalizować koszty administracji, a oszczędności przeznaczyć na działania artystyczne. Silniejszy i bogatszy partner miał także nadać dynamiki skromnemu muzeum na uboczu.

Za wcześnie na radość?

Ostatecznie jednak miasto wycofało się ze swojego pomysłu. Dlaczego? - Nadal uważamy, że połączenie tych dwóch instytucji zwiększyłoby ich potencjał. Natomiast nie chcemy podejmować ważnych decyzji nie uwzględniając głosów środowiska i twórców. Muzeum Karykatury będzie zatem instytucją działającą na tych samych warunkach jak dotychczas – zapewnia Kłąb.

Ta decyzja ucieszyła artystów. - SPAK uważa, że niezależność Muzeum Karykatury winna być zachowana i dlatego cieszymy się z tego, że miasto zaniechało pomysłu włączenia muzeum do innych struktur – komentuje Dariusz Łabędzki z zarządu stowarzyszenia.

Ale Tomasz Lipiński przestrzega przed nadmiernym optymizmem. Cieszę się, że ten idiotyczny pomysł upadł, co oczywiście nie przesądza o przyszłości muzeum. Zobaczymy, kto wygra konkurs, na razie to kompletna niewiadoma – zauważa.

Artyści skupieni w SPAK mają już swojego faworyta. - Zarząd SPAK popiera konkretnego kandydata na stanowisko dyrektora – informuje Łabędzki, ale nazwiska nie zdradza.

Dostrzeżone za granicą

Lipiński nazwiskami też nie rzuca, ale wskazuje jakie cechy powinien mieć nowy dyrektor. - Widziałbym na tym miejscu kogoś młodego, menadżera, który porusza się świetnie w dzisiejszej rzeczywistości, ale jednocześnie zna historię. Dziś rolę karykatury pełnią szybko rozprzestrzeniające się memy, każdy może tworzyć, nawet nie będąc rysownikiem. Ale ważne jest, aby pokazać skąd się taki sposób działania wziął i to jest rola muzeum – opowiada muzyk. - To musi być osoba biegle poruszająca się w świecie nowych technologii, ale też taka, która nie zrobi z tej instytucji cyrku – podsumowuje.

Na razie nie wiadomo, na jaki okres miasto powierzy placówkę nowemu dyrektorowi. Prawo jest w tym względzie elastyczne – kadencja dyrektora muzeum może trwać od trzech do siedmiu lat. Decyzja jest w rękach miasta.

Muzeum Karykatury założono w 1978 roku z inicjatywy grafika i scenografa Eryka Lipińskiego. Początek zbiorom dała jego prywatna kolekcja. Instytucja zajmuje się gromadzeniem i ekspozycją grafik o tematyce satyrycznej. W siedzibie przy Koziej zorganizowała ok. 250 wystaw, a prawie 90 za granicą (m.in. w Nowym Jorku, Londynie, Berlinie, Pekinie). - Gdyby tata zakładał je w rzeczywistości wolnorynkowej, a nie socjalistycznej, byłoby prywatne i nie byłoby tego całego korowodu - wzdycha syn założyciela.

Niedawno jako jedyne z polskich muzeów znalazło się w "dziesiątce unikatowych muzeów Europy" brytyjskiego "Guardiana".

Piotr Bakalarski

Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl